Media Rodzina, Poznań 2014.
Szkoły umierania
Do niektórych odbiorców najlepiej przemawiają porady i doświadczenia oraz spostrzeżenia nieuleczalnie chorych lub umierających. Ludzie, którzy czują bliskość śmierci, zyskują nową perspektywę: spoglądają na świat inaczej niż dotąd, odrywają się od przyziemnych kłopotów i wskazują, co jest największą wartością w ziemskiej egzystencji. Taki motyw bywa czasem nadużywany w powieściach obyczajowych, jako czynnik dostarczający wzruszeń. Tymczasem Elisabeth Kübler-Ross i David Kessler wykorzystują go do stworzenia swoistego terapeutycznego poradnika. „Lekcje życia” dotyczą ponadczasowej hierarchii wartości, a skonstruowane są inaczej niż zwykłe książki o samopoznaniu.
Autorzy ogromny nacisk kładą na umieranie. Odnoszą się przy tym do typowych współczesnych społecznych fobii – w ogromnej większości przywoływanych przez nich indywidualnych cudzych historii siłą sprawczą weryfikacji stylu życia jest niespodziewanie wykryty rak, co pewien czas pojawiają się też inne choroby. Bardzo rzadko przewijają się przez strony mądrzy (po fakcie i z perspektywy lat) staruszkowie – w dzisiejszej popkulturze zwykle pozbawieni autorytetu. Autorzy najpierw wyznaczają temat, który ma w życiu ogromną wartość i okazuje się ważniejszy niż rzeczy materialne, a następnie szukają przykładów, by udowodnić swoje racje. Przykłady to zasłyszane ludzkie dramaty o krzepiących przesłaniach. Każdy, kto przeżył diagnozę będącą wyrokiem, dociera do jakiejś prostej choć nie oczywistej dla wszystkich prawdy: odkrywa, jak istotna może być pasja, miłość, zdolność do poświęcenia i wybaczania, uczy się pokonywać strach, przeżywać utratę bliskich, czerpać radość z zabawy. Przekazy celowo wplecione zostały w krótkie migawki z konkretnych spotkań – chodzi o to, by uwagi brzmiały jak najbardziej naturalnie, a do tego zapadły w pamięć dzięki ładunkowi emocjonalnemu w samej opowiastce. Autorzy nie poprzestają na przytoczeniu nietypowej anegdoty – w następnej kolejności zajmują się jeszcze opracowaniem tematu. Przez cały czas starają się używać prostego języka i potocznego rytmu, w końcu kierują tom do zwykłych odbiorców, którzy zwracają uwagę na mądrość życiową nabywaną wraz z przykrymi doświadczeniami. Autentyzm poszczególnych historii nie ma większego znaczenia, skoro przemyca się w tekstach sugestywne wskazówki i podpowiedzi. Kübler-Ross sięga też do własnych obserwacji, włączając siebie do zestawu ludzi czekających na śmierć i pragnących poznać sens życia. Cały tom „Lekcji życia” staje się właściwie sztuką umierania, uczy, jak się zachowywać i jakie postawy przyjmować, by zminimalizować żal w obliczu ostateczności.
„Lekcje życia” to lektura jednokierunkowa i miejscami wręcz tendencyjna, autorom zależy na przekonywaniu odbiorców za wszelką cenę. Do przejęcia poglądów kolejnych pacjentów, studentów i chorych znajomych zachęcają również przez doświadczenia pozytywne: ludzie potrafiący z dystansu spojrzeć na własną egzystencję zwykle zyskują również upragniony spokój, nawet w obliczu spraw najtrudniejszych, uczą się pełniej przeżywać pozostały im czas i dzielić się szczęściem. Nawet podręcznikowe sytuacje, sceny jak z amerykańskich psychologizmów (imitujące jedynie autentyczność bez większych sukcesów), pasują tu do całości wywodów. Żeby jednak wcielać w życie uwagi z tego tomu, trzeba sporo pracy nad sobą i uwierzenia w historie brzmiące niekiedy zbyt sztucznie. „Lekcje życia” są przede wszystkim dla odbiorców gotowych na zmiany i dla tych ceniących sobie silne wzruszenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz