Egmont, Warszawa 2014.
Niedojrzałość dojrzewania
Piekło dojrzewania Ewa Nowak postrzega dość katastroficznie i ujmuje w przerysowany sposób, mimo że – paradoksalnie – wcale tak bardzo w obrazku nie przesadza. Fakt przeintelektualizowania postaci sprawia, że i pozostałe składniki opowieści mogą być odbierane jako niezbyt naturalne – ale trudno odmówić autorce racji. Jej „Dwie Marysie” to powieść, która powinna być lekturą obowiązkową dojrzewających dziewczyn (a właściwie wszystkich dojrzewających i przechodzących okres buntu wobec rodziców nastolatków). Zmianę w postawie Marysi, dotąd sympatycznej i miłej, najbliżsi zauważają aż za dobrze. Sama bohaterka jednak nie przyjmuje do wiadomości własnej agresywnej postawy. Wszyscy wiedzą, że ten okres należy po prostu przeczekać i próbują nie poddawać się atmosferze gniewu. Tyle że to nie jest proste.
Dwie Marysie to dwa wcielenia Marysi – przemiany dokonują się nieregularnie i bez wyraźnych przesłanej, co oznacza, że rodzina narażona jest na bezustanne przykrości, mimo świadomości źródeł zachowania. I rodzice, i młodsza siostra bez skutku próbują uzmysłowić Marysi jej stan (wraz z przyczynami, więc bez zrzucania winy na humory nastolatki). W klimacie wyrozumiałości dziewczyna i tak pozostaje agresywna i niemiła bez powodu, a każdy przejaw troski czy próbę rozmowy odbiera jak atak na siebie. Ewa Nowak podsuwa nastolatkom lusterko, w którym mogą i powinny się przejrzeć. Jest do bólu szczera – postawami Marysi chce pokazać odbiorcom, gdzie leży przyczyna większości konfliktów. Celnie wskazuje również fakt, że bohaterka nie docenia (a nawet nie zauważa) starań bliskich w kierunku naprawy stosunków w domu. Na każdą propozycję rodziców reaguje gniewem – mimo że potrzebuje rad i wsparcia.
Ewa Nowak szuka rzeczywistych przyczyn kłótni. Magiczne hasło „dojrzewanie” wystarcza jako usprawiedliwienie wszelkich wyskoków. Inteligentna nad wiek dziewczyna musi to po prostu przeżyć – aktualnie nie jest zdolna do autorefleksji czy do pochylenia się nad zachowaniami rodziny (Nowak robi to więc za nią, sugerując odbiorczyniom pewne prawdy). „Dwie Marysie” nie mają pochwalać buntowniczych postaw młodych ludzi, próbują je natomiast wskazać i pomagają zrozumieć. Nowak przypomina też, że najczęściej nie docenia się tego, co się ma – a to zjawisko nasila się u nastolatków.
Rodzina wzorowana jest tu na Borejkach w wersji mocno postępowej. Matka-feministka chce, by Marysia jak najszybciej się zakochała (nie myśląc o tym, że wówczas zmartwienia wywołane konfliktami zastąpią inne…), jedenastoletnia siostra jest w udanym związku. Dziewczyny uwielbiają grę w inteligencję (państwa-miasta), opracowują do niej nowe kategorie i wypisują kolejne oryginalne nazwy w specjalnym zeszycie. Są dojrzałe nad wiek, co zwłaszcza u starszej owocuje społecznym wykluczeniem. Mądrość w tomie jest bardzo specyficzna, objawia się także w starannym wysłowieniu i wysokiej samoświadomości u nawet najmłodszych postaci. To zabija realistyczny charakter historii, ale Ewa Nowak woli się skoncentrować na aspektach psychologicznych. W Miętowej serii wydawnictwa Egmont może poruszać tematy ważne dla nastoletnich odbiorców w atrakcyjny dla nich sposób. Ta powieść ma dodatkowo skłaniać do refleksji i zapewniać czytelnikom szerszą perspektywę w postrzeganiu bliskich. Nie zawsze w sporze rodzice-dzieci wina leży po stronie tych pierwszych, chociaż to najwygodniejsze stwierdzenie i Ewa Nowak o tym wie – ale znalazła sposób, by je obalić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz