piątek, 10 kwietnia 2015

Javier Ruescas: Show

Jaguar, Warszawa 2015.

Pułapka

Przyszło polskim odbiorcom trochę czekać na drugą część opowieści o Play Serafin, ale było warto. Javier Ruescas powraca do zniszczonego (nie – ziszczonego) snu o sławie. Piszący piosenki Aarón został w siedzibie Develstaru i w dalszym ciągu musi pracować pod szyldem okrutnej agencji. Leo znika z pola widzenia. Po skandalu, jaki wywołała prawda o Play Serafin, nic lepszego nie dało się wymyślić. Tyle że Aarón źle się czuje w świetle reflektorów. A teraz, poza komponowaniem, musi pojawiać się w mediach – na przykład w upokarzającym teleturnieju z dziećmi, albo w bezwzględnym reality show. Aarón chciałby odzyskać wolność – i zdaje sobie sprawę, że to pragnienie stanowi jego najsłabszy punkt. Ten wycofany bohater zrobi wiele, byle uwolnić się od Develstaru lub przynajmniej zyskać taką możliwość.

W „Show”, drugiej części trylogii, to właśnie reality show staje się kolejnym krokiem w karierze młodszego z braci. Leo ma być opiekunem Aaróna, więc bohaterowie ponownie zaczynają współpracować. Aarón przygotowuje występy i rywalizuje z innymi młodzieżowymi gwiazdami. W naszpikowanym kamerami i mikrofonami domu znajdują się intryganci, ekstrawertycy, rozkapryszone gwiazdy i… Zoe – utalentowana i skromna skrzypaczka marząca o wejściu do świata show-biznesu. To z nią Aarón najlepiej się dogaduje. Za sprawą sprytnego montażu spragnieni sensacji widzowie otrzymują przegląd sensacji z domu zajmowanego przez idoli młodzieży. Zwyczajne życie zamienia się w torturę: trudno wytrzymać przed kamerami, wyznawać najskrytsze uczucia i nadzieje – a do tego zamknięcie wyzwala w uczestnikach agresję. Za murami domu Leo odkrywa prawdę o Develstarze – jego informacje zmienią sytuację Aaróna. Ruescas w tej obszernej powieści koncentruje się na silnych uczuciach bohaterów. Leo przeżywa kryzys w związku z Sophie, Aarón coraz bardziej interesuje się Zoe, a do akcji powracają jeszcze Emma i Dalila – nieobojętne chłopakom w przeszłości. Miłość nie jest wszystkim, co autor ma do zaoferowania czytelnikom. Zgrabnie wplata do opowieści obrazki prawdziwej przyjaźni, sięga po humor i po gorycz: w show-biznesie nie ma dobrych rozwiązań, a marzenia o karierze przegrywają w zderzeniu z rzeczywistością. Ruescas splata ze sobą różne intrygi, prowadzi narrację raz w imieniu Aaróna, raz w imieniu Leo, dzięki czemu dostarcza odbiorcom pełnego obrazu sytuacji. Bracia mają różne charaktery i różne pragnienia, co autor z wprawą potrafi nakreślić. Przekonuje dzięki charakterystykom wtopionym w wydarzenia. Ludzie w „Show” są przekonujący, ich czyny wynikają z prawdziwych uczuć i przekonań, które da się zrozumieć. Jest przy tym Javier Ruescas blisko wielkiego świata, nie idealizuje naiwnych wizji kariery w branży muzycznej, szuka ukrytych planów i podstępów. Proponuje historię rozgrywającą się na przekór bajkowym idyllom, pełną wrażeń.

Ważne jest również, że ten autor nie powtarza pomysłów z „Play”. Zamknął już historię z zaistnieniem na scenie muzycznej, teraz za sprawą Aaróna przenosi się do innych przestrzeni rozrywkowej machiny i czuje się tu równie dobrze. Ten autor radzi sobie z wywoływaniem obrazów dojrzałych związków i wie dobrze, jaki efekt chce uzyskać. „Show” po raz kolejny może być oskarżeniem biznesowej machiny, świata bezwzględnych kontaktów i nastawienia na zysk za wszelką cenę. Ale obok tego rozgrywa się jeszcze temat dojrzewania bohaterów, przemian w ich życiu i rozczarowań oraz nadziei. „Show” urozmaica motywy z lektur rozrywkowych o elementy, które do młodzieżowych obyczajówek nie wkraczają. Zamiast obietnicy o realizowaniu marzeń, pokazuje pułapki z tymi marzeniami związane. Trzyma się blisko spraw istotnych dla odbiorców i jest w stanie nakreślić całą sieć kontaktów między wprowadzanymi postaciami: zwraca uwagę na niuanse, mimo że odnosi się do wielkich spraw. Ruescas bez wątpienia trafi do młodych czytelników – przez to, że nie upiększa powieściowej rzeczywistości (a i nie odbiera nadziei). Jego rozbudowane opowieści zaostrzają apetyty na wielki finał: po raz kolejny Jaguar wynajduje cykl, który wyjdzie poza grupę docelową i zyska wielu fanów. Pomysły Ruescasa warto śledzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz