Znak, Kraków 2016.
Sekrety korony
Choćby pozory wiedzy tajemnej, niedostępnej zwykłym odbiorcom – to zawsze element kuszący i zwiększający zainteresowanie publikacją. Marek Rybarczyk wykorzystuje ten motyw w tomie „Elżbieta II. O czym nie mówi królowa?”, tworząc całkiem zgrabną opowieść o władczyni – i o kobiecie, która dla dobra kraju musi zrezygnować z części własnych marzeń. Autor prowadzi czytelników przez sekrety monarchii i sprawdza kulisy ewentualnych skandali, wytrwale szuka ciekawostek i ociepla wizerunek Elżbiety II. Nie zamierza tworzyć książki wywrotowej – bo też i taka pozycja nikomu dziś nie jest potrzebna. Usiłuje natomiast zrozumieć królową i jej kolejne, czasem kontrowersyjne dla obserwatorów, postawy (tej wyrozumiałości nie ma dla innych członków rodziny królewskiej, również czasem wbrew tendencjom panującym wśród żurnalistów).
Rybarczyk wychodzi od nieupiększanego portretu królowej – pokazuje, jak postrzegać ją mogą zwykli ludzie i uzupełnia obserwacje o smakowite dodatki, drobne przyzwyczajenia lub uciążliwości wieku królowej. Gdy już zasugeruje sposób przedstawiania swojej bohaterki, może przyjąć standardową chronologiczną kolejność i prześledzić drogę do tronu. Teraz pojawi się mała dziewczynka, która zasiądzie w przyszłości na tronie czy nastolatka zakochana w starszym i niezbyt ustatkowanym chłopaku. Autor starannie odszyfrowuje wydarzenia, które mogły wpłynąć na późniejsze decyzje Elżbiety II, nie stroni też od przytaczania rozmaitych dworskich intryg – gdy w grę wchodzi zdobycie władzy, w pobliżu muszą znaleźć się fałszywi doradcy z własną wizją przyszłości. Nie brakuje takich i w otoczeniu młodej – i pięknej – królowej. Rybarczyk odnosi się do stałego rytmu dnia monarchini i do jej rodziny – tu zdobywa zresztą najbardziej pikantne opowieści, wobec których królowa wydaje się pozostawać niewzruszona. Teraz kolejne punkty biografii wyznaczane są albo przez „większe” wydarzenia czy sytuacje nagłaśniane przez media – albo przez pomysły dzieci i wnuków królowej (wcześniej też jej małżonka). Elżbieta II sama nie prowokuje zachowaniami, na tle najbliższych wypada wręcz bezbarwnie – i w jej stoickim spokoju na przekór okolicznościom kryje się najciekawsza charakterystyka. Zresztą też autorowi trudno w obliczu kontrowersyjnych wydarzeń ukryć sympatię (i dozę współczucia) dla osamotnionej w dyplomacji Elżbiety II.
Pisze atrakcyjnie. Zachowuje się jak przewodnik, nie jak dziennikarz. Niekiedy daje do zrozumienia, że dalsze zagłębianie się w temat byłoby już przekroczeniem granicy dobrego smaku. Przytacza tyle informacji, ile jest konieczne, ale nie szuka sensacji (z drugiej strony też nie przemilcza spraw, które w swoim czasie wstrząsnęły opinią publiczną). Bywa krytyczny wobec królowej (w kwestiach ubioru jej doradczynie zdecydowanie przegrywają z księżną Kate), ale też trochę jej współczuje, wiedząc, jak zmieniło się jej życie. Wyzwala też współczucie dla monarchini ze względu na jej prywatne wybory przegrywające zawsze z kwestią dobra rodu. Mimo rozmaitych ograniczeń (i narzuconej sobie przez bohaterkę tomu powściągliwości) Markowi Rybarczykowi udało się stworzyć wizerunek wielowymiarowy i to nie tylko dla wielbicieli królowej. Biografię utrzymuje w lekkim tonie, a przy tym przesyca ją konkretami. Nie rozwleka nadmiernie poszczególnych informacji, chociaż zdarza się, że „gubi” królową, gdy szczegółowo omawia postawy członków królewskiej rodziny w obliczu medialnych lub życiowych sprawdzianów.
„Elżbieta II. O czym nie mówi królowa” to publikacja, którą czyta się jak beletrystykę. Odsłania przed czytelnikami ciekawostki, do których na co dzień nie mają dostępu, tworzy spójną charakterystykę władczyni i stanowi rodzaj z życia wziętej baśni, tyle że o niestandardowym scenariuszy. Marek Rybarczyk zaskarbi sobie zaufanie odbiorców – dostarcza im bowiem książkę napisaną z pomysłem, jakby rodzaj rozłożonego na dziesięciolecia reportażu ze świata niedostępnego zwykłym odbiorcom. „Elżbieta II” pozwala czytelnikom znaleźć się przez chwilę na miejscu królowej, zyskać dostęp do jej motywacji oraz postaw czy wypracować sobie zdanie na temat rodziny koronowanej głowy. Rybarczyk umiejętnie łączy prywatność z polityką, a obyczajowość – z protokołem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz