sobota, 2 lipca 2016

Na wsi. Pierwsza encyklopedia

Wilga, Warszawa 2016.

Agroturystyka

Dla dzieci wyprawa na wieś to zawsze wielka przygoda – przynajmniej dla dzieci z wielkich miast. Życie na łonie natury pełne jest dla takich maluchów niespodzianek, a w ich objaśnianiu na pewno przyda się tom „Na wsi” wydany w serii Pierwsza encyklopedia w Wildze. Tu Camille Babeau stara się usystematyzować wiedzę, odpowiedzieć na pytania dzieci i oswoić je z warunkami w gospodarstwach. To rodzaj agroturystycznej wycieczki ozdabianej licznymi ciekawostkami i bajkowymi rysunkami.

Tomik dzieli się na cztery tematyczne części. Pierwsza jest ogólnym przedstawieniem gospodarstwa, spotykanych w nim narzędzi i maszyn, ale i rejestr zwierząt – tych pomocnych i tych szkodzących rolnikom. Najobszerniejszy jest dział poświęcony hodowli zwierząt – tu autorka kolejno prezentuje zabudowania gospodarcze (kurnik, królikarnię, chlew czy oborę) oraz zwierzęta – kozy, owce i krowy. Uprawa roślin to kolejna partia wędrówki przez wieś. Tu dzieci dowiedzą się między innymi czegoś o szklarniach czy o sadzeniu roślin, osobno omówione zostały warzywa, owoce i zboża. Ostatni dział (poza zagadkami) to miejsce na krótką charakterystykę gospodarstw specjalistycznych – winnic, pasiek czy plantacji ryżu. Tu pozwoli najmłodszym lepiej orientować się w świecie rolników. Każdy rozdział – oraz cała książka – kończy się krótkim tekstem sprawdzającym wiedzę. Zamienia to korzystanie z tomiku w zabawę. Zresztą całość przygotowana została tak, by zapewniać dzieciom rozrywkę. Dominują tu ilustracje – kolorowe i drobne, wzbogacone jedynie o podpisy. Z tych podpisów można się dowiedzieć podstawowych rzeczy o gospodarstwie. Krótkie zdania lub po prostu hasła łatwo zapadają w pamięć, nie zniechęcą nawet tych maluchów, które jeszcze uczą się czytać. Sekwencje obrazków zamieniają się – w samej grafice – w historyjki. Prezentują gospodarstwa upraszczane (sprowadzane niemal do bajki), ale też przesycane szczegółowymi informacjami pozbawionymi ozdobników. Po co opisywać wystawę rolniczą, skoro można ją na obrazkach pokazać – tak lepiej i szybciej dociera się do najmłodszych.

Dla co bardziej dociekliwych dzieci są marginesy. Tu najpierw pojawia się pytanie, a potem seria rysunków z bardziej rozbudowanymi wyjaśnieniami – podpisami. Tu mieszczą się ciekawostki i dodatki do podstawowych treści, coś w sam raz dla tych, których temat zainteresował bardziej. W dodatku autorka próbuje wprowadzać system odsyłaczy – do innych stron, które przedstawiają podobne zagadnienia. W końcu z tomiku – jak z prawdziwych encyklopedii – wcale nie trzeba korzystać linearnie, można wybierać co bardziej atrakcyjne tematy.

Dużo w tej książeczce zwierząt (pojawiają się nawet rasy krów czy świń), jest i pole do popisu w ćwiczeniu opowiadania. W tej encyklopedii nie ma definicji, jedynie proste hasła, których sens wskazać można na rysunkach. Dzieci tak przygotowaną książkę mogą oglądać same – lub z rodzicami, którzy będą też wskazywać warte uwagi zjawiska. Na pewno nikt nie zdąży się znudzić tak obmyśloną publikacją. Seria prezentuje oryginalny sposób edukowania najmłodszych – bez nachalności czy szkolnego rytmu, w oparciu o zabawę. Rysunki będą dla kilkulatków inspirujące, a do tego wbiją się w pamięć. To poza tym lektura ważna dla mieszkańców wielkich miast – przekazuje wiedzę dawniej dostępną wszystkim, a dzisiaj coraz bardziej egzotyczną. Takie publikacje cieszą – zwłaszcza że przygotowywane są z myślą o najmłodszych odbiorcach i o ich wygodzie w przyswajaniu wiadomości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz