Jaguar, Warszawa 2014.
Podróż do siebie
„Aż po horyzont” to klasyczna powieść drogi, w której nie cel wyprawy ma znaczenie, a sam jej fakt. Podróż wiąże się z dojrzewaniem, a i z lekarstwem na poważne problemy dwojga bohaterów. Amy Curry to nastolatka, która od czasu wypadku samochodowego nie zamierza siadać za kierownicą i wciąż opłakuje stratę ojca. Koszmarne wydarzenie sprzed trzech miesięcy zapoczątkowało rozpad rodziny – od tamtej pory Amy samotnie walczy z własnymi demonami i czuje się opuszczona przez wszystkich. Matka znalazła dla siebie i dzieci nowy dom na drugim końcu kraju – i od miesiąca w nim przebywa. Brat Amy wylądował na odwyku. Dziewczyna nie ma z kim podzielić się obawami. Teraz musi przejechać samochodem niemal cały kontynent, żeby trafić do nowego mieszkania. Kierowcą podczas tej podróży będzie Roger, kolega z dzieciństwa. Niewiarygodnie przystojny chłopak cierpi z powodu nagłego odrzucenia ze strony ukochanej: zajęty własnymi problemami potrafi też znaleźć klucz do Amy. Bohaterowie w ostatniej chwili nudną i bezpieczną trasę wyznaczoną przez matkę Amy zamieniają na szaloną eskapadę po miejscach, które z różnych powodów chcieliby odwiedzić. Dla Amy to sposób na pożegnanie z ojcem i przywrócenie normalnych relacji z bratem. Roger spróbuje odnaleźć swoją miłość. Tu nie ma rozpamiętywania przeszłości, ważne są chwile. Podczas wyprawy Amy i Roger stopniowo pozbywają się traum.
Morgan Matson prowadzi czytelników w rytmie samochodowej wycieczki. Pozwala bohaterom na układanie playlist i odnotowuje ich zakupy w przydrożnych sklepach oraz na stacjach benzynowych (w tomie jako warstwa graficzna pojawiają się między innymi rachunki i zdjęcia z trasy, bo autorka sama opisywaną podróż odbyła). Pokazuje konsekwencje odrzucenia pierwotnego planu – nastolatki nie zawsze znajdą pokój w hotelu, a zamiast porządnego posiłku wybiorą niezbyt zdrowe przekąski – ale zasmakują prawdziwej wolności. Amy i Roger uczą się wyczulenia na potrzeby towarzysza podróży, a na trasie znajdują też ważnych sojuszników w walce o własną tożsamość i godność. Wśród przyjaciół nie brakuje takich, którzy potrafią działać radykalnie w trosce o dobro bliskich – sporo się więc nastolatki nauczą, ale też sporo dowiedzą o życiu.
W „Aż po horyzont” ożywa to, co zawsze budziło tęsknotę w młodzieżowej literaturze przygodowej. Bohaterowie mogą zrealizować najbardziej szalone i śmiałe plany, nie przejmując się obowiązkami, finansami ani zdaniem dorosłych. Otrzymują niepowtarzalną szansę wypracowania sobie pięknych wspomnień – i najlepszą z możliwych terapię. Czytelnicy będą przeżywać ich doświadczenia i zazdrościć nieskrępowanego poczucia wolności. Przygoda zyskuje tu wprawdzie klasyczny literacki kształt – ale jednocześnie kusi i zachęca do poszukiwania własnych marzeń. Matson unika patosu – tu wszystko musi być naturalne, tylko wtedy będzie można dostrzec metamorfozy bohaterów.
O swoich złych doświadczeniach z przeszłości Amy i Roger nie chcą na początku mówić, autorka zatem również dawkuje informacje tak, że czytelnicy domyślą się prawdy, lecz czekać będą na jej ujawnienie. Nie ze wszystkiego da się bowiem zwierzyć bez bólu – wyjawienie najgłębiej skrywanego sekretu zyskuje więc ogromną wagę. „Aż po horyzont” to powieść napisana ze znakomitym wyczuciem tempa i ze zrozumieniem dla bohaterów. Morgan Matson jest szczera i wzruszająca, a do tego zapewnia odbiorcom silne przeżycia – gwarantuje im lekturową przygodę w najlepszym gatunku. To jedna z historii, które klasycznieją już w trakcie czytania – i szybko może stać się symbolem przechodzenia od młodości do dorosłości. Bohaterowie nie są tu naiwni – wiele przeszli i od dawna nie oglądają się na rodziców, autorytetów szukają we własnych kodeksach wartości, a to zjawisko, które przywraca w nich wiarę. „Aż po horyzont” to książka, o której nie da się zapomnieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz