poniedziałek, 17 marca 2014

Anita Głowińska: Kicia Kocia nie może zasnąć

Media Rodzina, Poznań 2013.

Przed nocą

Pod prostym i zapowiadającym problem tytułem „Kicia Kocia nie może zasnąć” kryje się tym razem całkiem dużo tematów, które Anita Głowińska porusza na marginesie bezsenności malucha. Kicia Kocia przeważnie odkrywa świat – a właściwie najbliższe otoczenie: chodząc z tatą lub przyjaciółmi na spacery, testując domowe zajęcia i pozadomowe rozrywki. Teraz autorka odnosi się do tematu najbliższego i podstawowego, a wykorzystuje przy tym również wątki spopularyzowane dzięki zagranicznej literaturze czwartej.

W książeczkach edukacyjnych dla dzieci motyw zasypiania co pewien czas powraca, więc Kicia Kocia nie należy do bohaterek niezwykłych. Bezsenność (chwilowa, w końcu postać nie boryka się z poważnym problemem kwalifikującym się do leczenia, przeżywa to, co każdy kilkulatek, któremu w łóżku jeszcze nie chce się spać) to pretekst do opowiedzenia o roli snu. A i dodatkowo sposób na rozwianie kilku wątpliwości odbiorców. Kicia Kocia dobrze wie, że należy się wysypiać – tłumaczy to swoim zabawkom. Przekonuje je też, że nie tylko dzieci muszą sypiać, a jako dobry przykład przywołuje różne zwierzęta. Zapadanie w sen poprzedzają sympatyczne czynności – między innymi słuchanie bajki. Brawa dla Anity Głowińskiej, że nie zdecydowała się na włączenie do tego momentu elektronicznych gadżetów, a skłania się ku popularyzowaniu coraz mniej powszechnej tradycji czytania maluchom na dobranoc.

Tu pojawia się problem: Kicia Kocia nie może zasnąć. Głowińska uruchamia w tym punkcie bajki najbardziej znane przyczyny dziecięcej postawy – po pierwsze lęk przed ciemnością. Mama Kici Koci tłumaczy, że w ciemności pokój wygląda inaczej, ale przecież nic się w nim nie zmienia – i pomaga oswoić się z mrokiem przez zapalenie małej lampki. Po drugie – wyobraźnia Kici Koci wydobywa z popkulturowego chaosu wizję potwora, który czai się z pewnością w zakamarkach pokoju. I tu mama bohaterki wykazuje się cierpliwością – razem z dzieckiem sprawdza ewentualne kryjówki dla potworów i udowadnia, że kilkulatce nic nie grozi. Do podobnego wniosku może zresztą dojść sama Kicia Kocia – a nagrodą będzie spokojny upragniony sen.

„Kicia Kocia nie może zasnąć” to książeczka pełna ważnych dla dziecka treści. Pozwala ostatecznie przekonać do sensu odpoczynku i rozprawić się z niewygodnymi wyobrażeniami, przygotowuje dzieci do pójścia spać i pomaga w oswojeniu strachów. U Głowińskiej nawet nadejście nocy okazuje się twórcze. Autorka bardzo zgrabnie łączy opowiastki o zwykłych czynnościach znanych każdemu maluchowi z wyjaśnieniami przydatnymi dla rodziców. Prowadzi bajkę spokojnie i mądrze, wciągając dzieci w atrakcyjną mimo powtarzalności rytuałów wieczornych historyjkę.

Anita Głowińska proponuje też oczywiście urokliwe ilustracje. Przedstawia duże sylwetki bohaterów i nasycone, głębokie kolory. Nakłada grubą warstwę farby na obrazki, których cechą charakterystyczną są nierówne czarne kontury – w całości daje to wrażenie rysunku niedoskonałego, lekko naiwnego, a przez to – idealnego dla maluchów. Głowińska lubi malować roześmiane twarze, a małych odbiorców wprowadza w świat postaci przez wybór codziennych detali: otoczenie Kici Koci jest znane kilkulatkom, więc podczas lektury miło im będzie odkrywać znajome kształty. Kolorowe i działające na wyobraźnię ilustracje sprawiają, że przygody Kici Koci lepiej zapadną w pamięć odbiorcom – aspekt edukacyjno-wychowawczy wzbogacony zatem został o mnemotechniczną oprawę graficzną. Kicia Kocia pomaga maluchom lepiej poznać otoczenie – przyda się więc każdemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz