sobota, 16 lipca 2016

Elise Allen, Daryle Conners: Gaba i kosmiczne dzieciaki

Wilga, Warszawa 2016.

Niania

Elise Allen i Dayle Conners trochę inaczej patrzą na problemy z dziećmi. Wiedzą, że niektóre maluchy są utrapieniem dla rodziców i niań, ale same tworzą naprawdę niewychowywalne dzieciaki. Przy nich domowe kłopoty niewarte są nawet wzmianki. Te dzieciaki bowiem pochodzą z kosmosu i posiadają umiejętności, które każdą ziemską opiekunkę wprawią w rozpacz. Tylko Gaba nigdy się nie poddaje. Gaba sama jest jeszcze dzieckiem, ale i babysitterką. Do każdego malucha bezbłędnie znajduje odpowiedni klucz. Nie dla niej sztuczki superniań i psychologiczne porady. Gaba działa intuicyjnie i jest niewiarygodnie wręcz skuteczna. Nic dziwnego, że jej wyczyny rozchodzą się szerokim echem po okolicy. Pewnego dnia trafia do niej Edwina – i rzuca Gabie prawdziwe wyzwanie. Edwina wie sporo o kosmitach, a to tajemnice, których nie zdradza się byle komu. Gaba jeszcze nie ma pojęcia, jakie zadania czekają ją w najbliższej przyszłości. Chociaż dziewczynka chodzi do szkoły i powinna przygotowywać się do solowego popisu w grze na rogu, musi zmierzyć się z arcytrudną sprawą, o której nic nie wie. Rzucona na głęboką wodę jako opiekunka potomków kosmitów bohaterka sporo się namęczy…

„Gaba i kosmiczne dzieciaki” to jedna z powieści w stylu pop, zalążek serii dla najmłodszych fanów seriali. Autorki starają się wyważyć proporcje między śmiechem i strachem. Najpierw Gaba do opieki otrzymuje dziecko, które zamienia się w ogromnego ślimaka-potwora, później księżniczkę, która umie przekształcać się w dowolny przedmiot, ale nie może jeść brokułów. Wyzwania są zatem absurdalne i komiczne, nieco bezsensowne, ale mocno zdynamizowane. Bohaterka musi mierzyć się z zagrożeniami – czasem ze strony podopiecznych, a czasem – szkolnych kolegów i koleżanek, przecież jej zawód nie zapewnia ochrony przed rówieśnikami (ale i przed potworami z kosmosu też nie). To powieść z szybką i pozbawioną wielowymiarowych pouczeń fabułą. Obliczona na śmiech małych odbiorców. Kierowana wyłącznie do dzieci. Allen i Conners lubią zaskakiwać swoich odbiorców, zwłaszcza śmiesznymi metamorfozami potworów-kosmitów. Bliskie najmłodszym tematy zapewnia natomiast rywalizacja – relacje Gaby z rówieśnikami i z rodzeństwem. Niekiedy autorki nawiązują pośrednio do powieści detektywistycznych i do sprytnych sztuczek opartych na logicznym myśleniu, innym razem do zabawnych wynalazków (Gabę codziennie budzi wiadro wody wylewanej na głowę).

„Gaba i kosmiczne dzieciaki” to tomik przystosowany do dzisiejszych trendów w literaturze popularnej i w kreskówkach. Nieważne, co się będzie działo, byle błyskawicznie, intensywnie i brawurowo, nawet bez związków z normalnością. Codzienność Gaby jest inna niż ta znana odbiorcom, do przeżyć dziewczynki dochodzi trochę tajemnic i trochę niebezpieczeństw. Autorki sięgnęły po temat, który najmłodsi znają raczej od drugiej strony – ale okazuje się, że i dzieci mogą być opiekunami, kiedy w grę wchodzą istoty z innego świata. „Gaba i kosmiczne dzieciaki” to książka, w której narracja podporządkowana jest rytmowi akcji, więc też pozbawiona literackich opisów i spowalniaczy. Elise Allen i Daryle Conners przy takich pomysłach nie muszą nawet przejmować się logiką – proponują ciąg wydarzeń o sporej sile rażenia – na tyle, żeby zaintrygować małych odbiorców i nie pozwolić im do końca lektury wrócić do swoich zabaw poza książkami. Oczywiście takie fabularne eksplozje mogą się równie szybko znudzić – ale filmowa estetyka ma w takim wypadku ratować całość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz