środa, 27 kwietnia 2016

Jagoda Miłoszewicz: Chata Magoda. Ucieczka na wieś

Nasza Księgarnia, Warszawa 2016.

Zmiana życia

Ucieczka na wieś to stały temat programów telewizji liefstyle’owych oraz częsty motyw z obyczajówek dla pań. Mało kto jednak, snując modne marzenia o zwolnieniu tempa życia, zdaje sobie sprawę z rzeczywistej ceny takiej decyzji. „Chata Magoda” to zestaw wskazówek, przestrój i wspomnień spisanych przez Jagodę Miłoszewicz – a dotyczących przeprowadzki w Bieszczady. Autorka zajmuje się przygotowaniem odbiorców do najczęstszych wyzwań, ale prezentuje też uroki bieszczadzkiego życia. Pewna jest, że to zmiana nie dla każdego i dobrze wie, że niezdecydowanych raczej przepłoszy, pozwalając im uniknąć rozczarowań w niedalekiej przyszłości. Życie na wsi, wśród ludzi o specyficznym sposobie bycia, ma – jak wszędzie – swoje dobre i złe strony. Miłoszewicz dostrzega jedne i drugie, chociaż zachowuje pewną dozę optymizmu: tu znalazła swoje miejsce i tu czuje się szczęśliwa. Dzieli się z innymi swoimi refleksjami i przedstawia znajomych.

„Chata Magoda” to książka-album, wszystkiego w niej po trochu. Obowiązkowo podaje autorka rozmaite wypróbowane przepisy kulinarne na wykorzystanie darów natury (poza samodzielnie uprawianymi roślinami można też przeczesywać łąki w poszukiwaniu jadalnych dziko rosnących roślin). Podpowiada, jakie zwierzęta można w Bieszczadach hodować (i na jaki koszt się w związku z tym nastawić, na co wracać uwagę przy przygotowywaniu miejsca na hodowlę). Poucza, jak radzić sobie ze szkodnikami, jakie rośliny dobrze czują się w swoim sąsiedztwie, wskazuje dobrodziejstwa płynące z przestrzegania zaleceń z księżycowego kalendarza. Oprócz porad gospodarskich sięga i po motywy „designerskie” – dla tych, którzy lubią ozdabiać mieszkania własnoręcznie przygotowanymi przedmiotami ma kilka podpowiedzi. Osobny temat powracający w książce to sama budowa domu. Autorka przypomina, że domy można budować z bali, przenosić, pokazuje ciekawe rozwiązania odbiorcom, którzy chcieliby pozostać w harmonii z przyrodą. Ostrzega przed utrudnieniami, ale przytacza też całe szeregi porad od tych, którzy znają się na swoim fachu. Zapewnia więc czytelnikom podstawową wiedzę, niezbędną, jeśli chcieliby się osiedlić w Bieszczadach (często też przydatną w innych warunkach). „Chata Magoda” rzeczywiście daje chwilę wytchnienia od cywilizacyjnego pośpiechu – jednocześnie jest to książka pełna faktów i fachowych uwag. Miłoszewicz znajduje w niej też miejsce na lekkie impresje (próbuje słowami zastępować zdjęcia, zatrzymywać ulotne wrażenia). Do tego wprowadza galerię ciekawych postaci – sąsiadów i znajomych, którzy – tak jak ona – znaleźli w Bieszczadach swoje miejsce i kierują się marzeniami. To często artyści (lub niezwykli rzemieślnicy) wytwarzający piękne przedmioty, dzielący się pasją z innymi. Ogromna jest ta publikacja, a ponieważ autorka nie wprowadza uszeregowania tematycznego, żadna kwestia nie zdąży zmęczyć.

Malowniczej opowieści (a tym bardziej przemyśleniom) stale towarzyszą zdjęcia. O ile w tekście Jagoda Miłoszewicz nie zawsze reklamuje wybrany przez siebie styl życia, o tyle artystyczne fotografie stanowią najlepszą zachętę do takiej właśnie egzystencji. Wszystko tu jest piękne, zachwyca detalami i spokojem, przepełnione jest atmosferą szczęśliwości powszechnej – nieważne, czy autorka fotografuje rozleniwionego kota, czy prostą potrawę z sezonowych składników. Jagoda Miłoszewicz dzieli się z czytelnikami swoim sposobem na życie. Dokłada wszelkich starań, żeby rozwiać ewentualne wątpliwości i podzielić się zdobytą wiedzą oraz doświadczeniami. Przy okazji wpisuje się też w trend przenoszenia do tradycyjnych publikacji blogów lifestyle’owych – jednak daje znacznie pełniejszy obraz wybranej egzystencji. Ta autorka, chociaż zaprasza do swojego życia, nie stara się na siłę bratać z czytelnikami. Jej książka cenna jest nie tylko ze względu na wymowę artystyczno-estetyczną, ale przede wszystkim z uwagi na zestaw wskazówek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz