sobota, 23 lutego 2013

Zuzanna Orlińska: Pisklak

Akapit Press, Łódź 2013.

Uciekinier

Tak to już bywa, że młodzieżowe historie poruszające ważne tematy zdobywają uznanie dorosłych, a lekkie i rozrywkowe czytadła podobają się właściwej grupie odbiorców. Zuzanna Orlińska chce w „Pisklaku” połączyć te dwie sfery i sprawiedliwie obdzielić i młodych czytelników, i dorosłych recenzentów. Dodatkowo wzoruje się na „Tym obcym” Ireny Jurgielewiczowej, żeby powrócić do charakterystycznego klimatu zanegowanej sielanki. Pozwala bohaterom na przeżywanie rozterek i dramatów, zauroczeń i przyjaźni, ogromnego lęku i poczucia samotności – w krótkim powieściowym czasie ilustruje ich dojrzewanie. Ale żeby fabularna siatka ze szkolnej lektury nie była elementem dominującym. Zuzanna Orlińska sięga jeszcze po klasykę literatury przygodowej i umożliwia spełnienie marzeń o skarbie. Skarb podbudowuje gruntowną dawką wiedzy, żeby nie było tu miejsca na infantylizm.

Klara, bohaterka „Pisklaka” to dziewczyna cicha i zdystansowana. Jej wycofanie pogłębia jeszcze fakt, że nowo narodzony braciszek walczy o życie w szpitalu. Nastolatka lubi uciekać w świat wymyślanej przez siebie powieści o wyolbrzymianej metaforyce i narracji imitującej styl fantasy – ale już niedługo stanie się coś, co odsunie na dalszy plan temat twórczości. W opuszczonym Domu Wariatki zamieszka dziwny przybysz. Klara razem z energiczną przyjaciółką Hanką poznają rówieśnika i jego małego brata – chłopcy są w drodze do pracującej w Irlandii mamy. Tyle że ich obecność nie spodoba się miejscowym. A uczucie do Cyryla wystawi na poważną próbę relacje między Klarą a Hanką.

Zuzanna Orlińska posługuje się schematami znanymi już z literatury czwartej, a sprawdzonymi w „Tym obcym” – ale uwspółcześnia historię. Bohaterowie posługują się telefonami komórkowymi, jeżdżą na quadach, a Cyryl i Nikodem to (nienazwane tak w powieści) eurosieroty. Specyficznym znakiem czasu jest też traktowanie syna miejscowego biznesmena. Przez „Pisklaka” przemawia gorycz – pewnych rzeczy nie są w stanie zmienić nie tylko działający razem bohaterowie, ale i dorośli. Najbardziej okrutne okazuje się pogodzenie się z losem i milcząca zgoda na bezczelność i zło.

Akcja w „Pisklaku” podporządkowana jest dojrzewaniu Klary. Dziewczyna musi mierzyć się z problemami, których dotychczas nie znała, a wsparcia nie znajdzie ani u przyjaciółki przedzierzgniętej w rywalkę, ani u rodziców zajętych swoimi troskami. Podejmowane przez Klarę decyzje zmienią ją na zawsze. Z kolei motyw zaczerpnięty z przygodowych powieści służy tutaj odwróceniu losu Cyryla – jest to pewne ustępstwo na rzecz optymistycznego zakończenia (i przywrócenia równowagi czytelnikom), ale też sprawia, że nie trzeba czytać tomu jako ciężkiej psychologicznej lektury o dorosłych kłopotach.

U Zuzanny Orlińskiej akcja rozgrywa się szybko, ale jest bardzo wyrazista. Do szeregu wydarzeń dołączają też zgrabne metaforyczne ujęcia (jak scena z pisklakiem) i starannie zarysowane tło. Autorka zmienia natężenie poszczególnych spraw, stara się, by czytelnicy w pełni odbierali intensywność uczuć. Potrafi oddalać z pola widzenia niektórych bohaterów tak, by nie zniknęli w pozapowieściowej otchłani, ale wciąż towarzyszyli postaciom z pierwszego planu.

Dla tych, którzy pamiętają z dzieciństwa rysunki Wandy Orlińskiej, dodatkowym atutem będą ekspresyjne i przystosowane do młodzieżowego stylu szkice tej ilustratorki, zdobiące książkę. Wydawałoby się, że historia tak nasycona zmartwieniami i lekcjami z wchodzenia w dorosłość powinna być wolna od obrazków – ale w „Pisklaku” grafiki Wandy Orlińskiej idealnie oddają nastrój opowieści i wzbogacają książkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz