Bellona, Warszawa 2015.
Sposób na przeszłość
Temat życia codziennego w PRL-u w ostatnich latach często trafia do publikacji popularnonaukowych. Także Iwona Kienzler próbuje wytłumaczyć modę na te czasy – i wychodzi jej to całkiem nieźle. Jej tom „Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie” to książka, którą dobrze się czyta ze względu na styl narracji – i która mocno podbudowana została faktami, materiałami źródłowymi i dążeniem do uzyskania niezafałszowanego obrazu rzeczywistości. Autorka wie doskonale, że sentymenty związane z okresem PRL-u to często tęsknota za młodością – ale próbuje też uchwycić różnorodność tego czasu. W jej tomie PRL ma różne wymiary. Sama Kienzler wybiera w opowieści ledwo wyczuwalną nutę nostalgii – ale jeśli pojawiają się tematy, które wskazują na absurdy PRL-u, autorka zdecydowanie je atakuje i obśmiewa. Drobne odautorskie oceny przewijające się przez tekst nadają mu smaczku: „Życie w PRL” to przede wszystkim książka do czytania, w drugiej kolejności dopiero publikacja o charakterze informacyjnym.
Kienzler chce uchwycić jak najwięcej przejawów zwyczajności, żeby odbiorcy mogli dokonywać porównań z minionymi czasami (i przez to lepiej zrozumieć obraz PRL-u, który powraca we wspomnieniach starszego pokolenia czy filmach). Zajmuje się polityką (w tym między innymi planami, „reformami niereformowalnego ustroju” czy marcem 1968). Pisze o kobietach, dzieciach czy kościele. Zajmuje się tematem pracy (i bezrobocia w PRL-u), nałogami (papierosami i alkoholem) czy kwestiami społecznymi typowymi dla tamtego okresu (bikiniarze i komitety kolejkowe). Ślady kultury i rozrywki przemyca dzięki festiwalom piosenki. Trafiły do tomu pochody pierwszomajowe i cenzura, temat milicji i odbudowywania Warszawy. Zakres zagadnień jest więc dość szeroki, a przy tym związany z codziennością zwykłych ludzi. Kienzler nie daje się uwieść fenomenowi PRL-u czy modzie na ten okres: stara się rzetelnie przygotowywać kolejne obrazki i w ten sposób wyjaśnić mentalność ludzi i późniejsze sentymenty. Nie zmusza do polubienia PRL-u, za to pokazuje, co w przeszłości było oryginalne i nie do pomyślenia dla dzisiejszych młodych odbiorców. Cała książka skonstruowana została tak, żeby budzić ciekawość – autorka pozwala zagłębić się w minioną rzeczywistość i robi to z wprawą.
Nieodłącznym motywem mówienia dzisiaj o PRL-u jest humor. I Iwona Kienzler także z niego korzysta. Narrację przerywają co pewien czas wyodrębnione kursywą najbardziej popularne dowcipy czy reakcje satyryków na kolejne absurdy. Kienzler także czasami odwołuje się do pomysłów prześmiewców. Znajduje przy tym złoty środek – nie omawia kawałów i nie odtwarza na ich podstawie rzeczywistych nastrojów społeczeństwa, pozwala za to, żeby czytelnicy sami wyciągali wnioski z przejawów humoru. W ten sposób udaje się autorce bezboleśnie połączyć rozpoznawalne niemal przez wszystkich ślady komizmu i prozę życia. Dowcipy są tu nie do przecenienia, pełnią funkcję ilustracyjną i rozrywkową, stanowią oddolny komentarz do decyzji władz i przypominają atmosferę czasów, w których śmiech był dla zwykłych ludzi wentylem bezpieczeństwa.
„Życie w PRL” to książka, która będzie podobać się czytelnikom ze względu na udane połączenie „beletrystycznego” stylu narracji z analizą źródeł. Autorka wie, jak prowadzić opowieść, żeby zatrzymać przy sobie odbiorców. Przy okazji też dementuje plotki, wyjaśnia zagadki i nawiązuje do anegdot. Dzięki temu „Życie w PRL” to książka barwna, jakby na przekór przekonaniom o szarej codzienności w tym okresie. Kienzler nie daje się zwieść pozorom, ale utrzymuje lekki ton nawet wtedy, gdy odwołuje się do wiadomości historyczno-politycznych. „Życie w PRL” to tom gęsty od danych i faktów przekazywanych w przystępny sposób. To publikacja niepozbawiona dowcipu, ale przede wszystkim ciekawie przygotowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz