poniedziałek, 1 lutego 2016

Małgorzata Karolina Piekarska: Klasa pani Czajki

Nasza Księgarnia, Warszawa 2016.

Rozterki szkolne

„Zmieniają się czasy, ale i dzieci, i rodzice mają ciągle te same problemy” stwierdza pani Czajka, wychowawczyni i nauczycielka języka polskiego w pewnym warszawskim gimnazjum. Pani Czajka ma przed sobą sporo pracy: pierwsza a nie wydaje się zgraną klasą. Gimnazjaliści wciąż się o coś kłócą, otwarcie sobie dokuczają i zachowują się jak dzieci, a reprymendy nie pomagają. Stopniowo naświetlane są kolejne charaktery: Kaśka interesuje się wyłącznie chłopakami, modą i malowaniem paznokci, Kamila to dziecko bogatych rodziców, Czarny Michał jest odludkiem, a Małgosia uwielbia czytać. Zawiązują się przyjaźnie, tworzą się pary, ale nie brakuje i sporów. Wychowawczyni stara się zapanować nad swoimi uczniami, rzucając od czasu do czasu wartościową uwagę, ale część wyjaśnień Małgorzata Karolina Piekarska przerzuca na nastoletnich bohaterów. Prym w rzeczowym ocenianiu sytuacji wiodą Małgosia i Maciek – oboje bardzo nieśmiali, ale obdarzeni poczuciem humoru, sympatyczni i pozbawieni wad. Wiele problemów da się zresztą rozwiązać dzięki szczerej rozmowie, co postacie chętnie wykorzystują. Przy okazji autorka uświadamia młodzieży, jak wybrnąć z trudnych sytuacji i uniknąć nieprzyjemności.

Bardzo wiele tematów jest tu z życia wziętych. Gimnazjaliści potrafią poróżnić się o modny drobiazg lub przeżywać nieuzasadnione męki zazdrości. Ktoś zamartwia się o chorą matkę, ktoś inny podpada nauczycielce. Klasowa społeczność ra będzie okrutna, to znowu sprawiedliwa. Egzystencja bohaterów to nie tylko lekcje: Piekarska bogato zagospodarowuje wolny czas, każe urządzać imprezy, wycieczki czy choćby wspólne spacery. Towarzyszy postaciom w codziennych wyzwaniach i przez to staje się ważna dla młodych odbiorców: dobrze, że „Klasa pani Czajki” trafiła do Naszej Księgarni – zasługuje na to, by poznawali ją wszyscy czytelnicy.

Małgorzata Karolina Piekarska próbowała kiedyś wychowywać przez zabawę między innymi w cyklu „Wzrockowisko” w piśmie „Cogito”. W kąśliwych i inteligentnych felietonach często odnosiła się do własnych doświadczeń i czerpała ze swojego poczucia humoru. Jedno i drugie wykorzystuje w „Klasie pani Czajki, choć tonuje język: dba o to, by był uniwersalny. W końcu bohaterowie tego tomu nie powinni szybko się zestarzeć, a posłużyć paru rocznikom gimnazjalistów (w efekcie kilkanaście lat po premierze tom czyta się tak samo dobrze jak dawniej). „Klasa pani Czajki” dzięki lekkiemu stylowi nie stanowi zbioru morałów – ale można ją traktować jak drogowskaz wtedy, gdy porad (w dużej części sercowych i towarzyskich) akurat brakuje. Ta autorka stara się wyszukać najczęstsze zmartwienia i znaleźć na nie rady, a przy tym nie rezygnuje z rozrywki.

Każdy rozdział jest tu osobnym opowiadaniem. Piekarska stosuje klucz tematyczny: owszem, prowadzi bohaterów przez całe gimnazjum, ale zmiany następują niepostrzeżenie dla czytelników. Sedno opowieści stanowią drobiazgi, z których składają się relacje międzyludzkie. Autorka unika „haseł dnia” i odniesień do zewnętrznej rzeczywistości, wszystkiego tego, co mocno zakotwiczyłoby akcję w czasie i przestrzeni. Woli skupiać się na powieściowym tu i teraz, rozwijać konkretny wątek i prowadzić go aż do rozwiązania (bywa, e z ciekawością czeka się na puentę). I niby ten zabieg fabularny bardziej pasuje do lektur dla dzieci, które nie potrafią zbyt długo utrzymać uwagi i potrzebują coraz to nowych bodźców lub zmian, a jednak tu się sprawdza: bohaterowie stają się bliscy odbiorcom, ich rzeczywistość – ważna. „Klasa pani Czajki” wygrywa ogólną prawdziwością, normalnością rzadko tak dobrze uchwyconą przez autorów książek dla młodzieży. Małgorzata Karolina Piekarska nie kłamie i tym wygrywa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz