piątek, 6 maja 2016

Agata Kołakowska: Niewypowiedziane słowa

Prószyński i S-ka, Warszawa 2016.

Krzyżówka

Agata Kołakowska od mięsistych obyczajówek stopniowo przechodzi w stronę ukazywania procesów istoty międzyludzkich kryzysów czy związków. W „Niewypowiedzianych słowach” posługuje się prostymi przeciwieństwami, żeby zobrazować kryzys u dwóch par. W małżeństwie Andrzeja i Łucji pojawia się rutyna i zmęczenie wzajemnym niezrozumieniem. Andrzej pracuje jako farmaceuta w firmie teścia, Łucja jest okulistką. W życiu prywatnym wszystko ich dzieli – nie mogą znaleźć hobby, które dałoby płaszczyznę wspólnych rozmów. Z kolei Hanna i Mariusz jeszcze się nie pobrali, a też przechodzą podobne kryzysy. Mariusz to muzyk, lecz Hanna nie rozumie jego artystycznych pasji. Agata Kołakowska najpierw wprowadza związkowe antynomie, potem – pozwala dostrzec krzyżowanie się pasji między obcymi sobie ludźmi, wreszcie doprowadza do spotkań Hanny z Andrzejem a Mariusza z Łucją. Teraz wszyscy mogą odnaleźć swoje miejsce – gdyby tylko zapomnieli o swoich stałych partnerach.

„Niewypowiedziane słowa” to przyspieszony sprawdzian lojalności oraz test na zauroczenia. Najłatwiej ulegać pokusom w chwili zwątpienia w sens dotychczasowych wyborów. Autorka postarała się o to, by jej bohaterowie zostali emocjonalnie pokaleczeni przez najbliższych. Starsze pokolenie bywa albo zbyt wymagające, albo – chce ingerować w cudze sprawy. Jedni rodzice szukają w córce zastępstwa po pierwszym, zmarłym, dziecku, inni nalegają na szybki ślub. Jedni są nadopiekuńczy, inni do przesady surowi. Także to może wpływać na życiowe decyzje i postawy. Kołakowska portretuje swoich bohaterów także w odniesieniu do ich zarobkowych zajęć, definiuje ich w zawodowym otoczeniu – ale zawsze tu pozostawia atmosferę obojętności (lub neutralności), jakby wszystkie uczucia zatrzymywała do relacji między małżonkami i między potencjalnymi kochankami. Stawia tylko pytanie o decyzję – czy ktoś odważy się zmienić zastaną sytuację i zawalczyć o szczęście w romansie, być może umożliwiając reszcie taki sam krok. Nie musi przejmować się tematami przeznaczenia czy zrozumienia – to załatwia się samo, jako efekt dychotomicznych podziałów.

Obojętność wobec postaci widoczna jest nie tylko w zaprezentowanej krzyżówce zainteresowań i marzeń. Agata Kołakowska całe rozdziały buduje z migawek nieszczęśliwych par – i również nie angażuje się w kontakty bohaterów. Beznamiętnie relacjonuje kolejne scenki, powody rozczarowań lub zmartwień. Przez długi czas obrazuje zwyczajność pewną wypowiedzianych i przemilczanych pretensji, sytuacje, które mają odbiorców utwierdzić w przekonaniu, że w obu związkach dzieje się źle. Właściwie jedyne warte wzmianki i barwne kwestie to te płynące z otoczenia, pracy i rodzin. Na partnera żadne z czworga bohaterów liczyć nie może. To wzmocni późniejszą metamorfozę, gdy postacie odkryją, że gdzie indziej byłoby im lepiej – ale też nie zapewnia więzi czytelników z bohaterami, oddala poczucie wspólnoty, a pozostawia niemal wyłącznie gorycz podbarwianą pretensjami. Rozdziały powstają z rutyny lub z ekscytacji nowością, a mimo to nie pozwalają wniknąć w głąb relacji przez autorkę kreowanych.

„Niewypowiedziane słowa” w warstwie tekstowej wydają się prostym czytadłem niezbyt angażującym w fabułę. To stałe rozmowy, nie ma potrzeby ich analizowania, bo wszystko zostaje powiedziane albo w dyskusjach, albo w bezpośrednich reakcjach na nie. Agata Kołakowska przypomina, jak kruche jest czasem szczęście uzależnione od drugiej osoby – i że trzeba walczyć o związek. Bierze się za pouczanie odbiorczyń w obyczajówce, która do pewnego momentu biegnie utartym torem i z rozmaitymi uproszczeniami, ale czasem czerpie też z powieści psychologicznej, przynajmniej na tyle, żeby ożywić stereotypy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz