wtorek, 18 listopada 2014

Dorota Świątkowska: Moje wypieki i desery na każdą okazję

Egmont, Warszawa 2014.

Słodkie niespodzianki

Dorota Świątkowska najpierw przekonała do siebie blogosferę, a potem i „tradycyjne” czytelniczki. Ukazała się jej druga książka „Moje wypieki i desery na każdą okazję” – zestaw wypróbowanych i sprawdzonych przepisów na różne ciasta. Książka jest objętościowo imponująca i pięknie wydana – to album z przepisami i ogromnymi artystycznymi zdjęciami gotowych wypieków. Świątkowska rezygnuje z rozmaitych „ułatwiaczy” wyboru przepisów – nie podaje ani czasu przygotowania, ani stopnia trudności (czasem tylko napomyka, że lepiej, by za ciasto wzięły się osoby zaawansowane w sztuce pieczenia, lub – że był to jeden z jej pierwszych wypieków, więc każdy sobie z nim poradzi). Składniki i sposoby wykonania ciast połączone są pomysłowo – kolorem tła stron. Autorka nie tworzy w końcu encyklopedii pieczenia, a swoją publikację kieruje w pierwszej kolejności do tych odbiorców, którzy lubią szukać nowych smaków i wariacji na temat znanych przepisów.

„Moje wypieki i desery” to książka podzielona ze względu na okazje. Autorka doradza, co przygotować z okazji świąt, wizyt przyjaciół, rodzinnych uroczystości, jak urozmaicić pikniki, przyjęcia dziecięce lub drugie śniadania. Idzie z duchem czasu i przywołuje wypieki dobre na walentynki czy Halloween. Każdy temat-okazja przynosi około dziesięciu atrakcyjnych pomysłów. Każdy przepis autorka personalizuje tylko w jeden sposób – przez jednoakapitowe osobiste wprowadzenia. Tu mieszczą się między innymi napomknienia o tym, co lubią dzieci, czy – jak zmienić w prosty sposób nadzienie do wypieku. Świątkowska dba o przejrzystość samych przepisów: rozdziela składniki, ale już sposób wykonania prezentuje w tekście ciągłym. Nie ma tu rozbijania przepisów na kolejne kroczki: warto mieć to na uwadze przed przystąpieniem do pracy. Podobnie zresztą jak fakt, że w tej dużej książce czcionka jest dosyć mała. Nic dziwnego, autorka proponuje bardziej użytkowy album z inspiracjami niż tom, który nadawałby się do trzymania w kuchni pod ręką.

Świątkowska przede wszystkim szuka nowego spojrzenia na znane przepisy. Urozmaica drugoplanowe składniki, żeby zaskoczyć odbiorców a to oponkami o pomarańczowym smaku, a to pączkami z kokosem, a to sernikiem na spodzie brownie. Zdarza jej się sięgać po gotowe produkty – ciasteczka czy wafelki – ale zawsze proponuje z nich atrakcyjne nie tylko dla dzieci desery. Urozmaica klasyczne ciasta, czasami wprowadza też przepisy na słone wypieki. Wykorzystuje bezy, czekoladę, kokos czy owoce – za to niespecjalnie interesują ją ciasta z galaretkami czy piankami. Podpowiada ciekawe rozwiązania (cukier puder ze zmielonymi owocami – przy podziwie dla efektu nie wiem, jak truskawki czy maliny da się zmielić „na proszek”). Cieszą jej smakołyki dla dzieci: „przerażające” ozdoby, pajęczyny, topniejące bałwanki. Dużo tu ciast i ciasteczek, które wyglądają efektownie i wręcz zachęcają do zaproszenia przyjaciół. Ważne też jest, że autorka korzysta z produktów dostępnych na polskim rynku, nie będzie więc przykrych niespodzianek z brakiem możliwości wypróbowania przepisu.

„Moje wypieki i desery” to publikacja dla tych, którzy lubią piec i chcieliby wypróbować nowe podpowiedzi. Pięknie wydana i starannie przygotowana książka zawiera mnóstwo przydatnych przepisów i kulinarnych inspiracji, a do tego pokazuje, że właściwie każda okazja jest dobra, by ucieszyć bliskich słodkimi wypiekami. To profesjonalna publikacja, przy której trudno byłoby powstrzymać apetyt na słodkości. Nic dziwnego, że Dorota Świątkowska ma tak wielu czytelników.


1 komentarz: