Bellona, Warszawa 2105.
Życie literackie
Piotr Łopuszański nie ulega modzie na felietonowe teksty o PRL-u. Tworzy książkę poważną i będącą dobrym przeglądem wydarzeń oraz faktów z rzadka ozdabianych wymownymi (i rzadko powielanymi) anegdotami. Jego „Warszawa literacka w PRL” to próba uchwycenia postaw literatów wobec istniejącego systemu, a nie zestaw towarzyskich wydarzeń. Łopuszański proponuje podstawę, punkt wyjścia dla późniejszych analiz czy komentarzy. Wprawdzie jego książka nie ubawi i nie da się traktować jak lektura rozrywkowa – nawet przez rozmiłowanych w modzie na PRL – ale jest nieoceniona ze względu na zawarte w niej wiadomości.
Autor bazą dla opowieści czyni fakty historyczne, ograniczając je do tych, które miały znaczący wpływ na środowisko literackie. Zajmuje się mieszkaniami pisarzy, losami rękopisów, decyzjami cenzury, zebraniami partyjnymi, jednym słowem tym wszystkim, co znajduje się poza sentymentalnym dzisiaj obrazem tamtego okresu. Zwraca też Łopuszański uwagę na to, co stanowiło o obyczajowości literatów: wspomina o modzie, wzajemnych relacjach czy znaczeniu żon pisarzy, zwraca uwagę na komentarze dotyczące kolegów po piórze. Nie szuka wprawdzie sensacji, ale bardzo chętnie powraca do towarzyskich nieporozumień: kto o kogo był zazdrosny, kto komentował zgryźliwie pracę kogoś innego. Te drobiazgi dobrze uzupełniają obraz literatów w peerelowskiej Warszawie.
Szybko staje się jasne, dlaczego Łopuszański musi ograniczyć się do sytuacji w stolicy: do opanowania ma sporo życiorysów, w dodatku odwołuje się tylko do największych i najbardziej znanych „poważnych” twórców, całkowicie pomija między innymi autorów powieści produkcyjnych czy satyryków – choć to również tematy warte zbadania i rozrastające się w samodzielne książki. Piotr Łopuszański nie wraca do przeszłości z misją rozrachunkową, nie dla niego ocenianie postaw pisarzy. Woli raczej bezpiecznie relacjonować poszczególne wybory bez większego emocjonalnego zaangażowania. Częściej za to przytacza opinie samych twórców. W tej publikacji bardzo cenne i ciekawe jest przeprowadzenie odbiorców przez warunki egzystencji literatów. Autor wykazuje wzajemne powiązania kultury i polityki, sprawdza też, jak kształtowało się po wojnie szeroko rozumiane życie literackie, sprawdza też, jak kształtowało się po wojnie szeroko rozumiane życie literackie Wraz z opowieścią biograficzną składaną z wielu drobnych danych życiorysowych różnych postaci prowadzi opowieść „strukturalną”: pokazuje, w jaki sposób kształtowane były oczekiwania wobec pisarzy i ich twórczości. Tym samym daje nawet zwykłym czytelnikom narzędzia do analizowania konkretnych lektury. Przez cały czas stawia na rzeczową, ścisłą i pełną faktów opowieść, ale nie oznacza to, że tekst zamienia się w rozbudowane kalendarium. Łopuszański wybiera po prostu drogę rzetelnego informowania, gromadzi fakty i na ich podstawie buduje historię o pisarzach w PRL.
Dzięki takiej postawie autora tom „Warszawa literacka w PRL” pozytywnie wyróżnia się wśród publikacji dążących do uchwycenia „fenomenu PRL”. Tu nie ma miejsca na interpretacje i oceny po latach, pisarze sami dla siebie mogą stanowić lustro. Ich grupa przedstawiona jest w kontekście szarej i trudnej codzienności, ale też bez męczeńskich tonów. Łopuszański skupia się na pracy pisarzy, od czasu do czasu prezentując jeszcze ich domowe troski. I to sprawia, że autorzy stają się dużo bliżsi odbiorcom. W tej książce nie ma stylistyki pop, co cieszy czytelników, którzy chcieliby się czegoś na temat dawnego życia literackiego dowiedzieć. „Warszawa literacka w PRL” to publikacja, która w skondensowanej wersji przytacza losy autorów i ich dzieł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz