niedziela, 14 czerwca 2015

Maria Terlikowska: Wędrówka pędzla i ołówka

Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.

Malowanie

Nie ulega wątpliwości, że dawniej w bajkach mieszkańcy piórników ożywali znacznie częściej i mieli sporo ciekawych przygód. Nasza Księgarnia proponuje dorosłym sentymentalną podróż, a dzieciom – zabawną opowieść o doświadczeniach pędzla i ołówka, bohaterów, którzy sami mogli stworzyć sobie świat – niezbędny do upragnionej wędrówki. Podróż po kartkach obfituje w niespodzianki dyktowane przez wyobraźnię – każde dziecko zna moc kreatywności, „Wędrówka pędzla i ołówka” jest właśnie rejestrem kolejnych autotematycznych nieco pomysłów. Cieszy fakt, że ta książka wraca po długiej nieobecności na rynku wydawniczym, bo zasługuje na docenienie. Nie zestarzała się mimo postępu technologicznego – pędzel i ołówek to w dalszym ciągu akcesoria dostępne najmłodszym. Wędrówka tych bohaterów nosi więc znamiona uniwersalności i nie spotka się z odrzuceniem przez dzisiejsze maluchy. A że w tomiku czeka sporo niespodzianek, dzieci ucieszy wartka wierszowana opowieść.

Pędzel i ołówek sprzeczają się co do trasy wycieczki. Ołówek wybiera czarno-białe wzory, pędzel uważa, że krajobrazy powinny być kolorowe. Tak dochodzą do porozumienia i odtąd jeden będzie szkicował kontury, drugi – wypełniał je barwnymi plamami. Nie oznacza to kresu przygód, bo nigdy nie wiadomo, co pojawi się na kartce. Pędzel i ołówek potrafią narysować czarownicę czy groźnego tygrysa, a potem muszą uciekać lub znajdować sprytne wyjścia z sytuacji. Szybkie tempo zmian i kolejne zaskoczenia to czynniki, za które książkę pokochają najmłodsi. Chociaż wszystko rozgrywa się tutaj w bajkowym świecie – dotyczy sztuki, więc automatycznie okazuje się nieprawdziwe, kiedy tylko kilkulatki wciągną się w opowieść, zaangażują się emocjonalnie w przygody pędzla i ołówka. Będą kibicować bohaterom i śmiać się z ich wpadek czy wyzwań, jakie sami na siebie sprowadzają.

Maria Terlikowska napisała tę bajkę prostym, miejscami nawet kolokwialnym językiem. W śledzeniu historii pomaga wyrazisty rytm – żeby jednak uniknąć wrażenia katarynki, zwrotki rozbija się tu graficznie. Janusz Stanny z tekstu czyni także element ozdobny: sprawia, że litery układają się w kształt drogi, są sygnowane śladami ołówka (lub farby), nabierają kolorów i zamieniają się prawie w obrazki. Stanny pokazuje, jak w prosty sposób – za pomocą odpowiednich wzorków czy plamek – stworzyć prosty krajobraz lub komiksowy rysunek. Ta książka zachęca też do samodzielnego tworzenia (lub odtwarzania) – zamieszczone tu ilustracje inspirują i zachęcają do twórczego działania najmłodszych. Są bajkowe, a do tego dowcipne i niezbyt skomplikowane – tak, że dzieci uwierzą w swoje siły i doprowadzą do ćwiczenia rysunkowych umiejętności.

„Wędrówka pędzla i ołówka” to bajka dowcipna, a do tego niebanalna mimo wyjściowego tematu. Maria Terlikowska wie, jak zatrzymać najmłodszych przy opowieści – proponuje cały szereg przygód logicznie wynikających z działań pędzla i ołówka, ale nie likwiduje przy tym wrażenia bajkowej naturalności. Można tę książkę odczytywać jako próbę definiowania weny, ale dla dzieci dużo bardziej liczyć się będą zabawne przekomarzanki postaci i rysunkowe sztuczki. „Wędrówka pędzla i ołówka” należy już do klasyki literatury czwartej – ale nie ulega wątpliwości, że to jedna z pozycji, które bardzo przypadną do gustu maluchom. Zabawny tekst i oryginalna szata graficzna udowadniają, że dawni polscy autorzy potrafili trafiać w potrzeby dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz