sobota, 30 lipca 2016

Paweł Wilkowicz: Nienasycony. Robert Lewandowski

Agora, Warszawa 2016.

Z boiska

Bardzo wyważona jest ta historia, jakby Paweł Wilkowicz z góry założył, że tylko piłkarskie emocje mogą poruszyć jego czytelników. Z drugiej strony – kwestii prywatnych nie pomija, tyle tylko, że nie obudowuje ich narracją przenoszącą silniejsze przeżycia. Ot, po prostu relacjonuje codzienność, o której i tak wszyscy wiedzą. W końcu Robert Lewandowski budzi zainteresowanie mediów sportowych oraz lifestyle’owych. Tak prezentuje się „Nienasycony”, autoryzowana biografia sportowa.

Paweł Wilkowicz nie zamierza podpierać się kalendarium życia Lewandowskiego, a przynajmniej – nie analizować po kolei życiowych wyborów swojego bohatera. Zachowuje chronologię wydarzeń, ale bardziej pasuje mu luźne operowanie faktami i opiniami innych. Piłkarza przedstawia w sposób reportażowy, bez próby budowania pełnego wizerunku. Skoro i tak wszyscy wiedzą, kim jest Robert Lewandowski, można skupić się na wybranych tematach, bez przesadnego zagłębiania się w typowe dla zwykłych biografii punkty. O domu rodzinnym sportowca pisze autor dość skąpo, chociaż czasem podpiera się opiniami matki bohatera, o małżeństwie – przez pryzmat pomysłów Anny. Nigdy nie przekracza granicy dobrego smaku, nie zamierza szukać skandali. Podpiera się komentarzami życzliwych Robertowi Lewandowskiemu osób – przyjaciela Tomka Zawiślaka czy menadżera Cezarego Kucharskiego. Od czasu do czasu sięga po jednostkowe wypowiedzi innych sportowców czy trenerów. Na Lewandowskiego patrzy z dystansu, wyraźnie unika pozycji fana, chyba że akurat wybiera opisywanie momentów, które z meczu przeszły do sportowej historii. To jedyne wątki, w których Wilkowicz pozwala sobie na radość czy satysfakcję.

Na pierwszym planie jest tu Robert Lewandowski jako piłkarz. Dalej plasują się kwestie diety, trybu życia, domu-twierdzy, charakteru, radzenia sobie ze stresem i popularnością, czy… życiowych lekcji. Wilkowicz wiele miejsca poświęca na ukazanie drogi do wielkiej kariery. Prezentuje relacje z trenerami i przyswajane od nich wskazówki, poszukiwania klubów i późniejsze transfery, sytuacje na boisku i w szatni. Przedstawia Lewego jako kapitana drużyny – zaprowadzane przez niego porządki czy sytuacje na boisku. Dba o to, by książka była zrozumiała nie tylko dla zagorzałych fanów piłki nożnej, chociaż bez wątpienia sprawdzi się jako dodatek kibica. W tomie „Nienasycony” jest wiele sytuacji, które wstrząsnęły piłkarskim światem, zapadły w pamięć kibicom lub po prostu złożyły się na legendę Lewandowskiego – ale Paweł Wilkowicz nie podchodzi do nich z entuzjazmem komentatora sportowego. Uczy się profesjonalizmu w wyważonych wiadomościach, nie infantylizuje wizerunku piłkarza. Ten chłodny styl ociepla wypowiedziami znajomych Lewego – ale to i tak niewielki procent stonowanej charakterystyki. Spory jest kontrast między postawą fanów a językiem tej książki. „Nienasycony” to odejście od typowych sportowych biografii, rezygnacja z przynajmniej części emocji.

Tom jest bogato ilustrowany zdjęciami z meczy rozgrywanych w różnych klubach – oraz z archiwum piłkarza. To również miły prezent dla fanów, przypominający rubryki sportowe w prasie. Wilkowicz unika w tej opowieści kultu Roberta Lewandowskiego, chce ukazywać piłkarza jako człowieka zwyczajnego, pracowitego i nastawionego na sukcesy, ale nie za wszelką cenę. Nie zamierza przy tym prawić morałów czytelnikom. Ładnie wydana jest ta książka, a jakość w tym zakresie dorównuje poziomem zawartości. Wilkowicz udowadnia, że w biografiach sportowych można unikać schematów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz