Akapit Press, Łódź 2015.
Marzenie dla mamy
Nastolatki, nawet te w powieściach, mają często przyzwolenie na naiwność, a nawet brak inteligencji. Dlatego pomysły Wioletki wpisują się w konwencję powieści pop i nie powinny dziwić – ta niemal serialowa postać ma dopiero dwanaście lat, na dobrą sprawę jest jeszcze dzieckiem – i jako dziecko święcie wierzy w sensowność swojego matrymonialnego planu. A wszystko, jak zwykle, przez dorosłych, którzy nie potrafią już ze sobą być.
Tata Wioletki, bohaterki tomu „George Clooney potrzebny od zaraz” opuścił rodzinę, bo zakochał się w innej kobiecie. Mieszka z nią teraz w Los Angeles i ma kolejne dwie córki. Pracuje jako reżyser seriali telewizyjnych w Hollywood i niewykluczone, że aktualnej partnerce też nie dochowa wierności, ale to już zmartwienie innych dzieci. Wioletka musi zaopiekować się mamą. Ta po rozwodzie zaczęła randkować i umawiać się z coraz gorszymi mężczyznami. Żaden z kandydatów na ojczyma nie spełniał warunków stawianych przez Wioletkę (ba, wielu prezentowało rozmaite patologie). Wioletka widzi, że mama za wszelką cenę chce być z kimś, dlatego postanawia znaleźć jej chłopaka. Kandydat idealny to George Clooney. Tyle że list od nastolatki nie dociera do wymarzonego ojczyma, a czas nagli, bo mama umawia się teraz z Dickiem Mariasem – skąpym przeciętniakiem ze sklepu „WC i spółka”.
Susin Nielsen prowadzi historię, w której wszystko może się zdarzyć, tak, żeby plan zaangażowania Clooneya nie wydał się całkowicie nierealny. Ale nie zależy jej na baśniowym scenariuszu: chce pokazać wpływ rozstań rodziców na psychikę dzieci. Wioletka to trudny przypadek dla psychoterapeutów. Żywi ogromną urazę do ojca i daje jej upust na różne, czasem wymyślne, sposoby. Przestaje szanować dorosłych: obserwuje upodlenie matki (która ze strachu przed samotnością upija się na podrzędnych imprezach i kłuje w oczy wystającymi spod spodni stringami – takie kompromitujące zdjęcia wrzuca na facebooka jej równie niedojrzała przyjaciółka), z ojcem rozmawia za pomocą kuli numer 8 – i podsuwanych przez zabawkę przypadkowych odpowiedzi. Czuje się pokrzywdzona, więc chętnie krzywdzi innych, nie patrząc na to, że odbiera poczucie bezpieczeństwa młodszej siostrze. Wioletka próbuje przejąć stery: wydaje jej się, że sama musi zapanować nad sytuacją w domu – kolejnych partnerów matki szpieguje, w przekonaniu, że nie dochowają jej wierności, lub poddaje rozmaitym testom. Wspomagana przez przyjaciółkę Wioletka ma też problemy zwyczajne i dziecięce – złośliwe koleżanki z klasy zapewniają jej cały wachlarz emocji. Ale bohaterka pewna jest jednego: nie chce się zakochiwać, bo z miłością są same problemy, o czym przekonuje ją przykład dorosłych.
Wioletka sama prowadzi tę opowieść i tu pojawia się wątpliwość co do stylistyki przekładu. Po pierwsze – jest tu za dużo zdrobnień w nieoczekiwanych (nieuzasadnionych od strony emocjonalnej) miejscach – nie mówiąc już o tym, że skoro to powieść w duchu młodzieżowa, nawet jeśli dla młodszych nastolatków, to te zdrobnienia są zbyt przypadkowe. Po drugie – bohaterka usiłuje wprowadzać synonimy nieobojętne stylistycznie – a rozmaite „matule” i „giczołki” nie brzmią wiarygodnie w tej relacji. Na zderzeniu zdrobnień i kolokwializmów rodzi się najwięcej tekstowych wątpliwości. Historia sprawia takie wrażenie, jakby bohaterka-autorka na siłę starała się pokazać jako ta wyluzowana, młodzieżowa i na czasie – w efekcie tworzy narrację, do której długo trzeba się przekonywać. Niby to element kreacji Wioletki – ale już lepiej wypadłaby książka o przezroczystym stylu. Odmładzanie nie przekona wyczulonych na fałsz. „George Clooney potrzebny od zaraz” to powieść pokazująca, w jak nieprzewidywalny sposób dzieci zareagować mogą na problemy dorosłych – Susin Nielsen zwraca uwagę na poczucie krzywdy czy różne oblicza tęsknoty prowadzące do nieakceptowanych działań. Jest to lekka książka na trudny temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz