czwartek, 7 sierpnia 2014

Wojciech Widłak: Wesoły Ryjek i wynalazki

Media Rodzina, Poznań 2014.

HistoRyjki

Wesoły Ryjek to bohater, przy którym trudno się nie uśmiechnąć. Mały prosiaczek z bajek Wojciecha Widłaka spodoba się wszystkim bez wyjątku – dzieciom i dorosłym. To postać pogodna, sympatyczna, a przede wszystkim bardzo zabawna. Wesoły Ryjek relacjonuje swoje codzienne przygody w krótkich opowiadaniach, a każde z tych opowiadań rozpoczyna od słów „Dzień dobry, nazywam się Wesoły Ryjek”. Z kolei puenta to zawsze komentarz Wesołego Ryjka do tego, czego z danej przygody się dowiedział – często w humorystycznej i dziecięcej interpretacji.

Wojciech Widłak stworzył Wesołego Ryjka tak, że łatwo uwierzyć w istnienie takiej postaci. Mały i naiwny nieco prosiaczek codziennie doświadcza czegoś ciekawego, a jednocześnie zwyczajnego. Raz jest to awaria ogrzewania, raz kupno balonika. Wesoły Ryjek myje z tatą samochód, uczy się wiązać sznurówki i wraca z wakacji. Za każdym razem w zwykłej scence maluch dostrzega coś, co warte jest utrwalenia i przekazania innym. Wnioski, jakie wyciąga Wesoły Ryjek, bywają oderwane od dorosłego widzenia świata, ale zawsze logicznie wynikają z obserwacji poczynionych przez bohatera. I tak na przykład Wesoły Ryjek łączy zimny nos z czasem spędzonym z tatą, a zapomniane klucze z wizytą u babci. Zresztą bohater najbardziej cieszy się, gdy może spędzać czas z bliskimi – zwykle optymistyczne wnioski wiążą się z długą zabawą z ukochanym tatą. Widłak w ten sposób subtelnie przypomina rodzicom, co spodoba się ich pociechom – i sugeruje, by spędzać z dzieckiem więcej czasu. W końcu Wesoły Ryjek nie posiada się z radości, gdy może pobawić się z tatą.

Wesoły Ryjek jest rezolutnym dzieckiem, które uważnie analizuje wszystko, co dzieje się w pobliżu. Nie spuszcza też z oka swojego przytulankowego żółwia, którego – ku uciesze odbiorców – traktuje jak prawdziwego. W każdej sytuacji Wesoły Ryjek chce dostrzegać dobre strony, nigdy się nie nudzi i niczym się nie zamartwia. To bohater, który dostarcza uśmiechu i pokazuje, jak przyjemnie spędzać czas. Zdarza się, że chciałby mieć więcej zabawek (ale obecność taty wystarcza za sto plastikowych figurek), jednak nigdy nie narzeka. Nieprzypadkowo nazywa się Wesoły Ryjek.

Wojciech Widłak stawia na humor. W bardzo krótkich opowiadaniach wykorzystuje sytuacje typowe dla maluchów i doskonale wszystkim znane, ale w ujęciu Wesołego Ryjka owe sytuacje szybko stają się źródłem dowcipu. Codzienne wydarzenia z tomiku „Wesoły Ryjek i wynalazki” nie służą edukowaniu najmłodszych (chociaż jest tu na przykład rysunkowy kurs wiązania sznurówek), a rozbawianiu ich. Z takim towarzystwem jak Wesoły Ryjek nie można być ponurym. Widłak pokazuje dzieciom, że lektury mogą dostarczać naprawdę przyjemności – przyzwyczaja maluchy do czytania i zapewnia im dobranockowe historyjki.

Wesoły Ryjek na ilustracjach Agnieszki Żelewskiej jest niemal zawsze uśmiechnięty. Zresztą ilustratorka też chętnie tworzy rysunkowe dowcipy – wystarczy zawsze sprawdzać, co robi żółw Wesołego Ryjka. Kredkowe rysunki są doskonale dopasowane do stylu narracji – podkreślają komizm książeczki i zapraszają do lektury. Tomik „Wesoły Ryjek i wynalazki” to kolejna już seria przygód śmiesznego bohatera – w dalszym ciągu Wojciech Widłak znajduje sposób na to, by dzieci i dorośli polubili Wesołego Ryjka i opowiadania o jego codzienności. Widłak wie, jak pisać dla dzieci – nie ma tu dłużyzn ani męczącego dydaktyzmu, jest za to czysto dziecięca radość i takie też spojrzenie na świat, w którym wiele rzeczy czeka jeszcze na odkrycie.

2 komentarze:

  1. Mnie Ryjek to się kojarzy wybitnie z Muminkami :D

    OdpowiedzUsuń
  2. dlatego to nie Ryjek tylko Wesoły Ryjek - i gwarantuję, że się nikomu z niczym nie pomyli...

    OdpowiedzUsuń