piątek, 2 maja 2014

Kiera Cass: Rywalki

Jaguar, Warszawa 2014.

Wyścig o koronę

Kiera Cass czasami idzie na skróty, a czasami pozwala cieszyć się uchwyconą w pałacu chwilą. Wykorzystuje zainteresowanie programami typu reality show i nieustające uwielbienie dla świata fantastyki lub baśni. Jej „Rywalki” są pierwszym tomem dobrze zapowiadającej się serii dla młodzieży – i mimo paru uproszczeń fabularnych – ciekawą rozrywkową lekturą.

Po trzeciej wojnie światowej ludzie dzielą się na klasy społeczne. Dwójki i Trójki mają wszystko, czego zapragną, Szóstki muszą ciężko pracować, służąc innym, a Ósemki to już margines społeczeństwa. Powraca zjawisko mezaliansu – wielka miłość nie wygra nigdy z wizją niedostatku. America (klasowa Piątka) wie o tym, ale i tak podkochuje się w synu służących, zresztą z wzajemnością. Królewska para ogłasza właśnie Eliminacje: konkurs na przyszłą królową, a obecnie partnerkę i żonę księcia Maxona. Trzydzieści pięć najpiękniejszych panien ma stanąć do rywalizacji. Ich zmagania zaprezentuje telewizja, a stawką jest społeczny awans i spore pieniądze. Dlatego America w trosce o dobro rodziny musi wziąć w tym udział. Ma nadzieję, że szybko zniechęci do siebie księcia – ma zupełnie inny cel niż pozostałe dziewczyny.

Na pewien czas autorka pozwala sporej liczbie kandydatek do tronu zamienić się w królewny. Dziewczyny otrzymują piękne stroje i pokojówki, wspaniałe posiłki i pieniądze. Mają tylko przestrzegać zasad panujących na królewskim dworze i… nie odmawiać w niczym Maxonowi. Wszystkie poza Ami traktują rywalizację bardzo poważnie. America, jedyna rudowłosa i niezależna kandydatka, woli pozostać sobą. Dzięki przekorze ma największe szanse, by zaprzyjaźnić się z księciem – i wyjawić mu, co sądzi o tym sposobie szukania żony. Jest jej tym łatwiej, że tuż przed wyjazdem rozstała się z ukochanym i ironią może leczyć złamane serce. Nie utożsamia się z pozostałymi pięknościami, dziwi ją nawet festiwal fałszu wokół księcia. Wykorzystuje okazję, by zwrócić uwagę Maxona na problemy ludzi biednych. Zamknięta czasowo w złotej klatce nie jest do końca bezpieczna.

W „Rywalkach” America prowadzi narrację, więc cały turniej odbiorczynie oglądają jej oczami. A bohaterka nie interesuje się przesadnie przebiegiem konkursu, bardziej zajmują ją relacje z Maxonem. To wszystko, co w reality show staje się sednem, w „Rywalkach” schodzi na daleki plan, znacznie ciekawsze okazują się nietypowe doświadczenia Ami. Ta postać wygląda typowo właśnie przez bunt wobec narzucanych reguł – ale nie przestaje przez to być atrakcyjna dla czytelniczek. Bywa, że jej relacje z księciem zmieniają się zbyt szybko (lub są wprowadzane bez wstępów budujących napięcie) – ale i tak młode czytelniczki będą „Rywalkami” zachwycone.

Skupia się Kiera Cass przede wszystkim na indywidualizmie jednej z nastolatek – w związku z tym unika rutyny i konkursowej przewidywalności. To, co dzieje się z kandydatkami do tronu, traci na znaczeniu – odbiorczynie często wręcz zapominać będą o całym tłumie rywalek. Autorce też pomysłów wystarcza na odmalowanie kilku portretów – przyglądanie się każdej z dziewczyn nie miałoby sensu i psułoby powieść. „Rywalki” nawiązują zatem do mód rozrywek masowych, ale też nie psują dobrej zabawy. W samym życiu uczuciowym Ami na razie Cass wykorzystuje wyłącznie ograne schematy – ale wynagradza to ciekawą narracją oraz przemyślaną zasadą organizowania pałacowego konkursu. „Rywalki” to tom z pogranicza literackiego reality show i kina familijnego, ale i tak dostarczający dobrej zabawy. Która tak naprawdę dopiero się zaczyna.

2 komentarze:

  1. "Rywalki" wydają się bardzo intrygującą powieścią, a na pewno oryginalną. Cieszę się, że będę miała okazję zapoznać się z nią, bo koleżanka kupiła tę książkę i ma zamiar mi pożyczyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka rozrywkowa , nieco baśniowa - lekka i przyjemna lektura.

    OdpowiedzUsuń