Wilga, Warszawa 2015.
Kłopoty
Werka powraca, żeby przeżywać kolejne rozterki. Patricia Hermes przedstawia tej bohaterce dziecięcy sposób interpretowania świata. Tomik „Werka rozterka i dwie nianie” pokazuje rozbieżności między pojmowaniem codziennych spraw przez maluchy i ich rodziców. Rodzeństwo Werki – oraz ona sama – bardzo przywiązało się do niani Ani i nie chce jej stracić. Młoda opiekunka chce jednak wyjechać na urlop do Irlandii. Nie będzie jej przez trzy tygodnie, na ten czas rodzice muszą zatrudnić inną nianię. Dzieci boją się powtórki znanego sobie scenariusza: nowa niania może spodobać się mamie i tacie, a wtedy ci nie zgodzą się już na powrót niani Ani. Werka opracowuje plan, żeby ukochana opiekunka nie dała rady odwiedzić sióstr.
Patricia Hermes powraca tym razem do klasycznego w literaturze czwartej tematu „złej niani”. Pani Potts, potencjalna zastępczyni niani Ani, nie rozumie swoich podopiecznych (najlepszy dowód – nie lubi fretki Werki) i zachowuje się tak, że nie wzbudza zaufania kilkulatków. To niania z zasadami, ale na uwadze ma przede wszystkim swoje dobro, o przyjemnościach dzieci nie myśli prawie wcale. Między dorosłą nianią Potts a jej wychowankami tworzy się przepaść – tu nie ma szans na porozumienie. Tym bardziej desperacko chce działać Werka, żeby nie stracić nawet na chwilę z oczu niani Ani. Nie rozumie, że po ostatnich wydarzeniach – które zresztą sama sprowokowała swoimi pomysłami – Ani wręcz należy się odpoczynek od całej gromadki.
W tym tomiku autorka odnosi się do jeszcze jednego dosyć typowego tematu, który zresztą już w pierwszej części przygód Werki sygnalizowała – to jest do konsekwencji kłamstwa. Tym razem przedstawia wydarzenie większego kalibru: Werka zabiera koleżance książkę, którą bardzo chciała przeczytać. Nie udało jej się pożyczyć upragnionego tytułu, więc wykrada tom, korzystając z chwilowego zamieszania. Zamierza prześledzić wskazówki dotyczące gry w piłkę nożną i niepostrzeżenie podrzucić książkę z powrotem. Niestety w plany miesza się fretka ze swoimi ostrymi ząbkami, a koleżanka rzuca oskarżenia w niewłaściwym kierunku. Werka widzi, ile złego narobiła jedna, wydawałoby się dobra, decyzja i jest przerażona konsekwencjami. Zupełnie sama z problemem, nie potrafi znaleźć wyjścia z sytuacji. Tu może pomóc tylko zaufana opiekunka. Dobrze, że Werka może wyznać komuś dorosłemu, co ją trapi – sama nie wyplątałaby się z sieci kłamstw. I chociaż dostaje niezbyt przyjemną nauczkę, Patricia Hermes może zasugerować odbiorcom, od jakich pomysłów powinni stronić. To zatem lektura przynosząca – poza zabawą – elementy pedagogiczne.
Werka nie potrafi przewidzieć konsekwencji swoich zachowań. Błyskawicznie realizuje każdy pomysł, jaki tylko wpadnie jej do głowy. Impulsywna dziewczynka przypomina w tym wiele kilkulatków, zatem seria książek będzie również rodzajem przestrogi – chociaż przygody Werki kończą się dobrze, nie wszystkie chciałoby się samemu przeżywać. Autorka potrafi budować napięcie: wprawdzie dorośli odgadliby, co stanie się z bohaterką (lub w jakie kłopoty sama się wpędzi), jednak dla dzieci będzie to powieść trzymająca w niepewności – i dostarczająca bogatego zestawu emocji. Hermes wybrała historię z elementami dydaktyzmu, co przyda się zwłaszcza przy rozmowach z pociechami: Werka dobrze pokazuje, jakich decyzji nie warto podejmować – i testuje na sobie rozmaite ryzykowne posunięcia. W tle jednak zawsze pozostaje dom pełen dzieci, z kochającymi rodzicami i nianią, która znajdzie rozwiązanie nawet najbardziej skomplikowanych sytuacji. Patricia Hermes wybiera zatem samo życie maluchów – bez upiększeń, za to z akcentem na utrudnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz