Świat Książki, Warszawa 2012.
Smak tradycji
Poradnik odrobinę kulinarny może stać się ciekawą lekturą, kiedy jest napisany z pasją i dogłębną znajomością tematu. A że na rynku w najlepsze trwa moda na przepisy łączone z różnymi formami tekstów, warto czasem zajrzeć do tego typu publikacji. Choćby po to, by odkryć zasoby ciekawostek – jak w przypadku pięknego tomu Piotra Adamczyka „Nalewki staropolskie. Tradycja na współczesnym stole”.
Dla tych, którzy lubią przygotowywać nalewki (nie mówiąc już o ich degustowaniu) ta książka okazać się może świetnym przewodnikiem po dawnej kuchni. Adamczyk zbiera tutaj przepisy pochodzące z czasów od XVI do XIX wieku, ale przygląda się też obecności nalewek w kulturze i obyczajowości. Przepisy uwspółcześnia i chce udowodnić odbiorcom, że z reguły przygotowanie rozmaitych wódek i likierów nie wymaga wiele wysiłku. Dokładnie przedstawia proporcje i sposób przyrządzania trunków, wyjaśnia, jakie właściwości lecznicze miały poszczególne nalewki i jak przygotowywać ich tematyczne wariacje. Do tego każdorazowo dodaje jeszcze krótki opis tradycji czy zwyczajów. Przytacza powiedzenia i przysłowia związane z konkretnymi nalewkami, cytuje archaicznie brzmiące fragmenty kulinarnych porad (lub też zachwytów), omawia pochodzenie składników czy historię alkoholi, tłumaczy też, jaki wpływ na smak będzie mieć rezygnacja z trudniej dostępnych przypraw. Czasem nawiązuje do nazwy, czasem – do sposobu przygotowania nalewki i uaktualnianej wersji działań. Ze względu na te ciekawostki tom może stać się także atrakcyjny dla kulturoznawców czy zwykłych czytelników, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś o dawnych zwyczajach. Piotr Adamczyk utrzymuje prosty i przejrzysty styl pisania, stara się wszystko wyłożyć skrótowo i jasno, przystosowuje tom do percepcji zwykłych odbiorców. Nigdy nie nudzi, nawet jeśli nie zarzuca anegdotami a skupia się na niemal encyklopedycznych danych. Jego książka sposobem wydania imituje cenne stare druki, co otwiera jeszcze jedną marketingową możliwość potraktowania jej jako upominku dla wymagających a niekoniecznie bliskich osób.
Staranne przygotowanie edytorskie podkreśla tu jeszcze oprawa graficzna. Każda nalewka została zaprezentowana na artystycznej fotografii, takie też zdjęcia prezentują składniki do kolejnych przepisów. Ma to być w końcu również uczta dla oka, niemal nalewkowy album – na wzór rozmaitych kulinarnych poradników, które pojawiają się na rynku. Kredowy papier zyskał tu żółtawe zabarwienie, a górny margines każdej strony zajmuje powtórzony z „grzbietu” motyw – to wszystko przywodzi na myśl tom drogi i cenny.
Piotr Adamczyk o nalewkach potrafi pisać ze znawstwem i jednocześnie z poszanowaniem literackiej i kulturowej tradycji. Pozwala czytelnikom przenieść się w czasie do przeszłości, by lepiej poznać i zrozumieć genezę kolejnych rodzajów alkoholi. Wiedzę na temat nalewek przekazuje ostrożnie i z wyczuciem – nawet jeśli ktoś zechce potraktować tę pozycję jako rodzaj książki kucharskiej o zawężonej tematyce, może dać się wciągnąć króciutkim opowiastkom o dawnych zwyczajach. I chociaż trudno jest pisać o smakach, Adamczyk z tej próby wyszedł zwycięsko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz