sobota, 30 marca 2013

Susanne Fülscher: Majka i miejska dżungla

Nasza Księgarnia, Warszawa 2013.

Zauroczenia i troski

Strach przed rozwodem rodziców i rozpadem rodziny dającej poczucie stabilizacji jest dla dziecka zawsze ogromny. Najmłodsi nie wyobrażają sobie dalszego funkcjonowania z jednym z rodziców, a ponadto sytuacji w domu wstydzą się przed kolegami. Ten temat na tapetę wzięła Susanne Fülscher, oswajając czytelników z problemem za sprawą kolejnej poppowieści w serii o Majce. Pod zgrabną przykrywką z zauroczeń i plotek przedstawiła dramatyczną historię rodziców Justyny, przyjaciółki Majki. Na tyle sprytnie, by nie zdominować fabuły, ale i na tyle czytelnie, by odbiorczynie zrozumiały przesłanie.

Majka dorasta w rodzinie kochającej się szczerze i bez poważnych konfliktów. Spokój i harmonię wprowadzają zwłaszcza jej rodzice (mama Majki jest właśnie po raz czwarty w ciąży) – a nawet nieco ekscentryczna babcia udowadnia, że w każdym wieku ma się prawo do miłości. Ale kiedy Majka wyjeżdża z Justyną i jej rodzicami do Berlina, przekonuje się, że nie wszyscy potrafią rozmawiać ze sobą sympatycznie i czule. Justyna wstydzi się za rodziców, a w dodatku boi się zmian – wie, e rozwody nie są teraz niczym niezwykłym, ale chciałaby mieć mamę i tatę na co dzień. Gdyby tylko przestali się kłócić o wszystko…

Pierwszy tor „Majki i miejskiej dżungli” daje się zatem odczytywać jako pedagogiczno-terapeutyczny. Nie jest możliwe, by w cudowny sposób przywrócić małżeńskie szczęście rodzicom Justyny, autorka nie zamierza podsuwać czytelniczkom nieuzasadnionych złudzeń. Może za to – i to właśnie robi – złagodzić traumę dziewczyny, pokazując przy okazji odbiorczyniom, że rozwód rodziców to nie koniec świata i czasem stanowi najlepsze rozwiązanie. Majka za to może docenić swój dom. Drugi tor natomiast stanowi wabik na nastolatki, mowa tu bowiem o sercowych perypetiach bohaterki. Majka, której podoba się przyrodni brat Justyny, w Berlinie poznaje interesującego chłopca pracującego jako boy hotelowy. Wprawdzie wakacyjna znajomość nie ma większych szans na przetrwanie, ale dostarczy dziewczynie kilku miłych wspomnień, a przy okazji uświadomi, że świat nie kończy się na szkolnych kolegach.

Nie zabraknie w tej powieści i groźniejszych przygód związanych między innymi z niebezpieczeństwami wielkich miast, ale także z nieobliczalnym zachowaniem nastolatek. Majka i Justyna nie czują się już przecież dziećmi i nie wszystkie problemy rozwiązywać będą pod okiem rodziców. Autorka przesuwa akcję z dala od codziennego środowiska Majki po to właśnie, by zwrócić uwagę na dojrzewanie bohaterki i rzucać jej nowe wyzwania. Zamiast edukacyjnej wycieczki po Berlinie młode czytelniczki otrzymają zatem powieść złożoną z nastoletnich tęsknot i obaw, z obrazu przyjaźni oraz – aktualnego a przykrego dla najmłodszych motywu rozwodu rodziców.

„Majka i miejska dżungla” to powieść z serii pop, szybka i rozrywkowa, chociaż niewolna od poważnych tematów i prób oswojenia odbiorczyń z dylematami dorosłego świata. Autorka balansuje na granicy dziecięcych przygód i wkraczania w nastoletni okres buntu, swoje bohaterki prezentując prawdziwie. Majka i Justyna to nie dziewczyny dojrzałe nad wiek, popełniają czasem zabawne błędy, momentami są infantylne – i takie właśnie najbardziej trafią do przekonania czytelniczkom. W całej serii o Majce zarysowuje się charakterystyczne dążenie do uproszczeń w interpersonalnych kontaktach przy jednoczesnej analizie nurtujących ludzi problemów. Majka ma pomóc starszym dzieciom w pojmowaniu dorosłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz