piątek, 8 maja 2015

Carol Rifka Brunt: Powiedz wilkom, że jestem w domu

Ya!, Warszawa 2015.

Świadomość

Carol Rifka Brunt ma twórczy pomysł na przedstawienie dojrzewania. W tomie „Powiedz wilkom, że jestem w domu” odnosi się do niełatwych – i nieczęstych w młodzieżowych książkach – tematów. Czternastoletnia June wielkim uczuciem darzy swojego wujka Finna. Uwielbia spędzać z nim czas, znajduje w nim najlepszego przyjaciela i powiernika. Wie, że Finn jej nie zawiedzie i wybawi z każdych opresji. Dziewczyna przeżywa zauroczenie krewnym, chociaż nie zdaje sobie z tego sprawy. Jej uczucia intensyfikuje świadomość bliskiego rozstania. Finn umiera na AIDS. Gdy Finn odejdzie, z June kontaktuje się jego ukochany i życiowy partner, Toby. Prosi o jedno spotkanie i chociaż bohaterka nie ma ochoty widzieć się z kimś, kogo wszyscy obwiniają o śmierć Finna, ulega. Wkrótce między nią i Tobym nawiąże się nić porozumienia.

„Powiedz wilkom, że jestem w domu” to książka o miłości, poświęceniu i żałobie. Nastolatka i mężczyzna połączeni z Finnem najsilniejszymi uczuciami, muszą poradzić sobie z zazdrością i zaborczością. Ich droga stanowi sposób na opanowanie żalu i tęsknoty, a równocześnie jest pomnikiem dla Finna. June poznaje siłę nastoletnich decyzji, wyrywa się spod kurateli rodziców (niepochwalających jej relacji z wujkiem), a swoje spotkania z Tobym utrzymuje w tajemnicy. Obecność Toby’ego również nie dana na długo pozwala powstrzymać rozpacz. Tymczasem wokół June toczy się normalne życie. Starsza siostra zamienia się w największego wroga i June ma dodatkowy powód, by strzec własnych sekretów. Greta może wiele zepsuć, zwłaszcza że nikt jej nie obdarzył tak silną przyjaźnią. Brunt wprowadza międzyludzkie relacje do lekko baśniowej przestrzeni: jest tu las – miejsce imprez nastolatków – z tajemniczym stadem wilków, jest obraz o różnych poziomach treści. Jest społeczne tabu wiążące się z AIDS – jedna z wielu przeszkód w realizacji skrytych pragnień.

„Powiedz wilkom, że jestem w domu” to powieść psychologiczno-obyczajowa z elementami thrillera, ale i podporządkowana sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Tu nikogo nie interesują intencje mężczyzny, który na rękach niesie nieprzytomną nastolatkę – od faktu, że uratował ją przed zamarznięciem lub atakiem dzikich zwierząt albo ludzi ważniejsze jest, że sam stanowi potencjalne zagrożenie. Te społeczne absurdy i fobie trochę niepotrzebnie psują atmosferę książki, lepiej sprawdza się lekkie oderwanie od zwyczajności, podwójna osłona: z potężnych uczuć oraz wielkiej tajemnicy. Ta powieść rozbudowywana jest tak, by pokazać proces dojrzewania June, zestaw jej coraz bardziej śmiałych decyzji i wychodzenie z bezpiecznego dzieciństwa. Bohaterka może dowiedzieć się o sobie rzeczy, z których nie zdawała sobie wcześniej sprawy. Mimo to nadal wierzy w wilki.

To historia, w której zwraca się uwagę na udaną narrację. Brunt porusza się po tej opowieści z dużą delikatnością, nie może przecież zniszczyć rysującego się dopiero trudnego porozumienia. June pozwala na pełną szczerość, bez względu na to, czy daje się przyłapać w krępujących sytuacjach, czy przyznaje się do najskrytszych uczuć. Otwarcie się na czytelników wiąże się z zamknięciem na rodzinę. June nie potrafi rozmawiać z bliskimi, którzy negują jej odczucia: dlatego wyłącznie odbiorcy zyskają jasny obraz stanów emocjonalnych nastolatki. „Powiedz wilkom, że jestem w domu” odsłania zatem niemal intymne sekrety – dotyczące jednak psychiki, a nie cielesności. Brunt zapewnia historię bogatą w różnorodne przeżycia i opisaną bardzo przekonująco. Relacja między June, Finnem i Tobym to nie konwencjonalna opowieść o naiwnej nastoletniej miłości. Brunt udowadnia, że nawet kontrowersyjne tematy mogą zjednoczyć czytelników nad lekturą – jeśli nie są przedstawiane w tonie niepotrzebnej sensacyjności. Ta powieść dotrze do nastolatków myślących – ale i dorosłym może przynieść nieco refleksji i wzruszeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz