Świat Książki, Warszawa 2014.
Organizacja imprez
Książek z przepisami kulinarnymi jest dzisiaj na rynku zatrzęsienie. Problem zaczyna się jednak, kiedy chcemy – z jakiejkolwiek okazji – wydać eleganckie przyjęcie dla grona znajomych. Mnożą się wtedy pytania, na które żaden poradnik nie przynosi odpowiedzi: ile jedzenia przygotować, jaki alkohol wybrać, jak dobrać menu do okoliczności, wreszcie – jak pogodzić obowiązki gospodarzy z pracą nad potrawami. Nic dziwnego, że coraz więcej osób decyduje się na organizowanie uroczystości w zewnętrznych lokalach lub – na zamawianie cateringu. Tom „Przyjęcia u Kręglickich” ma rozwiać wszelkie wątpliwości i pozwolić zabłysnąć na organizowanym przez siebie przyjęciu.
Rodzeństwo restauratorów proponuje tu własne rozwiązania, łącznie z menu. Albumowa pozycja dzieli się na dwie części, przyjęcia przy stole i przyjęcia bufetowe. W obrębie tych części pojawiają się rozdziały tematyczne, wyodrębniane ze względu na okazję: w pierwszej kolejności to kolacje imieninowe, śniadanie wielkanocne czy Wigilia, a obok nich spotkania mniej formalne – letnia kolacja w ogrodzie czy popołudniowa herbatka. Druga część tomu przynosi bardziej spontaniczne imprezy i spotkania – pikniki, grillowanie, babskie wieczory czy przyjęcia składkowe lub ogniska. Na tym nie kończy się porządkowanie treści. Autorzy każdy temat opracowują w kilkuakapitowych wywodach połączonych z subtelną „reklamą” własnych jadłospisowych propozycji. Następnie przechodzą do szeregu mniej lub bardziej wykwintnych przepisów (lubią wykorzystywać obcojęzyczne nazwy dań, które nadają potrawom ekskluzywnego charakteru, sięgają też po wyszukane składniki – na przykład kozi ser lub przegrzebki – obok dań bardzo prostych, z sezonowych produktów). Nie wszystkie przepisy opatrzone są zdjęciami gotowego dania, ale też nie wszystkie tego potrzebują. Po szeregu podpowiedzi – składających się na cały przyjęciowy zestaw – Kręgliccy odnoszą się jeszcze do najczęstszych wątpliwości odbiorców. Na specjalnych szarych rozkładówkach zamieszczają porady i uwagi ułatwiające przygotowania. To tu dzielą się doświadczeniem, pisząc, jaką ilość jedzenia na osobę należy zaplanować, jak poradzić sobie z przeciągającymi się imprezami, żeby nie zabrakło na nich potraw, w co zaopatrzyć barek, jak nakryć do stołu, jak wykorzystać nadmiar jedzenia pozostałego po przyjęciu, jak zorganizować sobie czas, a także – jak wytrzymać obciążenie finansowe. Bez wątpienia ta książka stanie się przewodnikiem dla tych, którzy cenią sobie spotkania towarzyskie przy stole i chcieliby zaimponować gościom – zwłaszcza surowo oceniającym starania.
Dwa rodzaje zdjęć pojawiają się w tym albumie. Jeden to prezentacja odpowiednio przygotowanych potraw – zachęta do wypróbowania przepisu i do uzyskania efektownego sposobu podania. Skoro Agnieszka i Marcin Kręgliccy wielką wagę przywiązują do wywołanego efektu, zwracają też uwagę na pozakulinarne detale i artystyczny sznyt. Drugi rodzaj zdjęć stanowią fotografie z „przyjęć”, a raczej spotkań towarzyskich i to spotkań bardzo kameralnych. Tu przydałoby się dołączyć nieco zdjęć „grupowych”, zwłaszcza że w książce mowa jest o organizowaniu większych imprez – albo zrezygnować z ilustrowania tych przyjęć, na przekór tytułowi. Nie sprawdzają się one bowiem, podobnie jak zmultiplikowanie autorów na okładce. Ale „Przyjęcia u Kręglickich” mimo tego zdjęciowego mankamentu przydadzą się czytelnikom, którzy lubią zapraszać gości na posiłki z rozmaitych okazji. Cały tom może też dostarczyć inspiracji kulinarnych, chociaż niezbyt nadaje się do codziennych poszukiwań smaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz