czwartek, 24 grudnia 2015

Christophe Cazenove, William Maury: Sisters. Podobieństwo rodzinne

Egmont, Warszawa 2015.

Spory

Starsza Wendy i młodsza Marine to dwie siostry, które podbijają świat komiksu. Dziewczyny przeżywają rozmaite i bardzo liczne konflikty, często się z sobą kłócą, ale równie często sobie pomagają. Wykorzystują rozmaite fotele, żeby przechytrzyć drugą stronę – albo tę wścibską, albo tę nieprzychylnie nastawioną do kolejnego pomysłu. I sprawiają, że przy lekturze każdy się uśmiechnie. Autorzy cyklu Sisters, Christopher Cazenove oraz William Maury, wykazują się niezłym zmysłem obserwacji i znajomością stereotypów oraz praw satyry przy konstruowaniu tych króciutkich historyjek.

Tom pierwszy, „Podobieństwo rodzinne”, jest zestawem migawek z życia nastolatki i kilkulatki. Autorzy decydują się na jednostronicowe historyjki (czasem to wręcz tylko komiksowe rysunki satyryczne, pojedyncze kadry z zanotowaną celną obserwacją). Dzięki wyraźnemu określeniu postaci zyskują od razu kilka możliwych punktów wyjścia, tematów jak najbardziej naturalnych i spodziewanych przy takich bohaterach. Dziewczyny będą więc walczyć o kosmetyki i ciuchy, uciekają się do podstępów, żeby wywalczyć to, co dla nich ważne. Starsza jest zakochana w Maksencjuszu, więc młodsza chciałaby przeczytać jej pamiętnik, młodsza pozuje czasem na gwiazdę show-biznesu, nawet o trzeciej w nocy. Na porządku dziennym są spory – ale bohaterkom zdarza się też współpracować, zwłaszcza gdy muszą przekonać do czegoś rodziców. Marine nie boi się robali, pomoże więc Wendy pozbyć się z pokoju wielkiego pająka, z kolei Wendy podpowie, jak zachowują się top modelki. W Sisters mnóstwo jest przykładów siostrzanej lojalności – niemal równie dużo, jak konfliktów o byle co. Dziewczyny wybierają proste rozrywki, nie wychodzą poza sferę domowości. Mają problemy, gdy rodzice nie chcą się zgodzić na komórkę czy psa, wszystko jest więc utrzymane raczej w tonie beztroski i radości dla każdego odbiorcy, bez względu na wiek.

Autorzy tworzą pełnostronicowe i dobrze puentowane historyjki, za każdym razem komizmotwórczy akcent staje się jasny w puencie i stanowi równocześnie przekonujące podsumowanie siostrzanych relacji. Chociaż w świecie Wendy i Marine wszystko rozgrywa się na serio, dla czytelników oczywiste staną się rozmaite wyjaskrawienia i koloryzowanie. Wszystko służy uwypukleniu dowcipu, a bohaterki idealnie pokazują relacje między każdym rodzeństwem. Zdarza się też, że autorzy wybierają zaskoczenie w puentach, proponując mniej spodziewane oceny sytuacji – to po to, żeby czytelnikom nie znudziło się stałe przełamywanie stereotypowych postaw. Takie urozmaicenie bardzo dobrze wpływa na komizm książki i sprawia, że szeroka grupa odbiorców zwyczajnie polubi serię Sisters.

Ilustracje są tu kreskówkowe i karykaturalne, co widać zwłaszcza w scenach bójek czy wściekłości bohaterek. Ważne, że nie należą do kiczowato przesłodzonych: to nie tylko propozycja dla małych wielbicielek kucyków i księżniczek. Kolor i format wskazują na dziecięco-młodzieżowych odbiorców, ale Sisters rodzajem dowcipu i konstrukcją dałoby się porównać do Calvina czy Fistaszków – na razie jeszcze zbyt czytelne są tu pomysły, ale komiks ma potencjał i może znaleźć fanów również poza dziecięcą grupą wiekową. Autorzy świetnie podkreślają i logikę dziecięcą w zderzeniu z dorosłym światem, i sposób rodzenia się sporów. A przy tym mogą przyciągnąć ciepłem i wsparciem – dziewczynki zawsze poświęcają się dla siebie nawzajem, nawet jeśli początkowo nie mają na to ochoty. „Podobieństwo rodzinne” to tomik obiecujący – sprawia, że chce się sprawdzić, co do zaoferowania będą mieć autorzy w kolejnych publikacjach. Nie tylko za udane obserwacje można ten autorski duet polubić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz