wtorek, 16 września 2014

Charles Bukowski: Najpiękniejsza dziewczyna w mieście

Noir sur Blanc, Warszawa 2014.

Samotność

Charles Bukowski w swojej prozie zapewnia odwrotność tego, co kojarzy się ze sztuką piękną i wzniosłą. Zniża się do najbardziej prymitywnych instynktów, wulgarności i upodlenia niemal już ostatecznego. W takim kontekście umieszcza swoje alter ego, Bukowskiego, najlepszego pisarza Ameryki. Bukowski jest tym, który przetestuje wszystkie nielegalne rozrywki – i dla którego sens życia polega na pijaństwie i pieprzeniu. Bukowski z opowiadań dno osiąga właściwie za każdym razem, ale nie jest to pretekst do wyrzutów sumienia czy chęci poprawy – uzależnienie od tego trybu życia nie doprowadzi już do szczęścia.

A bardzo krótkie historie z tomu „Najpiękniejsza dziewczyna w mieście” w zawoalowany sposób do tego właśnie zmierzają. Dramat bohatera polega na niemożności zaspokojenia obsesyjnych pragnień. Tu każdy bohater przegrywa już na starcie – z innymi ludźmi, zwykle przedstawicielami półświatka oraz z własnymi żądzami. Prymitywne chucie za każdym razem mają ten sam finał – i nieważne, czy Bukowski pisze o seksie grupowym, samogwałcie, nekrofilii czy pedofilii. Wszelkie wynaturzenia, które czyni tematem kolejnych opowiadań, służą w efekcie do zaprezentowania bezradności. Mężczyzna ulega najniższym instynktom, świadomy, że prowadzi to wyłącznie do autodestrukcji. Ale w tym zdegenerowanym świecie nie ma już miejsca na normalność. Bukowski na światło dzienne wydobywa to, co w człowieku najgorsze – i co skrywane starannie przez kulturę. U niego międzyludzkie relacje zostają przewartościowane i przełożone na język pożądania wolnego od dobroci.

Oznacza to, że fabuła w kolejnych opowiadaniach z książki prowadzi do ściśle określonych zachowań. To nie jest zbiór dla wrażliwych i delikatnych czytelników, to proza bardzo brutalna, bezkompromisowa i ostra. Przy Bukowskim nie trzeba się zastanawiać nad językowym ubóstwem – tu nie ma miejsca na peryfrazy i eufemizmy, a autor bez trudu nazywa doświadczenia postaci, zwłaszcza te ekstremalne. Jego opowiadania zalewa morze spermy i krwi, a uczucia – poza postkoitalnym smutkiem – nie mają racji bytu. Ale chociaż za każdym razem cel jest wyraźnie określony, Charles Bukowski nigdy nie powtarza raz wykorzystanego pomysłu. Przy operowaniu stałym zasobem określeń i przy jednorodności tematycznej udaje mu się za każdym razem inaczej prowadzić relację. W tej prozie bardzo liczą się błyskotliwe spostrzeżenia, drobne frazy o aforystycznym charakterze. Lektura „Najpiękniejszej dziewczyny w mieście” polegać będzie również na wychwytywaniu takich konstrukcji.

Charles Bukowski posługuje się dynamicznymi frazami. W jego opowiadaniach olbrzymią rolę odgrywają wykrzyknienia i dialogi – te drugie często polegają na przerzucani się drobnymi hasłami, to silnie nacechowane emocjonalnie wypowiedzi. Paradoksalnie, chociaż autor koncentruje się na cierpieniach bohatera i nie interesują go odczucia drugiej strony, traktowanej przedmiotowo, to w rozmowach próbuje zawrzeć najwięcej emocji i silnych przeżyć. Rozrywa frazy, nie dba o poprawny ich zapis – wszystko podporządkowuje rytmowi prozy. Najbardziej zależy mu na przedstawieniu plastyczności narracji, to tu uwidacznia się najpełniej jego pisarski talent. Bukowski zna wagę słowa i temu poświęca wiele uwagi. Dzisiaj jego opowiadania rzadko już będą szokować czy budzić protesty. Warto jednak porównać celność spostrzeżeń Bukowskiego z prymitywnymi często i pozbawionymi wartości artystycznej dzisiejszymi prowokacjami pseudoliteratów. „Najpiękniejsza dziewczyna w mieście” to książka drażniąca i wymagająca od czytelników dużego zaangażowania w tekst i dużego dystansu do opisywanych wydarzeń. Bukowski wciąż wyzwala żywe emocje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz