Nasza Księgarnia, Warszawa 2014.
Piękno polszczyzny
Bardzo zmienił się sposób tworzenia dla najmłodszych. XX wiek usunął trochę w cień dokonania klasyków: pojawiło się mnóstwo utworów kierowanych do dzieci i dostosowywanych do ich percepcji, przestało więc być konieczne wyszukiwanie co lżejszych utworów wśród dzieł największych literatów kolejnych epok. A jednak mimo ogromnej konkurencji na rynku literatury czwartej klasycy są wciąż obecni – dziś wygrywają oryginalnością, tematyką i… językiem.
Tom „Klasycy dzieciom” to zestaw bajek i wierszy, które od pokoleń czytane są najmłodszym, trafiają do kanonu lektur i funkcjonują w postaci odwołań nawet w języku potocznym. Część z tych tekstów powstawała z myślą o dorosłych czytelnikach, ale trafi do przekonania i dzieciom – tak jest choćby z bajkami i przypowiastkami „zwierzęcymi” z wyraźnym i ogólnym morałem. Dorośli czytelnicy dostrzegą tu dzisiaj samą intencję autora, dzieci jednak nie stracą nic z zewnętrznej obudowy historyjki – poza przyswojeniem przesłania zyskują zatem dodatkową korzyść z lektury. Często utwory klasyków pobudzają wyobraźnię, są niemal gotowymi humorystycznymi scenkami – innym razem klasycy koncentrują się na poetyckich czy filozoficznych spostrzeżeniach. Bywa, że sięgają do ludowych podań, przypominają też o bohaterach, którzy powoli znikają z dziecięcej wyobraźni, wypierani przez zdobycze popkultury.
Są w tej książce postacie tworzone specjalnie z myślą o najmłodszych (Pimpuś Sadełko, Jaś Wędrowniczek, chory kotek czy Stefek Burczymucha), są i tacy, którzy z czasem rozpoczęli wędrówkę między różnymi pokoleniami odbiorców (dziad i baba, pani Twardowska czy chłopiec i dziewica ze „Świtezianki”). W tych tekstach nie ma jeszcze przemilczania śmierci czy krzywdy, a fabuły podporządkowywane są morałom oraz pouczeniom. Klasycy stanowią dziś jednak rodzaj egzotyki, przynajmniej w porównaniu ze współczesną literaturą dla najmłodszych.
W tomie „Klasycy dzieciom” pojawiają się utwory melodyjne i zrytmizowane, wiersze, które można czytać nawet najmłodszym – bez względu na obecność archaicznych czasami słów. Tu zadziała rytm tekstu, sama warstwa brzmieniowa będzie dla maluchów kusząca. Oczywiście obcowanie z klasyką literatury to również szansa na wzbogacenie słownictwa dzieci – i na rozwijanie w nich kultury językowej. Lektura klasyków czasami będzie wyzwaniem – ale przecież chodzi o to, żeby zapewnić dzieciom różnorodne bodźce i zachęcić także do śledzenia opowiastek sprzed wieków. Zwłaszcza starsi czytelnicy docenią tutaj piękno języka i staranność w przedstawianiu kolejnych sytuacji. W tej książce słowa nie są jedynie nośnikiem treści – same w sobie stanowią olbrzymią wartość. Piękna literacka polszczyzna może być odpowiedzią na panującą obecnie bylejakość. „Klasycy dzieciom” to zbiór obszerny i atrakcyjny, a przy tym potrzebny: gromadzi w jednym miejscu skarby literatury narodowej, dzieła, które kształtowały kolejne pokolenia i pomagały w budowaniu tożsamości narodowej.
Z Biblioteki Wydawnictwa Nasza Księgarnia to seria znakomicie ilustrowana. Tu oprawę graficzną tworzy Emilia Dziubak. Zrezygnowała ona z nawiązań do motywów ludowych czy klasycyzowania w ilustracjach. Proponuje za to rysunki lekko baśniowe, z humorem i charakterem. Warto pamiętać, że musi się czasem mierzyć z tematami trudnymi – radzi sobie z tym bez zarzutu, nie chce przerażać dzieci, woli za to budzić ich zainteresowanie i przez oryginalne obrazy zachęcać do zapoznawania się z tekstami. Emilia Dziubak lubi ciemne (ale nie przygnębiające) kolory i grę światłem. Stara się, by każda z postaci zapadała w pamięć i zdradzała swój charakter. Udało jej się wypracować równowagę między ilustrowaniem literatury pięknej i ozdabianiem bajek – nie ma w jej pracach przesłodzenia, ale nie ma też nadmiernej dorosłości. Tom „Klasycy dzieciom” bardzo pasuje do całej serii – i stanowi dowód na to, że nawet utwory dziś z literatury czwartej wyrzucane warto ocalić i przedstawiać najmłodszym. Kolejna publikacja w tym cyklu zasługuje na uznanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz