poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Johanna Basford: Tajemny ogród

Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.

Liście

Johanna Basford nie definiuje swojego tomu kolorowanek „Tajemny ogród” pod kątem wieku odbiorców. Tworzy książkę, z której będą mogli korzystać wszyscy chętni – bo znajdują się tu zadania różnego rodzaju. O „dorosłości” publikacji świadczy przede wszystkim misterność wzorów do kolorowania – niewiele dzieci wykaże się taką cierpliwością i taką sprawnością manualną, by zakolorowywać maleńkie i precyzyjne elementy rysunków. Z kolei na dziecięcość wskazuje klucz z podpowiedziami: autorka ukryła w grafikach sporo różnych stworzeń i przy miniaturkach wyjaśnia, jakich trzeba szukać na kartkach. „Tajemny ogród” jest więc próbą połączenia kolorowanek klasycznych i antystresowych, a przede wszystkim – graficznym i ilustratorskim popisem.

Kolejne wzory składają się, zgodnie z tytułem, z motywów ogrodowych: autorka proponuje plątaninę liści i kwiatów, czasem zagląda w korony drzew, do altan, oczek wodnych czy na tarasy z donicami. Z roślin układa magiczne niemal kompozycje, a wśród listowia ukrywa kolejnych mieszkańców ogrodu. Proponuje ogrodowe widoki lub abstrakcyjne wzory z kwiatów, a każda strona przynosi nowe pomysły. Imponuje Basford wyobraźnią – nie odchodzi od tematu, a wciąż jest oryginalna i twórcza. Nie poprzestaje jednak na kolorowankach, wie, jaką moc mogą mieć białe plamy na kartkach. Zachęca do samodzielnego rozwijania wzorów i uzupełniania rysunków, do dorysowywania zwierząt i kwiatów, do ćwiczenia ręki w ażurowych kompozycjach. Oczywiście po wykonaniu takiego zadania rysunek można zwyczajnie pokolorować.

Poukrywane wśród liści stworzenia to nie tylko test na spostrzegawczość dla odbiorców. Owszem, można ćwiczyć myślenie analityczne i wypatrywać określonych kształtów w plątaninie roślin. Ale nie ulega wątpliwości, że to także rodzaj niespodzianki dla tych, którzy zaangażują się w kolorowanie. Obecność mieszkańców ogrodu wytrąca z rutyny, ma walory odkrycia, kiedy trafi się na nich przypadkiem i bez przygotowania. To rodzaj bonusu dla odbiorców: zagłębianie się w tajemny ogród niesie dodatkowe korzyści.

Johanna Basford przekona do siebie przede wszystkim tych odbiorców, którzy lubią wyzwania. Wzory są tu naprawdę drobne i nie da się wypełniać tomu przypadkowo znalezionymi kredkami. Ogród zamienia się w puszczę – sporo czasu upłynie, zanim uda się pokolorować wszystko. To rozrywka na wiele długich wieczorów – i jeśli ktoś zdążył już połknąć bakcyla kolorowania, po tę książkę powinien sięgnąć jak najprędzej. Tu na pracy trzeba się skupić – ze względu na maleńkie detale. „Tajemny ogród” może więc funkcjonować albo jako standardowy odstresowywacz, albo jako sposób na pobudzenie twórczej aktywności, albo jako nietypowy zeszyt ćwiczeń, usprawniający rękę. Kolorowanki dla dorosłych to aktualnie modne hobby, ale Basford proponuje coś więcej: grafiki, które same w sobie są imponujące i ciekawe. Wchodzenie w głąb tajemnego ogrodu staje się tu nieszablonową rozrywką.

Wydawnictwo zaleca tu używanie flamastrów do kolorowania i cienkopisów do „esów-floresów i detali” – w takiej decyzji pomóc może też faktura papieru, dość, jak na kolorowankę, niejednolita. Jednak istnieje obawa, że flamastry zaczną przebijać przez strony, a wtedy część rysunków nie będzie nadawała się do użytku. „Tajemny ogród” to publikacja, w której nie stawia się odbiorcom żadnych ograniczeń, więc wszystko ostatecznie i tak zależeć będzie od inwencji użytkowników książki. Kto zechce wejść do tajemnego ogrodu, ten zostanie tam na dłużej – w spokoju, ciszy i w otoczeniu przyrody w skali mikro.

1 komentarz:

  1. Nie przestaje mnie zaskakiwać to, z jaką przyjemnością dorosły człowiek może siedzieć z kredkami i zapełniać kolejne białe plamy.

    OdpowiedzUsuń