Dwie Siostry, Warszawa 2013.
Pogoń za pszczołą
Pasieka na dachu opery to pomysł, który sam w sobie brzmi już jak wzięty z bajki. Połączenie natury i kultury znakomicie rozbudza wyobraźnię – i to nie tylko dzieci. Te mogą nawet nie zdawać sobie sprawy z architektonicznych rozwiązań, ważne, że będą się bawić absurdalnymi w ich mniemaniu możliwościami. Motyw pasieki na dachu opery stał się inspiracją dla Benjamina Chauda do stworzenia „Misiowej piosenki” – historyjki zabawnej i dostarczającej maluchom zajęcia.
Wszystko zaczyna się od tego, że mały Niedźwiadek zauważa w pobliżu legowiska pszczołę i biegnie za nią, przekonany, że gdzie są pszczoły, tam jest i miód. Tata Niedźwiedź miał już wprawdzie zamiar zapaść w sen zimowy, ale najpierw musi odnaleźć synka. Biegnie za nim przez gęsty las pełen rozmaitych stworzeń, szuka dziecka na zatłoczonych ulicach Paryża, aż trafia do gmachu opery. Tylko czy niedźwiedź może przebywać wśród ludzi? Tata Niedźwiedź chwilowo nie ma czasu się nad tym zastanawiać – musi znaleźć swoje dziecko, chociaż trudno je dostrzec w ludzkim tłumie.
Benjamin Chaud proponuje historyjkę dla najmłodszych odbiorców. Fabuła jest tu prosta i przyczynowo-skutkowa. Całość opiera się na prostych zależnościach – pogoni za tym, co cenne i motywie występowania na scenie. Mimo to dzieci nie będą wiedziały, dokąd doprowadzi je pszczoła, a także – jak skończy się dla niedźwiedzi pobyt w przybytku kultury. Bajka dostarczy zatem (poza informacją o niespodziewanych niezwykłościach) sporo śmiechu. Jest dynamiczna i pełna atrakcji, a przy tym też dość krótka, więc dzieci na pewno nie znudzi.
Do tego bardzo ważne są w tomie ilustracje. Benjamin Chaud na tekst przeznacza niewiele miejsca, wszystko da się ująć w kilku zdaniach, a maluchy bez trudu zorientują się w sytuacji i wyciągną właściwe wnioski. Ogromną część sąsiadujących ze sobą stron zajmuje zawsze wielka i skomplikowana ilustracja. Na każdym obrazku z pościgu taty Niedźwiedzia za synkiem widnieje mnóstwo szczegółów – i to szczegółów nieistotnych dla bajkowej akcji, za to bezcennych przy tworzeniu dramaturgii opowieści. Chaud zmienia bowiem perspektywę tak, by bohaterowie byli trudni do znalezienia w gąszczu innych postaci. I tak na każdej stronie trzeba wytężać wzrok, żeby znaleźć pszczołę i zlokalizować dwa niedźwiedzie. Zadanie nie jest zniechęcające, bo na ilustracjach dzieje się bardzo wiele i nawet dziecko, które już znajdzie bohaterów, będzie z ciekawością śledzić małe scenki z obrazków. Tu roi się od leśnych stworzeń, a każde robi coś ciekawego (albo przynajmniej ma zabawną minę), także na ulicy panuje spory chaos: ludzie w samochodach i autobusach, piesi, ludzie w domach… Łatwo się pomylić w szukaniu Niedźwiadka: czasem udaje go czapka z uszkami lub reklamowe zdjęcie. Nie lepiej jest i w samej operze. Ilustracje rozbudzają ciekawość i znakomicie oddają zagubienie bohaterów. Chaud stawia na kształty i postacie, drobiazgi z tła lekko podkreśla, za to trochę ogranicza paletę barw, żeby uniknąć wrażenia pstrokacizny. Udaje mu się to, bo książeczka robi bardzo przyjemne wrażenie.
„Misiowa piosenka” to bajka do czytania, oglądania i ćwiczenia spostrzegawczości. Jeśli spodoba się dzieciom, te będą spędzały nad tomikiem długie godziny, by dokładnie poznawać świat bohaterów. Chaud dodatkowo przekona dzieci do siebie poczuciem humoru i oryginalnością w podejściu do fabuły – a także i tempem akcji. W tej publikacji istotna jest zabawa małych odbiorców, elementy pedagogiczne raczej nie mają racji bytu. A że maluchy uwielbiają bajkowe misie – tym chętniej będą sięgać do humorystycznej obrazkowej opowiastki. To ciekawa lektura.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz