środa, 5 września 2012

Anna Strzeżek: Od konsumpcji do konspiracji, czyli warszawskie lokale gastronomiczne 1939-1944

Trio, Warszawa 2012.

Strawa dla ciała i ducha

W odczytywaniu historii warstwa militarna często przyćmiewa tę obyczajową. Opracowania dotyczące pozabatalistycznych kwestii stanowić mogą jedynie margines badań. Bywa jednak, że to margines bardzo ciekawy – jak w przypadku opisu funkcjonowania kawiarni, barów i restauracji w czasie drugiej wojny światowej. Anna Strzeżek zawęziła to zagadnienie do lokali warszawskich i prowadzonych przez Polaków (a sensowne uzasadnienie podaje we wstępie)I i przygląda się tym przybytkom, zasadom ich działania, kelnerom, jadłospisom i wreszcie klientom w szczegółowym, chociaż i skrótowym opracowaniu „Od konsumpcji do konspiracji, czyli warszawskie lokale gastronomiczne 1939–1944”.

Kto w pamiętnikach czasu sprzed wojny trafiał na wzmianki o kawiarniach i ich roli w kulturze dwudziestolecia międzywojennego, mógł się zastanawiać, co działo się z kultowymi lokalami po wybuchu wojny. Autorka stara się odpowiedzieć na to pytanie nie ogólnikowo: przygląda się konkretnym miejscom, a obok sięgania po statystyki i dane liczbowe, sprawdza, czym charakteryzowały się kolejne kawiarnie. Niemal wprowadza czytelników do środka i staje się dla nich przewodnikiem. Nie interesują jej przeważnie literackie świadectwa (wyjątek roi dla Wiecha i „Cafe pod Minogą”, co ciekawe, dopiero przy drugim cytacie z tej powieści zaznacza, że chodzi jej o symboliczny opis) ani zapiski prywatnych osób, odczytuje za to i analizuje kolejne rozporządzenia, informacje i artykuły z prasy. Chętnie zagląda do jadłospisów, zarówno tych oficjalnych, jak i zakazanych. Sprawdza, jakie potrawy pojawiały się na stołach i kto w kawiarniach i barach pracował, przygląda się również ofercie artystycznej. Przez cały czas pyta o przeznaczenie lokali i o sposoby ich utrzymywania w trudnych czasach. Zwraca uwagę na powinności kelnerów i na kary za niedostosowanie się do rozkazów. Sprawdza, czy i w jaki sposób właściciele lokali gastronomicznych mogli pomagać ludności cywilnej i żołnierzom, a wszystko to przy nieustającym wtórze kawiarnianego gwaru i brzęku naczyń.

Bo Anna Strzeżek, chociaż proponuje opracowanie naukowe, pisze sugestywnie i dość plastycznie. Swój wywód mocno podbudowuje materiałami źródłowymi, nie ma tu miejsca na dywagacje ani też na pytania pozostawiane bez odpowiedzi. Wszystko zostało dokładnie uporządkowane, a dobrze przemyślana konstrukcja książki pozwala zmieścić w niewielkiej objętości ogromną ilość danych i imponującą liczbę zdjęć, dzięki którym łatwo poznać życie kawiarniane stolicy czasów wojny.

Autorka stara się też przekonująco wyjaśnić, dlaczego mieszkańcy Warszawy tak chętnie przybywali do kawiarni czy barów – i ta część, wtopiona w podstawowy nurt opowieści, okazuje się również atrakcyjna dla odbiorców. To sygnał poszukiwania zwyczajności, owa obyczajowość, na którą nie ma miejsca w opracowaniach poświęconych wojnie. Punktem odniesienia dla autorki staje się w tej publikacji po pierwsze tradycja z dwudziestolecia międzywojennego, a po drugie – codzienność według zrygoryzowanych systemów i przepisów. Dzięki temu lokale gastronomiczne zaczynają się jawić jako azyl, odrębny świat, który przynosi nieco wytchnienia i spokoju. „Od konsumpcji do konspiracji” to książka zaspokajająca ciekawość, dobrze napisana, a do tego pełna rzetelnych informacji w miejsce plotek czy domysłów. To lektura godna uznania – a co ważne – nadaje się nie tylko dla specjalistów, ale i dla zwykłych odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz