piątek, 2 października 2015

Katarzyna Majgier: Milioner z Gdańska

Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.

Pieniądze

„Milioner z Gdańska” jest drugim tomem serii Katarzyny Majgier i autorka zmienia w nim proporcje obecności bohaterów. Akcja toczy się w pałacu w Niewiadomicach, więc, siłą rzeczy, najwięcej jest tu Magdy, nastolatki, która w owym pałacu mieszka. Wiktor, jej dobry przyjaciel i kompan w przygodach, jest tu zaledwie dodatkiem, na pierwszy plan wysuwa się za to młody Trzmiel, syn milionera. Nad wszystkim snuje się tajemnica. W lochach pałacu znajduje się działający wehikuł czasu. Magda próbuje nie dopuścić do tego, by ktoś niepowołany odkrył sekret. To jednak trudne, bo do pałacu zgłaszają się kolejni pracownicy węszący po kątach, a do tego Trzmiel jest bardzo bliski rozwiązania zagadki.

„Milioner z Gdańska” to powieść, która brzmi, jakby była przygotowaniem do następnej dużej narracji. Zapowiedź przygody daje się tu wyczytać z każdego rozdziału: kolejne strony przynoszą nowe zagrożenia, niepewność bohaterki rośnie. Każdy przybysz ma ukryte intencje, każdy też może zrujnować bezcenny skarb. Magda pozostaje właściwie bez wsparcia: nie powinna liczyć na mało inteligentnego brata ani na rodziców – parodię nowobogackich. Odkąd wygrali w lotto, zachowują się, jakby byli władcami świata, zwłaszcza matka chce na siłę wejść do elitarnego grona milionerów. Trzmiel byłby idealnym powiernikiem – tyle że nie można mu zaufać, bo nie wiadomo, w jaki sposób jego ojciec dorobił się fortuny. I tak toczy się opowieść, w której nie wehikuł czasu jest ważny, a pieniądze.

Katarzyna Majgier stawia na mocne charaktery postaci i częściowo nawiązuje do dawnych powieści przygodowych, mieszając je z odrobiną fantastyki – chociaż tu wehikuł czasu stanowi tylko tło, mimo że jest celem poszukiwań, dla samej akcji ma mniejsze znaczenie. Autorce zależy za to na budowaniu atmosfery sprzyjającej emocjonowaniu się bliskim zagrożeniem. Sporo miejsca zajmuje też temat pieniędzy. Magda okazuje się jedyną niezmanierowaną osóbką w domu, w którym ocenia się ludzi przez pryzmat zamożności. Zwłaszcza wśród dorosłych panuje kult bogactwa, wszystko jedno, w jaki sposób zdobytego. Nieważne są cechy charakteru czy wyznawane wartości, wszystko traci znaczenie, gdy w grę wchodzi majątek. Co ciekawe, te postawy omijają młodsze pokolenie: dla dzieci bogactwa zupełnie się nie liczą, w odróżnieniu od wielkiej przygody. Dla tej zrobić można wszystko. Katarzyna Majgier pieniądze umieszcza w sferze abstrakcji – nastolatki nie przeliczają ich na nowe gry, modne ciuchy czy popularność, co więcej – zamożność utrudnia im normalne funkcjonowanie: Trzmiel na przykład nie rusza się nigdzie bez ochroniarza, co przeszkadza w zdobywaniu kolegów, nie mówiąc już o dobrej zabawie. Magier funduje czytelnikom rozrywkę w starym stylu – to powrót do cenionych zawsze w literaturze czwartej opowieści. „Milioner z Gdańska” przy okazji też uświadamia, jak wielkie i niezasłużone pieniądze mogą odebrać szczęście w innych sferach.

Powrót do klasyki zauważyć można również w odmalowywaniu czarnych charakterów. Nie ma tu zła rodem z filmów akcji czy dzisiejszych powieści sensacyjnych, nie ma bezpośrednich zagrożeń, a przecież i tak lektura nie będzie przebiegać obojętnie: wszystko dzięki nasyceniu treści zagadkami i ukrytymi intencjami. „Milioner z Gdańska”, chociaż trochę podkreśla samotność bohaterki, opiera się na sprzecznych celach różnych postaci. Majgier w narracji dba o to, żeby nie odsłaniać od razu wszystkich kart, ceni sobie sugerowanie zamiarów, dyskretne zaznaczanie tego, co może się wkrótce wydarzyć, jeśli nie zachowa się ostrożności. Klimat „Milionera z Gdańska” stanie się tym, co młodzi odbiorcy docenią, zwłaszcza że im materialistycznych zapędów Majgier nie przypisuje. Wydaje się też, że po tej książce czytelnicy będą czekać niecierpliwie na rozwój akcji – więc i na kolejną część.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz