Zakamarki, Poznań 2014.
Przyjaciele
Kajtek i Miś to bajkowa para, która przypomina Krzysia i Kubusia Puchatka – tyle że tu stroną aktywną w wyszukiwaniu przygód jest mały chłopiec, Miś to jego niemy towarzysz zabaw i świadek kolejnych pomysłów. U Puchatka terenem akcji był bajkowy Stumilowy Las, w „Kajtku i Misiu” to zwyczajny dom. Jujja Wieslander nie chce nadużywać wyobraźni – zbyt łatwo byłoby jej wtedy popełniać plagiaty. Prowadzi własną opowieść dla najmłodszych, idealną do czytania przed snem przez rodziców.
„Kajtek i Miś” to książka, która składa się z krótkich rozdziałów – pojedynczych samodzielnych historyjek o tym, co przeżywał mały bohater w ciągu dnia. Nie są to wymyślne sytuacje, ale często pobudzają wyobraźnię. Raz Kajtek znajduje na wysypisku starą spleśniałą gitarę o trzech strunach i traktuje ją jak wyjątkowy skarb, innym razem ratuje mysz, oswaja i… traci przez nieszczęśliwy wypadek. W zimie bawi się w pustynię, uczy się pływać, odkrywa, że pod ziemią można podać sobie ręce. Buduje dom i próbuje w nocy przyciągnąć nietoperze do podświetlonego prześcieradła. Zdarzają się też niemiłe sytuacje – jak wtedy, gdy Kajtek przytrzaskuje sobie rękę drzwiami w szkole. Bohater przyjaźni się z Tosią, która ma swoją maskotkę, Pandę. Czasem wspólnie szukają skarbów lub urządzają sobie świetną kryjówkę. Spędzają czas tak, jak zawsze robią to małe dzieci. W części dalszych wypraw towarzyszy im mama Kajtka – ale i tak doświadczenia bohaterów mogą zainspirować odbiorców do własnych zabaw.
Każdy rozdział w tej książce zaczyna się od bezpośredniego zwrotu do małego odbiorcy-słuchacza. To okazja do zapowiedzenia treści historyjki tak, by dziecko wiedziało, czego się spodziewać i na co czekać. Każdy rozdział kończy się jedną scenką – zadowoleni Kajtek i Miś leżą już w łóżku i zasypiają. Między stałymi elementami rozdziałów mieści się właściwe opowiadanie – napisane prosto i z emocjami, uwzględniające wyobraźnię Kajtka, ale niezbyt nachalnie prezentujące obecność Misia. To Kajtek jest tłumaczem między Misiem i światem dorosłych. On wie, czego akurat potrzebuje jego maskotka. Miś, inaczej niż w większości bajek, nie przejmuje inicjatywy, nie angażuje się w akcję. Raczej czeka na moment, w którym będzie potrzebny. A i tutaj zwykle jego rola sprowadza się do milczącej i wspierającej obecności. Wieslander zna znaczenie pluszowych przyjaciół w życiu dzieci, ale nie chce nadużywać zaufania co bardziej racjonalnie nastawionych maluchów gadającym Misiem. Obserwuje wszystko z zewnątrz i jest przez to przekonująca dla dzieci, a wcale nie niszczy ich radości z przeżywania historyjek.
„Kajtek i Miś” to publikacja dla maluchów, ale wydana tak, by dorosłym wygodnie czytało się ją na głos. Grube okładki chronią zawartość tomiku, czarno-białe rysunki nasuwają skojarzenia z klasycznymi lekturami. Autorka, która dzięki Zakamarkom dała się polskim odbiorcom poznać z jak najlepszej strony, tym razem także nie zawodzi, proponuje najmłodszym ciekawe i życiowe historyjki, które idealnie sprawdzą się w wieczornej lekturze. „Kajtek i Miś” zbiór opowiastek o tym, co ważne w codzienności maluchów – przedstawia lekko bajkową rzeczywistość bez niepotrzebnych udziwnień i poszukiwań nadzwyczajności. Przecież wystarczy pluszowy przyjaciel u boku, by dzielnie stawiać czoła rozmaitym wyzwaniom. Kajtek wie, że na Misia zawsze może liczyć. A Miś wie to samo o Kajtku. Dlatego ci dwaj podbiją serca kilkulatków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz