Galaktyka, Łódź 2013.
Możliwości aparatu
Fotografowanie w pigułce. Dawniej robienie zdjęć oznaczało przede wszystkim twórcze podejście do tematu, a z rzeczy technicznych – warto było umieć wywoływać filmy. Dzisiaj fotografować może każdy, a cały sekret tkwi w opanowaniu sprzętowych możliwości. Zwykli pstrykacze nawet nie zdają sobie sprawy, co pozwoli im uzyskać aparat cyfrowy lub lustrzanka – w efekcie porównania prac ze zdjęciami z kolorowych czasopism wypadają zawsze na niekorzyść amatorów i zniechęcają do fotograficznych eksperymentów. Dobrze zatem, że na rynku pojawiają się kolejne poradniki fotograficzne, w których prezentuje się odbiorcom kolejne funkcje w aparacie – i rodzaje zdjęć, przy których przydaje się znajomość owych funkcji. Do takich tomów należy między innymi niewielki „Poradnik fotograficzny” Rossa Hoddinotta – a dokładniej jego uzupełnione wydanie.
W „Poradniku fotograficznym” nie ma miejsca na przeprowadzanie miniwarsztatów dla odbiorców, chodzi tu natomiast o przekazanie wielu informacji. Autor nie bawi się zatem w przywoływanie anegdot z pracy czy uwodzenie czytelników stylem – jest rzeczowy, konkretny i nastawiony na przekazywanie wiadomości. Mimo to pamięta o prawach rynku – z każdym rozdziałem próbuje na nowo przekonać do siebie odbiorców krótkim leadem o brzmieniu perswazyjnym. Zaznacza, że zdaje sobie sprawę z pracy odbiorców, ale nie decyduje się na familiarne tony. W tekstach z rozdziałów tłumaczy, jak pracować z aparatem. W podpisach pod zdjęciami wskazuje częste błędy lub możliwości w wyborze funkcji, przenosi tu „praktyczną” część wywodu. Trudno dziś wyobrazić sobie poradnik fotograficzny bez licznych zdjęć – i książka Hoddinotta jest małym albumem, chociaż zdjęcia zostają niewielkie.
Tematem, który porządkuje cały tom, jest światło. Autor opowiada między innymi, jak dokonywać prawidłowych pomiarów światła i jak odczytywać histogramy, interesuje się światłem zastanym oraz błyskowym. Wyjaśnia czytelnikom zasady ekspozycji, przedstawia motyw głębi ostrości, analizuje efekty, jakie dają różne kąty padania światła na fotografowany przedmiot. Nie zapomina i o „cyfrowym” aspekcie fotografii – przypomina między innymi o formatach zapisywanych plików. Znajdują się tu wszystkie zagadnienia dotyczące pracy z aparatem – autor natomiast nie koncentruje się na kompozycji kadrów, tematach czy kreatywności fotografów. To propozycja „rzemieślnicza”, fachowa i niepozbawiona życia instrukcja obsługi do aparatów cyfrowych – i rodzaj współczesnego przewodnika po funkcjach, które niewtajemniczeni będą zastępować trybem automatycznym.
Kto natomiast chciałby w tej publikacji szukać inspiracji czy zachęty do działania, znajdzie je, bez trudu, w obrazach. Zdjęcia, które służą tu jako przykłady do wywodu, uwodzą i kolorystyką, i pomysłami, i znajdowaniem piękna w naturze i na każdym kroku. Odbiorcy, którzy zamierzają pogłębić swoją wiedzę na temat robienia zdjęć (to jest oderwać się od grona przypadkowych pstrykaczy), znajdą w „Poradniku fotograficznym” rzeczowe i przydatne wskazówki. Nie jest to oczywiście równoznaczne z natychmiastowym olśnieniem i przejściem na ekspercki poziom robienia zdjęć, ale stanowi pierwszy krok do profesjonalizacji, a przynajmniej do uatrakcyjnienia własnego albumu. Przy lekturze tego tomu nie trzeba tracić czasu na przedzieranie się przez opowieści autorów. Tu zagląda się po konkretne informacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz