sobota, 31 maja 2014

Blue Jeans: Cześć, księżniczko!

Jaguar, Warszawa 2014.

Przyjaźń od środka

To tylko kilka dni. Niedużo, jeśli weźmie się pod uwagę rozmiary powieści. Bardzo dużo, gdy przyjrzeć się uczuciowym przetasowaniom w grupie dobrych przyjaciół. W kilka dni cały świat może się zmienić – i bohaterowie się o tym już wkrótce przekonają. Do tej pory byli po prostu zgraną paczką, grupą ludzi, która lubi się spotykać w swoim gronie. Ale kiedy w grę wchodzi miłość, nawet najsilniejsze przyjaźnie zostają wystawione na poważną próbę. Blue Jeans (Francisco de Paula Fernández) wykorzystuje motyw grupki nastolatków, by zwrócić uwagę na jak najwięcej problemów związanych z dojrzewaniem, związkami, miłością, zazdrością oraz seksem. Tworzy kilka dość przerysowanych, ale przez to bardzo wyrazistych portretów: wielu odbiorców odnajdzie się w tym zestawie. Nieśmiała dziewczyna nieoczekiwanie wpada w oko przystojniakowi, w którym długo się podkochiwała. Kiedy wie, że może liczyć na wzajemność, pojawia się pokusa ze strony atrakcyjnego i przypadkiem spotkanego na imprezie studenta, ale i zagrożenie w postaci przebojowej przyjaciółki. Ta ostatnia odrzucona przez chłopaka nie potrafi pogodzić się z porażką i próbuje wrócić do ukochanego za wszelką cenę. Jedna z bohaterek nie wie, jak zareagować na coraz bardziej natarczywe zaloty trenera siatkówki, inna – z trudem – postanawia na kilka miesięcy opuścić przyjaciół, żeby pomóc ojcu. Każda z postaci ma teraz własne zmartwienia, którymi nie da się łatwo podzielić nawet z najbardziej życzliwymi słuchaczami. Sekrety nie da się łatwo podzielić nawet z najbardziej życzliwymi słuchaczami. Sekrety i niedopowiedzenia zaczynają rozbijać grupę od środka. Szczęście jednych może się wiązać z dramatem drugich, to trudno pogodzić.

Blue Jeans wybrał historie dość typowe, powtarzalne, ale przede wszystkim szczere. Początkowo sięga do zwykłych dylematów młodych ludzi (walka o względy chłopaka, niepewność uczuć, nachalność), by stopniowo przechodzić do coraz bardziej złożonych kwestii. Żeby nie posługiwać się ogólnikami, autor towarzyszy swoim postaciom bez przerwy, jest z nimi dzień w dzień, aż do znudzenia. Pojedyncze scenki nigdy nie zostają tu skrócone czy odarte z mniej ważnych fragmentów rozmów – Blue Jeans chce, żeby odbiorcy jak najpełniej uczestniczyli w życiu postaci. To bowiem sposób, żeby zapewnić im grono kibiców. Nastolatki z pewnością będą się tu angażować emocjonalnie w lekturę, oceniać prezentowane postawy i trzymać kciuki za wybranych bohaterów. Bardzo łatwo też przyjdzie im krytykowanie niektórych decyzji. Blue Jeans zapewnia im natomiast zrozumienie wszystkich motywacji, pragnień oraz zachowań – także w tym celu tak bardzo rozbudowuje kolejne dni.

Młodzi ludzie, chociaż tworzący grupę przyjaciół, stają się w tej powieści coraz bardziej samotni. Nikt nie chce ujawniać własnych lęków, chociaż wiele razy szczera rozmowa pozwoliłaby uniknąć nieporozumień i przykrości. Ale Blue Jeans nie wybiera rozwiązań rodem z amerykańskich seriali, woli jak najbardziej trzymać się prawdziwego życia. Nie może odbiorcom, którzy będą też największymi krytykami, gdy wyczują fałsz, prezentować nieprawdziwych i nieprawdopodobnych scenek – dzięki temu tom „Cześć, księżniczko” wolny jest od obłudy. Ta książka funkcjonuje jak serial dla młodzieży, chociaż od połowy tomu autor zaczyna zapowiadać, że w finale zdarzy się coś, co zmieni życie wszystkich bohaterów. Zamiast budować napięcie tajemniczością i brakiem wypadów w przyszłość, rozdmuchuje oczekiwania, po czym funduje czytelnikom jedną niespodziankę. I chociaż to pierwsza część trylogii, spokojnie wystarczyłaby jako samodzielna powieść. Blue Jeans opowiada tak, by odbiorcy nawet na chwilę nie stracili kontaktu ze światem bohaterów – co tworzy silną więź z postaciami i przybliża ich dylematy.

1 komentarz: