Świat Książki, Warszawa 2012.
W drodze
Różnicę między podróżowaniem rozumianym jako włóczęga po świecie z zakurzonym plecakiem – a turystyką – widać najlepiej na przykładzie książki „Dziewczyny w podróży”. Trzy Amerykanki, Jen, Holly i Amanda, przed trzydziestymi urodzinami chcą wybrać się w roczną podróż dookoła świata. W podjęciu decyzji pomagają im życiowe zawirowania i problemy, od których można chociaż na chwilę uciec. Na rok odsuwają od siebie plany związane z karierą, spory w związkach i zmartwienia wynikające z codziennej rutyny. Jedna z przyjaciółek chce się zaangażować w wolontariat w Afryce, inna – nauczyć się medytacji w Indiach. Trasa ich wyprawy prowadzi przez cztery kontynenty, a dziewczyny zawitają między innymi do Brazylii, Emiratów Arabskich, na Tajlandię, do Wietnamu, Indonezji, Australii czy Nowej Zelandii. Przez cały czas autorkom chodzi nie o zwiedzanie świata i poznawanie innych kultur, a o lepsze poznanie siebie i znalezienie odpowiedzi na egzystencjalne pytania. Żadna z bohaterek nie wie, co zrobi dalej ze swoim życiem i podróż ma być odroczeniem wejścia w dorosłość.
Zamiast więc książki podróżniczej otrzymujemy dość luźne zwierzenia trzech przyjaciółek, którym nie zależy na zyskiwaniu nowych doświadczeń (te pojawiają się mimochodem), a jedynie na przetrzymaniu życiowych wyzwań. Na początku skupiają się tylko na porównywaniu warunków z dotychczasowym standardem życia (brak papieru toaletowego i stan szaletów publicznych), a i później najbardziej przeszkadzają im niewygody (robactwo, noclegi w wieloosobowych salach, wirus w aśramie) – zupełnie jakby spodziewały się wszędzie idyllicznych warunków. Podróż, o ile nie wiąże się z opisem zastanych sposobów na egzystencję, schodzi na dalszy plan. Zwłaszcza że dość długo autorki nie chcą wychodzić poza znane sobie scenariusze: imprezy w hotelach, a także pracę zdalną. Do tego skupiają się na opisywaniu własnych kłopotów, ignorując nieco otoczenie. W podróży dookoła świata świat staje się najmniej ważny. Nie jest tak oczywiście przez cały czas, ale przez sporą część książki „dziewczyny” zajmują się wyłącznie sobą. Nie są zawodowymi pisarkami, a jedynie na bieżąco komentują codzienność, nie potrafią jej więc dobrze puentować. W wielu rozdziałach snują opowieści bez budowania napięcia – ciekawość czytelników ma podsycać jedynie warstwa obyczajowa skoncentrowana wokół problemów sercowych oraz tworzenia więzi przyjaźni. Z rzadka pojawiają się też próby zwrócenia uwagi na kraje biedne (jedna z bohaterek decyduje się wspierać finansowo dziecko z Afryki). Ale miewają też przyjaciółki ciekawe i burzliwe przygody. Raz piszą dla podopiecznych sztukę teatralną, raz walczą z chciwym i niebezpiecznym taksówkarzem.
Jennifer Baggett, Holly C. Corbett i Amanda Pressner nie tworzą typowej książki podróżniczej, ani typowych wspomnień obyczajowych. W amatorskim pisaniu nie stawiają sobie żadnych konkretnych celów i dzięki temu mogą swobodnie wprowadzać odbiorców w swoje prywatne sprawy. Nie ma tu żadnych reguł komponowania relacji, trzy dziewczyny na przemian zamieniają się w narratorki, przedstawiając z własnej perspektywy rozmaite wydarzenia. Jest w tym trochę plotkarskiego podejścia, nastawienia na prywatność, a nie upublicznianie zwierzeń – co może się podobać, zwłaszcza czytelniczkom niezainteresowanym podróżniczą częścią relacji. Momentami Jen, Holly i Amanda przypominają stereotypowe turystki, z tą tylko różnicą, że w podróży spędzają rok, a nie krótki urlop.
Dziewczyny w podróży nie odcinają się także całkowicie od bliskich, robią sobie przerwy, wracają do rodzin, zastanawiają się nad swoimi związkami i przyszłością. Wyprawa staje się ostatnią namiastką wolności – ale też pozwala stworzyć katalog uzależnień od codziennych przyzwyczajeń i od zdobyczy cywilizacji. Trzy przyjaciółki uprzyjemniają sobie życie jak tylko mogą ale czasami otrzymują cenne lekcje egzystowania w nieznanej sobie przestrzeni. I to największy plus i podróży, i całej książki.
Z racji ilości problemów i sposobów ich opisywania, tom nie jest typowym czytadłem obyczajowym, ani też typową relacją z podróży – jest za to rodzajem potrójnego pamiętnika, pisanego przede wszystkim dla bliskich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz