sobota, 19 marca 2016

Lucyna Krzemieniecka: Z przygód krasnala Hałabały

Nasza Księgarnia, Warszawa 2016.

Przyroda i bajka

Krasnoludki są na świecie, nawet jeśli zostają wypierane przez rozmaite wytwory popkultury. Tradycja wygrywa jednak z modą – zapewnia niezawodne charaktery, typy postaci, czy nawet scenki, które trwają w pamięci znacznie silniej niż współczesne okołobajkowe produkcje. Krasnoludki zatem istnieją i nie trzeba o tym przypominać nikomu, zwłaszcza dzieciom, chociaż czasami przydaje się powrót do sprawdzonych lektur rodziców czy dziadków. Dlatego cieszy reprint przygód Krasnala Hałabały z ilustracjami z lat 50. Nasza Księgarnia taki prezent przygotowała dla młodszych i starszych czytelników.

Krasnal Hałabała nie musi zabiegać o popularność, do świadomości najmłodszych przebije się bez fajerwerków, a i bez trudu. Ten bohater z nikim nie walczy, nie włada żadną bronią, nie zwraca się przeciwko światu. Po prostu jest. Co więcej – istnieje w harmonii z przyrodą. U Hałabały powraca to, co w dawnych polskich bajkach – w ślad za podaniami i legendami – cenione. Swojskość, ludowość, bliskość natury – Hałabała jest zwyczajnym elementem otoczenia, nie przeszkadza w nim i nie wydaje się dziwaczny. To krasnal, który znakomicie dogaduje się ze zwierzętami. Ludzie to raczej odległe stworzenia, które wcale nie muszą pojawiać się w egzystencji krasnoludka. Hałabała doskonale sobie radzi, chociaż nie wszystko rozumie. I tu znajduje się miejsce na edukowanie małych odbiorców.

Krasnal Hałabała nie należy do postaci, które potrzebują „cywilizacyjnego” wsparcia. Sam wyrusza w świat, poznaje najbliższe otoczenie i rozmawia ze zwierzętami, dowiadując się od nich sporo. Czasami zresztą nowi znajomi nieświadomie wprowadzają w błąd Hałabałę, przedstawiając mu nie prawdę, ale własną jej interpretację. To powód do śmiechu i jednocześnie uczenia kilkulatków, i to uczenia wielopoziomowego, tak dzisiaj modnego (jedno z opowiadań pokazuje, co znaczy „wybierać się jak sójka za morze”: frazeologizm staje się pretekstem do pokazania zwyczajów sójek, a i wzbudza radość dzieci ze względu na zderzenie oczekiwań krasnala z rzeczywistością). Lucyna Krzemieniecka może wychowywać najmłodszych bez męczących i ciężkawych fabuł. Potrafi pisać bajki – na pierwszym planie są właśnie one.

Krasnal Hałabała jest zabawny i niepozbawiony wad. Sprawdza się jako bohater spajający kolejne króciutkie opowiadania. Dowiaduje się wielu rzeczy, puenty z drobnych historyjek przekładają się bowiem na zwyczajne życie: dzieci z przygód krasnala wyciągną własne wnioski, ułatwiające im potem egzystowanie w społeczeństwie. Lucyna Krzemieniecka nie chce więc wyłącznie bawić, przynosi również nieco wskazówek. Jeśli Hałabała angażuje się w otaczający go świat, dość szybko zrobią to i najmłodsi odbiorcy. krasnoludkom w końcu się wierzy. Cała ta książka funkcjonuje na prawach bajki, co oznacza, że nie zaszkodził jej upływ czasu. Do tej pory Krzemieniecka może cieszyć czytelników. Warto w tym miejscu zaznaczyć nietypowość języka: autorka czasami imituje opowieść mówioną, czasami przechodzi w prozę rymowaną, w ten sposób przykuwa uwagę, sprawiła, że historia w warstwie języka nie jest zbyt przezroczysta. Formalne zabawy, dziś rzadsze, uszlachetniają rytm publikacji, składają się na jej niepowtarzalne brzmienie i zwyczajnie cieszą. Opowiadania są przecież bardzo krótkie i mogłyby się opierać wyłącznie na wyobraźni. Wyjątkowa postać wymaga jednak wyjątkowego języka – w przypadku Hałabały sprawdzają się wewnętrzne niewymuszone rymy, brzmieniowe skojarzenia i melodyjność tekstu. Zwłaszcza że Lucyna Krzemieniecka nie stosuje rymów banalnych. Kieruje uwagę odbiorców na możliwości twórcze, jakość opisów – a do tego, rzecz jasna, wykorzystuje naturalne upodobania dzieci do rymowania.

W tomiku „Z przygód krasnala Hałabały” zachowane są oryginalne ilustracje Zdzisława Witwickiego. Czarno-białe szkice z dodatkiem dwóch kolorów to rozwiązanie dość rzadkie w przypadku literatury dla dzieci, ale mimo ascetycznego charakteru ujmujące. Krasnal Hałabała w takiej oprawie nie wypada zbyt infantylnie, może być alternatywą dla przesłodzonych i zbyt kolorowych krzykliwych publikacji wydawanych obecnie. Dobrze się składa, że Nasza Księgarnia, przypominając klasyczną lekturę, stawia na reprint i graficzne opracowanie uwielbiane przez całe pokolenia czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz