Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.
Szkoła na głowie
Natan jest od tego, żeby wpadać w kłopoty po uszy i później szukać wyjść ze skomplikowanych sytuacji. Ten dzieciak nie należy do szkolnej elity, jest przeciętny zarówno w temacie ocen, jak i w sprawach towarzyskich. Sporo czasu spędza w kozie. I ma spore poczucie humoru oraz talent do rysowania prostych komiksów. Takiego bohatera Lincoln Peirce wykorzystuje, żeby zachęcić dzieci do książek – i znakomicie mu to wychodzi, bo Natan dostarcza sporo rozrywki, a do tego mimo wad daje się lubić. W kolejnych tomach serii Zapiski Luzaka Natan relacjonuje swoje szkolne doświadczenia i rysuje komiksowe opowiastki. Wszystko z wielkim nasyceniem żartem.
„Trefna strefa” to jak zwykle u tego autora opowieść wielopoziomowa. Jedną płaszczyznę stanowi tu zespół Ujarzmij Małża i spór Natana z wokalistą oraz odwiecznym rywalem, Arturem. W efekcie kłótni Natan musi sam wystąpić na szkolnym apelu i omal nie przekreśla kariery grupy rockowej. Drugim tematem jest zauroczenie Chada: przyjaciel Natana zwraca uwagę na nieśmiałą Mayę i chciałby doprowadzić do spotkania z koleżanką. Do tego Peirce dokłada jeszcze szkolne zawody sportowe i siódmoklasistę, który wyznacza trendy w szkole. Nad wszystkim rozsnuwa motyw pecha Natana: tym razem bohater otrzyma nawet amulet zapewniający powodzenie. Jednak kilka spraw będzie musiał naprawić bez uciekania się do wiary w zaczarowane przedmioty. A należy pamiętać, że przez cały czas trwania opowieści szkolne życie toczy się tu swoim trybem – pojawiają się groźni nauczyciele i złośliwi koledzy – okazji do śmiechu nie zabraknie.
Natan ma pecha, ale nie jest nieudacznikiem. Sam może wpływać na los i na relacje z innymi ludźmi. Jeśli coś zepsuje przez własną bezmyślność, sam będzie musiał przyznać się do błędu, przeprosić i naprawić winy. Peirce pokazuje między innymi, jak działają zasady życia społecznego, jak rozwiązywać konflikty i jak wygrywać z lepszymi. Natan nie zyska może statusu najbardziej podziwianego chłopaka w szkole – ale wie, co zrobić, żeby nie dać się ważniejszym w tej społeczności. Nie ma zadatków na ofiarę, podpowiada przy okazji kilku przygód swoje sposoby na wybrnięcie z niezręcznej sytuacji.
Ten bohater uwielbia rysować komiksy, więc w narracji często pojawiają się upraszczane rysunki w miejsce opowieści. Natan bardzo dba o to, żeby puentować każdą scenkę w sposób niespodziewany dla odbiorców. Bez względu na to, czy odwołuje się do wyobraźni i zamienia przyjaciół w superbohaterów, czy w retrospekcji pokazuje nauczycieli w karykaturze, cały czas jest zabawny i pomysłowy. To ten element kreacji Natana sprawia, że w Zapiski Luzaka łatwiej jest dzieciom uwierzyć – i oswoić się ze szkolną społecznością.
Peirce przeplata ze sobą różne wątki, nigdy nie pozostaje przesadnie długo przy jednym temacie. Dba o to, żeby u Natana bez przerwy coś się działo – i unika spraw oczywistych lub oczywistych ocen. Nawet rodzice i nauczyciele potrafią zaskoczyć swoimi pomysłami i poglądami. A Natan wykorzystuje swój spryt i kreatywność, żeby pomagać kolegom w osiągnięciu upragnionych celów. Ta historyjka przygotowana została dla rozrywki (i w paru miejscach na marginesach wykorzystuje nawet specjalny szyfr Natana), ale można kilka podpowiedzi z niej zastosować i w prawdziwym życiu, do rozwiązywania niechcianych konfliktów. Seria o Natanie to książki, którym młodzi odbiorcy się nie oprą – jedna z lepszych powieści komiksowych, na jakie można dzisiaj trafić. Sprawdza się tu i humor autora oraz postaci, i dobrze przemyślany mariaż rysunków oraz dynamicznego tekstu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz