Zysk i S-ka, Poznań 2013.
W obliczu katastrofy
Chitra Banerjee Divakaruni bez wahania wykorzystała strukturę kompozycyjną dzieł ponadczasowych, zastosowaną między innymi w „Dekameronie” czy „Baśniach 1001 nocy”. Pokusiła się o ramę zbliżoną do pomysłów z filmów katastroficznych i potraktowała go jako punkt wyjścia dla szkatułkowej opowieści. W myśl zasady, że każdy ma jakąś historię wartą opowiedzenia, zestawia w tomie „Jedna niezwykła rzecz” zwierzenia kilku postaci nagle połączonych dramatycznym i niepewnym losem.
Bardzo intryguje fabuła, która nie zostanie opowiedziana. Rzecz rozpoczyna się w konsulacie indyjskim w Stanach Zjednoczonych. Przypadkowi petenci czekający na swoją kolej tworzą nie lada mieszankę kulturową. Dzieli ich wszystko – wiek, płeć, narodowość, życiowe doświadczenia, religia czy poglądy – w normalnych okolicznościach nigdy nie zwróciliby na siebie uwagi, ale trzęsienie ziemi sprawia, że bohaterowie zostają odcięci od świata. Skazani na własne towarzystwo usiłują wypracować strategię przetrwania. W pewnym momencie pada pomysł, by każdy opowiedział innym swoją historię – i tak z oczekiwania na ratunek lub śmierć uwaga wszystkich przenosi się w przeszłość, ku równie ekstremalnym emocjom. Atmosferze zwierzenia ulegają wszyscy i okazuje się, że sekrety niektórych stanowią zaskoczenie nawet dla ich najbliższych. Ponieważ opowieści muszą konkurować ze strachem przed bliską śmiercią, zawierają ekstremalne dawki emocji różnego rodzaju. Czasem dotyczą podporządkowywania się normom społecznym i wymaganiom bliskich, innym razem – zranionych w dzieciństwie uczuć. To esencja przeżyć, docierająca momentami do granicy psychicznej wytrzymałości. Chitra Banerjee Divakaruni otworzyła sobie drogę do szafowania wielkimi uczuciami – i skwapliwie to wykorzystuje. Kiedy przechodzi do opowieści uwięzionych, wydaje się, jakby rozpoczęła tom z opowiadaniami: aktualna rzeczywistość traci na znaczeniu, myśli odbiorców kierują się ku poszczególnym historiom. Mocno jest tu zaznaczana filmowość tematu, jakby autorka potrzebowała potężnych wrażeń dla wstrząśnięcia odbiorcami. Jednocześnie owa filmowość fabuły osłabia jej wiarygodność: mamy tu do czynienia z wyraźnie akcentowaną opowieścią, tworem wyobraźni, której podporządkowuje się przebieg zdarzeń. „Jedna niezwykła rzecz” ma uświadamiać czytelnikom, na jakie wartości powinni zwracać uwagę – co przetrwa w obliczu kataklizmu i co sprawdzi się w godzinie śmierci.
Założeniem tej powieści jest próba wstrząśnięcia odbiorcami. Chitra Banerjee Divakaruni kontroluje emocje, chce stopniowo zwiększać napięcie, aż w końcu przechodzi do szeregu rozmaitych tematów z różnych dziedzin. Zawsze dąży jednak do tego, by uzmysłowić ludziom, o co warto walczyć. To motyw dość mocno wyczuwalny w lekturze, co sprawia, że „Jedna niezwykła rzecz” wybrzmiewa mimo wszystko jako tom-pouczenie. Autorka przygląda się też relacjom interpersonalnym – i o ile przesadza w stężeniu niektórych uczuć, o tyle bardziej subtelne zapiski chwil okazują się nadzwyczaj udane – warto przyjrzeć się tej historii pod kątem całego wachlarza uczuć, jakie wzbudzają w sobie nawzajem bohaterowie. Nawet jeśli kompozycja tomu nie wszystkich przekona – podobnie jak filmowość zagrożenia – to „Jedna niezwykła rzecz” zgrabnie uchwyci istotę międzyludzkich kontaktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz