PWN, Warszawa 2013.
Sztuka trwania
Jak przetrwać w dzisiejszym świecie i nie zwariować? Monika Piątkowska i Leszek Talko podjęli ten temat w dowcipny sposób. Bo wcale nie interesują ich praktyczne wskazówki ani śmiertelna powaga w opisywaniu kolejnych cywilizacyjnych pułapek. Wybierają dobrą rozrywkę i w efekcie ich „Survival, czyli jak zachować maniery w epoce fejsbuka” okazuje się zbiorem zabawnych felietonów zderzających współczesność z dawnymi lekcjami savoir-vivre’u. To sposób na obśmianie codzienności, ale i na przetestowanie archaicznych podręczników dobrego zachowania, możliwość sprawdzenia, jak zmieniają się obyczaje i czego ludzie oczekują od innych. Ale przede wszystkim jest „Survival” taką dawką radości, że „Sztuka życia dla mężczyzn” Twardocha i Bociągi chowa się w kąt. Monika Piątkowska i Leszek Talko bezbłędnie wyłapują kolejne paradoksy, uprawiają zawoalowaną krytykę nielubianych zjawisk i naśmiewają się z przyzwyczajeń, od których czytelnicy epoki fejsbuka również nie są wolni. Świat z „Survivalu” to świat agresywnych mediów, polityki wielkich korporacji czy – celebrytów. Tu nie ma miejsca na nudną codzienność, na normalność w wersji znanej poprzednim pokoleniom. Istnienie jest możliwe tylko przy zaakceptowaniu zasad rządzących dziwnym światem mediów. W tym świecie trzeba umieć żyć, żeby przetrwać, unikając przy tym najbardziej oczywistych pułapek.
Ale autorom wcale nie zależy na stworzeniu porad do wykorzystania w zwykłym życiu. Chodzi im o satyryczne spojrzenie na rzeczywistość – i temu celowi podporządkowane zostały kolejne teksty, chociaż kompozycja książki wskazuje na to, że mogłaby być ta publikacja traktowana jako podręczny zbiór wskazówek. Tytuły działów wyznaczają rzekome zastosowanie pomysłów. Części porad można na przykład „użyć w przypadku, gdy rodzina cię zawodzi” lub „użyć, gdy toczysz batalie w pracy” Oznacza to pogrupowanie tematyczne felietonów i nieco bardziej oryginalne ich nazywanie. Znajdą się tu zatem teksty poświęcone kontaktom interpersonalnym, kłopotom w związku, brakowi pieniędzy, mediom (zwłaszcza internetowi), wakacjom czy… wyjściu z domu. Każdy tekst rozpoczyna się uzupełnieniem tytułu otwieranego słowami „a co jeśli…” – po czym następuje hipotetyczna i często przerysowana sytuacja z życia dzisiejszego przedstawiciela homo sapiens wzięta. Dla uatrakcyjnienia lektury autorzy stosują tu najczęściej lekko archaizowaną składnię, po to, by już na wstępie podkreślić związek tekstów z dawnymi poradnikami obyczajów. Te powracają jako źródła najbardziej dzisiaj absurdalnych i kompletnie nieprzydatnych – bo nieprzystających do realiów – wskazówek. Autorzy próbują przytaczać je na prawach porad, czym uzyskują efekt komiczny. W każdym tekście roi się od zabawnych przykładów, celnych puent, zgrabnych podsumowań sytuacji oraz… karykatur. Piątkowska i Talko zwracają się bezpośrednio do czytelniczki (rzadziej do czytelnika), zasypując ją (lub jego) setkami pytań retorycznych. Jednak nie przekonywanie ma tu znaczenie, a śmiech. Żartobliwy ton tekstów sprawia, że odbiorcy bardzo chętnie zaczną przyglądać się codzienności z przymrużeniem oka i wychwytywać kolejne – liczne – absurdy medialnej rzeczywistości. Zawoalowana krytyka zwyczajów to sposób na rozśmieszenie najbardziej wymagających. Przepełniona ironią książka nie ma pełnić roli użytkowej, a służyć rozrywce czytelników. Dobrze, że poszczególne felietony są tu drobne, bo nie dałoby się wszystkiego przeczytać na jeden raz, nie tracąc rozmaitych smaczków. Części czytelników spodoba się poza zabawnym stylem także sięganie po mało znane anegdoty i książki. Piątkowska i Talko poruszają tematy, które często dają początek felietonom – ale w tym wykonaniu jawią się bardzo atrakcyjnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz