Czerwony Konik, Kraków 2014.
Magiczny bilet
Prosiaczek to jeden z tych bohaterów, którzy dorastać mogą razem z małymi odbiorcami. Ukazał się w wydawnictwie Czerwony Konik tomik „Trzecie urodziny Prosiaczka” – specjalnie dla tych dzieci, które były świadkami pierwszych i drugich urodzin tej postaci. Oraz dla wszystkich maluchów mających ochotę na barwną historyjkę z elementami magii. Prosiaczek tym razem przeżywa bardziej rozbudowaną przygodę – w końcu dzieci mogą już na dłużej skupiać na nim uwagę i z pewnością ucieszą się z szansy wspólnej zabawy.
Prosiaczek czeka na urodzinowe przyjęcie, ale wie, że odbędzie się ono dopiero wieczorem. Żeby zabić czas, idzie do zoo, a tam otrzymuje specjalny urodzinowy bilet ze zdrapką. Ponieważ to jego trzecie urodziny, Prosiaczek może pomyśleć sobie trzy życzenia – spełnią się, jeśli zdrapie kolejne kropki z biletu. Mały bohater nie marnuje tych życzeń na głupstwa: najpierw prosi, by wszystkie zwierzęta wyszły z klatek i mogły się razem z nim pobawić, a potem o swoim magicznym bilecie na długo zapomina, bo zajmuje go zabawa w chowanego.
Nie wiadomo, z jakich powodów – działają tu reguły bajki, albo magia urodzin, Prosiaczek nie zostaje zmuszony do zastanowienia się nad sensem i konsekwencjami swoich życzeń. Wypuszczenie zwierząt z klatek nie stanowi żadnego zagrożenia, kolejne marzenia Prosiaczka też nie przynoszą pouczających refleksji, na szczęście autorka odrzuca zapędy moralizatorskie i dostarcza maluchom czystej rozrywki – a wraz z nią także i pożywki dla wyobraźni. Bo przecież przygody Prosiaczka to nie wszystko: każdy odbiorca będzie mógł się zastanowić nad własnymi życzeniami.
„Trzecie urodziny Prosiaczka” to również książka, która wprowadza temat uczuć. Prosiaczek poznaje piękną Świnkę i zakochuje się w niej, wiedząc, że teraz każdy wspólnie spędzony dzień to skarb. Jest to interesująca próba wprowadzenia najmłodszych w świat uczuć, chociaż raczej nie do końca potrzebna – dla kilkulatków wątek zakochiwania się nie jest w lekturach priorytetem, o wiele ważniejsze wydają się dynamiczne historie i konkretne przygody. Tu też Prosiaczek odchodzi od typu bohatera powielającego emocje małych odbiorców – pokazuje swoją odrębność i dorasta nieco szybciej (a na pewno inaczej).
Po raz pierwszy o Prosiaczku pisze Aleksandra Polewska (Ola Woldańska-Płocińska pozostaje za to autorką grafik). Polewska starannie się wysławia, szuka synonimów na określanie Prosiaczka (dziwnie brzmi, kiedy pisze o nim „Prosiak”) i skupia się na konstruowaniu literackich zdań. Bohaterowie często się uśmiechają, a do tego zdradzają kilka ciekawostek ze świata zwierząt – dlatego ci, którzy poznali już Prosiaczka, nie będą rozczarowani kolejnym tomikiem jego doświadczeń. Chociaż nie jest to już stricte książeczka obrazkowa, Woldańska-Płocińska dba o ciekawe ilustracje. Stawia na proste kształty i symbole, jest oszczędna w ozdabianiu kolejnych stron, miny postaci lubi za to zaznaczać w bardziej rozbudowany sposób. Nie tworzy obrazków w duchu bajkowym, za to bardzo często buduje scenki z podstawowych figur geometrycznych. Uczy innego spojrzenia na ilustracje w literaturze czwartej. Jej Prosiaczek wcale nie musi rozczulać czy przypominać bajkowego malucha, żeby dzieci dały się wciągnąć w opowieść. „Trzecie urodziny Prosiaczka” nie wymagają znajomości poprzednich dwóch książeczek – pozwalają dzieciom za to na radosne oczekiwanie nadchodzących urodzinowych przyjemności razem z małym bohaterem. A Prosiaczek ma zawsze wiele pomysłów i stara się je wcielać w życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz