wtorek, 4 listopada 2014

Janusz Kapusta: Plus minus. Podręcznik do myślenia

Zysk i S-ka, Poznań 2014.

Skrót

„Plus minus. Podręcznik do myślenia” Janusza Kapusty to album rysownika, który stawia na aforystyczne spostrzeżenia i chce za ich sprawą zachęcić odbiorców do bardziej rozbudowanych refleksji nad życiem. Kapusta nie zachowuje się jak rysownik satyryczny, wybiera drogę rysownika-myśliciela. Z obrazków tworzonych na łamy prasy układa tom, którego – mimo skrótowości i minimum słów – nie da się przejrzeć w pośpiechu.

Janusz Kapusta skupia się na pojedynczych frazach i pojedynczych, odpowiadających im kadrach. Bohaterem jego szkiców jest everyman, w kształcie którego odbiorcy dostrzec mogą postać siedzącego Buddy lub szachową figurę. Everyman narysowany kilkoma nierównymi kreskami ma zawsze głowę w kształcie czarnej kuli z wykrzyknikiem-wyznacznikiem. To symbol stale obecny na rysunkach – przewodnik po pomysłach autora. Kapusta wcale nie chce popisywać się warsztatem ilustratora: na pierwszy rzut oka jego rysunki wyglądają na przypadkowe bazgraniny. Z czasem okazuje się, że podobieństwo do konkretnych postaci, sytuacji i zdarzeń nie jest autorowi do niczego potrzebne – im większy stopień uogólnienia, tym lepiej. W związku z takim podejściem everyman z tych obrazków często trafia do równie symbolicznego jak on sam kontekstu. Sens nadaje mu dopiero zestawienie z wprowadzającym hasłem – złotą myślą lub błyskotliwym spostrzeżeniem. Kapuście na dobrą sprawę rysunki potrzebne są do zatrzymania odbiorców nad starannie opracowanym spostrzeżeniem. To rodzaj utrwalenia odruchu zastanowienia się nad treścią zdań. Co jakiś czas jednak pojawiają się tu i rysunki, które tłumaczą tekst lub nadają mu wielowymiarowości.

Kapusta wykonuje pracę rysownika satyrycznego, tyle że efekt odziera z komizmu. Stawia na refleksje zawierające celne puenty, zmusza do myślenia, pokazuje paradoksy i buduje zestawy przykazań czy porad nacechowanych filozoficznie. Każda strona wiąże się w jego książce z odkryciem, każda jest reakcją na odwieczne ludzkie zmartwienia. Akurat w „Plus minus” Kapusta popisuje się bardziej zdolnością wymyślania zaskoczeń niż talentem rysunkowym – jednak szybko staje się jasne, że bardziej wymyślne ilustracje tylko by rozpraszały odbiorców. Tym tomem rządzi asceza – a skrótowość wymusza na odbiorcach lekturę aktywną, powiązaną ze śledzeniem myślowych ścieżek autora.

W książce tej punktem wyjścia bywają najczęściej abstrakcyjne pojęcia, hasła znane wszystkim. Smutek, miłość, teraźniejszość, myślenie, wiara, wolność, przemijanie czy człowieczeństwo to tematy wciąż obecne u bohatera-każdego. Janusz Kapusta nie koncentruje się na sprawach ulotnych, celowo pozbawia swoje prace pierwotnego kontekstu – wie, że rysunki i frazy obronią się same, a nawet nabiorą szlachetności, kiedy będą funkcjonować samodzielnie, nie jako prasowe komentarze. Z tego też powodu nie ma mowy o datowaniu prac. Autor poszukuje zagadnień (i ich rozwiązań) uniwersalnych, uogólnienia pozwalają mu na filozofowanie. Tom „Plus minus” jest triumfem skrótu i precyzji. Kapusta rzeczywiście walczy o myślenie u swoich odbiorców – bez tego nie uda się lektura „Podręcznika do myślenia”. Na rynku wydawniczym wciąż niewiele jest takich filozoficznych zabaw – tymczasem autor dotrze swoją publikacją do szerokiego grona odbiorców, pod warunkiem, że ci będą gotowi na odczytywanie życiowych wskazówek z esencji spostrzeżeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz