Znak, Kraków 2015.
Marzenie o ogrodzie
Dominik Strzelec nie patyczkuje się z czytelnikami, którzy nie są pewni swoich celów i nie potrafią się zdecydować na spełnienie marzeń o własnym ogrodzie. Przy tym autorze wszystko staje się zadziwiająco proste. Tom „Odlotowy ogród” to publikacja, która uzupełnia „kwiatowe” porady i wskazówki dotyczące uprawy roślin. Dla Strzelca to informacje drugorzędne: owszem, wprowadza do książki kalendarz ogrodnika czy zestawy efektownych roślin z krótkimi opisami cech charakterystycznych, ale zajmuje się raczej „techniczną” stroną zagospodarowania własnego kawałka ziemi: rozwiewa wątpliwości, na które w innych publikacjach nawet nie byłoby miejsca, a do tego pozwala odbiorcom uczyć się na swoich błędach. Co pewien czas w wyodrębnionych graficznie akapitach zwierza się z nieudanych decyzji, prywatnych ogrodowych walk i niepowodzeń.
Strzelec to autor stanowczy. Proponuje czytelnikom własną wizję prac ogrodowych i nie zajmuje się alternatywami. Opisuje tylko metody, które sam stosuje – przedstawia zatem sprawdzone porady i może być traktowany jako autorytet (a że to autor znany z telewizyjnych programów o ogrodnictwie, części odbiorców to wystarczy). W narracji Strzelec jest ironiczny, a czasem nawet złośliwy, bezkompromisowy i konkretny. Jedynym ozdobnikiem stylu będą tu humorystyczne wstawki, które przybliżają tom do… gawędy. Dominik Strzelec zachowuje się w tej książce jak przed kamerami: stara się brylować, błyszczeć dowcipem i zatrzymać odbiorców już na poziomie formy tekstu. Ci, którzy wolą narracyjny obiektywizm i encyklopedyczne notki, szybko odłożą lekturę. Strzelec zwraca się do tych, którzy lubią swobodny ton, indywidualne wskazówki i odważne komentarze. Tej książki nie da się przerobić na nudny poradnik w klasycznym stylu.
„Odlotowy ogród” wyręcza w podejmowaniu decyzji odbiorców zdecydowanych przejść od ogrodowej teorii do praktyki. Autor tłumaczy między innymi, jak wybrać ogrodzenie, z której strony wybudować taras i jak dostosować hobby do własnych możliwości. Wie doskonale, że nie da się osiągnąć olśniewających efektów bez wysiłku, tłumaczy zatem, jak uniknąć późniejszych rozczarowań. Doradza w kwestii ścieżek i oczek wodnych (fontann, rzeczek i innych ogrodowych atrakcji), pisze, jak organizować przestrzeń, a nawet wylicza wady i zalety różnych nawierzchni. Osobno zajmuje się tematem balkonów i tarasów, co sprawia, że z jego publikacji będzie mogło skorzystać więcej osób. Nie ukrywa przed odbiorcami tematu szkodników i chorób roślin – i zwłaszcza tu objawia się piętno indywidualnego stylu: nie wszyscy zaakceptują proponowane metody walki o zdrowy ogród.
Strzelec pozwala sobie uświadomić wiele rzeczy jeszcze przed przystąpieniem do właściwej pracy w ogrodzie. Rozbudowuje i uzupełnia tę część wywodów, która zwykle otwiera ogrodnicze publikacje i traktowana jest jako nieciekawy ale konieczny wstęp. Tu zyskuje uzasadnienie i przyda się odbiorcom. Pomoże w dokonywaniu istotnych wyborów i nie pozostawi niczego przypadkowi. Strzelec chce, żeby czytelnicy mogli się cieszyć swoimi ogrodami – zna też podstawowe wątpliwości czy błędy początkujących – i temu tematowi poświęca sporo miejsca. „Odlotowy ogród” to lektura przydatna jeszcze zanim zacznie się planować założenie ogródka. Specyficzny styl narracji w połączeniu z kąśliwym poczuciem humoru oraz pewnością siebie autora sprawia, że drobny tom „Odlotowy ogród” można też przeczytać z ciekawości, a nie z uwagi na zestaw fachowych podpowiedzi. Ta książka znajdzie odbiorców nie tylko wśród fanów telewizyjnego programu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz