Akapit Press, Łódź 2015.
Blog o szczęściu
„Smażone tablety”, kolejna młodzieżowa poppowieść Agnieszki Tyszki, pokazuje świat niedojrzałych dorosłych i rozsądnych nastolatków – na tyle, na ile autorce uda się zdążyć w dość krótkiej narracji. Karolina niespodziewanie staje się prawie eurosierotą: jej matka wyjeżdża z młodszym o piętnaście lat ukochanym do Toskanii i stamtąd prowadzi bloga o radości życia. Dla córki nie ma jednak zrozumienia ani miłości. Karolina trafia do babci: w nowym domu nikt nie gotuje, babcia każe mówić do siebie: Józefina. Ale bohaterka nie załamuje rąk nad sytuacją rodzinną. Sił dodaje jej pamięć o dziadku, który nauczył ją szacunku dla traw i polnych roślin. Wsparciem jest i obecność przyjaciółki: Wiśnia bez przerwy użera się z młodszym rodzeństwem oraz matką, która właśnie postanowiła zostać znaną pisarką. Jest jeszcze Maks, sąsiad i nowy szkolny kolega, który w wypadku stracił nogę, a zyskał… dziurę w głowie. Karolina zanosi mu podręczniki, a jej dalsze losy potoczą się w sposób od wieków znany w literaturze i w życiu.
Agnieszka Tyszka znów prowadzi historię szybko i bez zagłębiania się w szczegóły. Z jej pomysłów niejedna pisarka mogłaby stworzyć kilka obszernych powieści – jest tu i tajemnica z przeszłości, i skomplikowane relacje z bliskimi, i plany, które nie uwzględniają zdania dorastających dzieci. Są kłótnie, nieporozumienia i błędy w komunikacji. Dla Karoliny dopiero przyjaciele stają się azylem. Wiśnia ze swoim kpiarsko-ironicznym i trzeźwym osądem sytuacji oraz Maks z oczami jak niezapominajki to ludzie, do których zawsze chce się wracać. Z nimi nie wiążą się żadne smutki czy zmartwienia: Maks nauczył się pogodnie traktować własne kalectwo, Wiśnia naprawdę lubi swoje rodzeństwo, a wyczynami matki nie musi się przejmować. Te postacie zapewniają Karolinie namiastkę rodziny.
Światem dorosłych u Tyszki rządzą chciwość i pozory. Matka Karoliny na blogu przyjmuje entuzjastyczne tony, niemające pokrycia w rzeczywistości, o czym dziewczyna w końcu się przekonuje. Moda na strony lifestyle’owe wydaje się Karolinie bardzo sztuczna, dlatego dziewczyna zakłada stronę „Smażone tablety” – z komicznymi, absurdalnymi wpisami na przekór kobietom idealnym. Zbuntowana nastolatka daje upust złości w kreatywny sposób – to bardzo w stylu Agnieszki Tyszki. Ta autorka wykorzystuje też motyw, który choćby w serii Zosia z ulicy Kociej przyniósł jej uznanie – wprowadza do książki grupę pomysłowych maluchów. Z jednej strony rozrywkę zapewnia rodzeństwo Wiśni, z drugiej natomiast – pierwszoklasiści, którymi opiekuje się klasa Karoliny. Tyszka nie boi się, że z połączenia uczniów liceum z podstawówkowiczami wyniknie coś niedobrego – wierzy w młodzież i pozwala się wykazać bohaterom. A pomysły pierwszaki mają naprawdę ciekawe – to bardzo ubarwia historię.
Jest w „Smażonych tabletach” gorycz dojrzewania i szereg rozczarowań. Tu nie da się porozumieć z dorosłymi i trzeba przejąć odpowiedzialność za swoje życie. A przecież Karolina nawet nie wie jeszcze, kim chciałaby zostać. Bohaterka widzi, jak różne scenariusze pisze życie – walczy o to, by być sobą. Pomagają jej w tym erudycyjne porównania do polnych roślin – element urozmaicający narrację. „Smażone tablety” to powieść w stylu pop pozbawiona niepotrzebnej młodzieżowej martyrologii. W niektórych sprawach trudno jest zachować optymizm, ale Tyszka lubi fabularne utrudnienia. Daje odbiorczyniom bohaterkę wrażliwą, ale i silną – tą historią przekona, że szczęście można znaleźć także w nieoczywistych miejscach i wydarzeniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz