niedziela, 2 sierpnia 2015

Magdalena Zarębska: Nadchodzi Słoniątko. Agnieszka Frączek: Kaczka w berecie i inne historie

Wydawnictwo Debit, Bielsko-Biała 2014.

Czytanki

Seri Czytamy bez mamy w Debicie to szereg pozycji, które można podsuwać maluchom uczącym się składać litery w słowa, ale i tym, które tę sztukę już opanowały, a teraz muszą trochę poćwiczyć zanim przejdą do świata prawdziwych książek. Ale to nie jedyne jej przeznaczenie. Historie z drobnych tomików równie dobrze posłużyć mogą jako lektury przed snem czy opowiastki, które rodzice będą przedstawiać pociechom podczas wspólnych wieczorów. Nie ma tu treści nieodpowiednich dla maluchów, nie ma też trudnych słów (chociaż trudne tematy się zdarzają, jednak w dobrej realizacji). Autorzy zwracają uwagę na kształt tych historyjek i na formę. W prostych fabułkach pamiętają o małych czytelnikach.

„Nadchodzi Słoniątko” Magdaleny Zarębskiej to przedziwna opowieść o cudzie narodzin, tomik, który z pewnością zyska aprobatę matek i pomoże w tłumaczeniu dziecku, co się z nim działo, zanim przyszło na świat. W brzuchu mamy rośnie małe słoniątko. Jeszcze nie wie, jak wygląda prawdziwy świat, rzeczywistość jest dla niego połączeniem dźwięków i dotyków oraz fragmentów emocji mamy. Maluch wie, kiedy jego rodzeństwo bawi się nad wodą, kiedy inne słonice w stadzie delikatnie głaszczą trąbami brzuch mamy i kiedy mama pożywia się pysznymi liśćmi. Gdy już przyjdzie na świat, wszystko to pozna raz jeszcze, z innej perspektywy. Teraz będzie prawdziwym uczestnikiem wydarzeń. Zarębska stawia na zmysłowość w opowiadaniu: gra brzmieniem, pisze z typowym dla matek rozczuleniem. Tomik „Nadchodzi Słoniątko” przepełnia matczyna duma i miłość – to uczucia, które we wspólnej lekturze połączą mamy z kilkulatkami. Historia słoniątka to również dobry wstęp do rozmowy o tym, skąd się biorą dzieci. Niekoniecznie natomiast to fabuła, która samodzielnych czytaczy skusi – jednak jeśli to nastąpi, dzieci poszerzą swoje słownictwo i wypracują zwiększoną wrażliwość.

Na Agnieszkę Frączek zawsze można liczyć. Jej „Kaczka w berecie i inne historie” to tomik zawierający trzy dynamiczne opowiadania, a każde z innej perspektywy poruszające temat obecności zwierząt w domu. Jest to więc podwójny wabik dla dzieci – obok takich zagadnień nie sposób przejść obojętnie, zwłaszcza że Frączek ma zawsze ciekawe pomysły i realizuje je z humorem. Najpierw wprowadza do tomiku gadający worek żeglarski. Zawartość worka (a właściwie pasażera na gapę) trzeba wypuścić, jednak przy okazji udaje się spełnić marzenie dzieci i zapobiec lękom mamy. Poza początkową tajemnicą Agnieszka Frączek wprowadza zatem scenariusz, który maluchom bardzo się spodoba. W drugim opowiadaniu gadająca papuga staje się atrakcją okolicy i pomaga samotnemu człowiekowi zdobyć przyjaciół. Co do kaczki w berecie natomiast… tytułowa bohaterka w ogóle nie zachowuje się jak kaczka, ale to już nie dziwi u autorki, która nieszablonowe pomysły bardzo chętnie przekuwa na opowiadania. „Kaczka w berecie” nie męczy długością, to tomik z opowiadaniami przystosowanymi do dziecięcych możliwości. Ponadto komiksowe ilustracje Artura Nowickiego ubarwiają lekturę.

Czytamy bez mamy to seria, w której nie akcentuje się przesadnie różnic i umiejętności dzieci. Można wybierać sobie najbardziej interesujące tytuły z różnych poziomów i ćwiczyć czytanie na dowolnych historiach, oznaczenia poziomu odnoszą się przede wszystkim do długości tekstu. To odróżnia tę serię od podobnych cykli edukacyjnych. Tu nie chodzi o monitorowanie postępów, a o przekonanie najmłodszych, żeby sięgali po książki dla rozrywki czy ładunku emocjonalnego. Dzięki ciekawym fabułom, humorowi i nastawieniu na niespodzianki łatwo taki efekt uzyskać – dlatego też cykl Debitu powinien się pojawiać w procesie edukacji najmłodszych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz