sobota, 15 września 2012

Diane Chamberlain: Tajemnica Noelle

Prószyński i S-ka, Warszawa 2012.

Mroczna tajemnica

Diane Chamberlain proponuje czytelniczkom obyczajówkę, która ma wyciskać łzy z oczu – to nie ulega wątpliwości. Ale ten wyciskacz łez wyposaża, po pierwsze, w miej wyeksploatowany niż romanse zestaw wątków, a po drugie w zgrabną i achronologiczną narrację z kilkoma ogromnymi sekretami. Nadaje całości nawet posmak kryminalny, choć, jak to w obyczajówkach bywa, bardziej liczy się dramat bohaterów niż łamanie prawa. A że ta apetyczna powieść liczy prawie pięćset stron, jest się w co zagłębić.

„Tajemnica Noelle” sprawdza się idealnie jako lektura dla tych czytelniczek, które lubią się wzruszać nad zagmatwanymi losami bohaterek – i które poszukują fabuł niespiesznych, za to pełnych emocji i wrażeń. Dwie przyjaciółki i matki nastoletnich córek zelektryzowało odkrycie, że Noelle – ich trzecia przyjaciółka – popełniła samobójstwo. Próbują zatem odkryć przyczynę desperackiego kroku i uświadamiają sobie, jak mało wiedziały nie tylko o sekretach Noelle, ale i o własnych losach. Kolejne tragedie i dramaty z przeszłości zaczynają wychodzić na jaw, a autorka z wyczuciem i stopniowo rozplątuje wstrząsające często wątki. „Tajemnica Noelle” dotyczy przeszłości, która mocno rzutuje na teraźniejszość, a sięga aż do najmłodszego pokolenia bohaterek – bo traf chce, że Chamberlain podporządkowuje się trendom w literaturze rozrywkowej dla pań i mężczyzn odsuwa w tej powieści na drugi plan.

Może byłoby trudno o budowanie pełnej napięcia atmosfery i nawarstwianie kolejnych tajemnic, ale autorka zdecydowała się na najlepszą dla takiej fabuły konstrukcję powieści. Nie dość, że swobodnie porusza się po różnych czasach i miejscach, to jeszcze zmienia bohaterki. Emerson i Tara same zwierzają się ze swoich przeżyć, sceny z Noelle zyskują narrację trzecioosobową. To rozgraniczenie pasuje i do treści rozdziałów: przy Noelle najważniejsze są wydarzenia, które muszą doprowadzić w konsekwencji do ostateczności. Tara i Emerson za to doznają całej serii silnych wstrząsów i w przypadku ich relacji trzeba wybrać opisywanie uczuć i emocji. Widać zatem, że szkielet tomu został dobrze przemyślany i nawet jeśli też obliczony na czytelniczy sukces – to da się to bez trudu wybaczyć. Chamberlain przekonuje do siebie odbiorczynie pewnością w prowadzeniu kilku narracji i swobodnym między nimi lawirowaniu.

Plusem „Tajemnicy Noelle” staje się również przewartościowanie poczytnych motywów. Romanse, choć się pojawiają, nie przybierają nigdy kształtu słodko-mdlących historyjek z przewidywalnym zakończeniem. Służą bardziej szkicowaniu charakterów postaci i nie przechwytują uwagi odbiorczyń. Za to uwypuklane są przez Diane Chamberlain przyjaźń oraz miłość matczyna i oddanie. Do tego dochodzi jeszcze cała paleta przeżyć o minorowym wydźwięku – samotność, strach, zagubienie – składają się na tę opowieść. Nasycenie silnymi emocjami sprawia, że czytelniczki z chęcią wkroczą w przedziwny świat bohaterek. Do końca istotne będzie rozwiązanie zagadki z pierwszych stron, autorce udało się rozłożyć akcenty w fabule tak, by dostarczyć odbiorczyniom jak najwięcej satysfakcji. Chociaż „Tajemnica Noelle” nie ma nic wspólnego z kryminałem, dobrze jej zrobiło wprowadzenie wątków rodem z innego gatunku. Diane Chamberlain udowadnia, że można napisać atrakcyjną powieść dla pań bez odwoływania się do przewidywalnych scenariuszy i kopciuszkowatych rozwiązań, a przy tym książkę nietracącą walorów rozrywkowych mimo podejmowania niełatwych tematów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz