Znak, Kraków 2012.
Zapomniane żony
Historia o nich zapomina. Milczą o nich podręczniki – a niekiedy i pamiętniki spisywane przez najbliższych. Poza czasem, w którym żyły, nie istnieją właściwie w zbiorowej świadomości – chociaż ich biografie nieraz mogłyby posłużyć jako inspiracje do filmowych scenariuszy. Można się o tym przekonać, czytając książkę Kamila Janickiego „Pierwsze damy II Rzeczpospolitej. Prawdziwe historie”. Bohaterkami są trzy panie, żony dwóch prezydentów – Stanisława Wojciechowskiego i Ignacego Mościckiego. Maria Wojciechowska, Michalina Mościcka oraz Maria Mościcka – to pierwsze damy przywrócone odbiorcom, kobiety, które były blisko wielkiej polityki i musiały radzić sobie z problemami, na które w młodości nikt ich nie przygotowywał.
Nieprzypadkowo Kamil Janicki stwierdza, że bohaterki jego tomu wymykały się schematom. Każdej z nich poświęcił stustronicowy szkic – to wystarczy, by zaostrzyć apetyty czytelników, wyczulić ich na ciekawostki tkwiące w historii, a do tego interesująco przedstawić żony prezydentów. Janicki tworzy portrety barwne, swoim sympatiom (nie politycznym a tym dotyczącym osobowości i charakteru) daje upust w pełnych emocji komentarzach, czasem przechodzi na moment na język niemal potoczny, przepełniony humorem i uczuciami – dzięki temu jeszcze łatwiej będzie odbiorcom polubić postacie z tomu – niby pozostające w cieniu mężów, a przecież silne, pomysłowe i zdecydowane.
Janicki układa opowieści o trzech pierwszych damach bez konkretnego biograficznego schematu, robi dobry użytek z wiadomości, do których udało mu się dotrzeć – jeśli gdzieś życiorys ma białe plamy, autor otwarcie je wskazuje i… próbuje zapełnić, sięgając po mniej dokładne źródła, plotki, domysły czy przypuszczenia – zawsze jednak zaznacza te domysły w tekście. Przygląda się swoim bohaterkom, traktując je jak zwyczajne kobiety: pisze o ich przyjaźniach, marzeniach, miłościach i aspiracjach, próbuje zobrazować ich egzystencję sprzed małżeństwa z przyszłymi rządzącymi. Stara się uzyskać wielowymiarowy ogląd postaci i wydarzeń, które były ich udziałem – jeśli historii nie da się odtworzyć z jednego najpewniejszego źródła, sięga po inne i uzupełnia tak, by nie było widać luk. Zdarza mu się przytaczać anegdoty, które mają odbrązowić kobiety i wzbudzić sympatię czytelników. Opisuje nie tylko życie, ale i charakter bohaterek, sprawdza, skąd czerpały wiedzę o polityce i jak w politycznym światku funkcjonowały. Ale też – i to oryginalna warstwa biografii – Kamil Janicki skupia się na zachowaniach prezydentów jako mężów i głów rodzin. Wojciechowski i Mościcki widziani z perspektywy żon to dowód na piękno i bogactwo historii oddalonej od kanonu. Gdzieś w tle przewija się jeszcze życie codzienne i obyczajowość, bale, przyjęcia i wielka polityka. Tymczasem Janicki zagląda w prywatność osób publicznych, ale bez wścibstwa i węszenia. Pisze z klasą, nawet kiedy przedstawia skandale czy odważniejsze decyzje portretowanych pań. Bez trudu da się polubić styl, w jakim prowadzone są opowieści – pełen lekkości i swobody przy jednoczesnym szacunku (także do źródeł i dokumentów), nieco reportażowy i nieobojętny. Kamil Janicki niemal zaprzyjaźnia się ze swoimi bohaterkami, chce zobaczyć rzeczywistość z ich punktu widzenia – i ta sztuka mu się udaje. Tom nie zawiera mdłych sylwetek czy historii bez wyrazu, tutaj z każdą stroną odbiorcy są wciągani w obyczajową relację z polityką w tle. Czyta się tę książkę bardzo dobrze – to zasługa lekkiego pióra, ale i pomysłu na całość. Pierwsze damy, o których nie pamiętają dziś podręczniki, powracają w wielkim stylu. Nawet jeśli ktoś nie lubi biografii, historii i polityki, zanurzy się tu w obyczajowości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz