wtorek, 21 sierpnia 2012

Janusz Korczak: Pamiętnik i inne pisma z getta

W.A.B., Warszawa 2012.

Obok wojny

„Przeczytałem. Z trudem zrozumiałem. A czytelnik? Nie dziw, że pamiętnik niezrozumiały dla czytelnika. – Czyż można rozumieć cudze wspomnienia, obce życie” – pisze Janusz Korczak pod koniec pierwszej części swojego pamiętnika. W autobiograficznych zapiskach Starego Doktora nie można szukać rozbudowanych i filozoficznych opisów, rzadko też pojawiają się aforystyczne konstrukcje – a gdy te ostatnie już zaistnieją, chce się je natychmiast wydobyć z szeregu spraw, zatrzymać i zapamiętać tak, by nie zginęły w codziennych zmartwieniach i skrótowych zapiskach. W tych notatkach, surowych zwierzeniach i przemyśleniach nie ma właściwie miejsca na analizowanie zewnętrznego świata; w pewnym miejscu Korczak napomyka, że trwa wojna – ale o wiele bardziej frapują go sprawy Domu Sierot, choroby dzieci, obowiązki wychowawcy i lekarza. To trochę próba zatrzymania chwil – dziwnych i sprawiających czasem przykrość, jakby świadectwo zwykłego życia i zmagań ze starością. Nie ma wybiegania w przyszłość, za to notuje Korczak w pamiętniku drobne dialogi i spostrzeżenia innych, także dzieci. Wygłasza niekiedy surowe oceny współpracowników (dziś w rozszyfrowywaniu tych kwestii pomocne są przypisy Marty Ciesielskiej – informacyjne, choć nie zawsze ułożone według jednego klucza, ale bez wątpienia pomocne w lekturze).

Rok Korczaka to dobra okazja, by przypomnieć losy Starego Doktora, a także pisma, które nie trafiły do kanonu. Pierwszą część starannie wydanego tomu stanowi właśnie pamiętnik z getta: obok tekstu pojawiają się również zdjęcia, reprinty stron przepisywanego na maszynie diariusza i rozmaitych dokumentów. W drugiej części widnieją „inne pisma” – krótkie formy użytkowe, niepozbawione jednak literackiej wartości i ciekawych obserwacji. Jest tu i „testament” Korczaka, i komentarze dotyczące wysyłanych do urzędów listów (a także odpowiedzi bądź ich braku). Rzecz charakterystyczna: w tych listach zwięźle i rzeczowo przedstawia często autor sposoby zaradzenia problemom rozmaitego autoramentu. Czasem też uskarża się nie tyle na swój los, co na bezsilność. Pisze Korczak sprawozdania z „domu schronienia”, nieustannie szukając sposobu na ocalenie przed śmiercią jak największej liczby dzieci. Nie interesuje go wojna, a choroby i epidemie. Bez przerwy też Korczak dziwi się dzieciom – przytacza ich zachowania, reakcje w sytuacjach ekstremalnych, ocala też te postawy, które nie przyszłyby do głowy dorosłemu, a w dziecięcej logice są naturalnym następstwem trafnych obserwacji. W tych listach więcej jest niż w pamiętniku nastawienia na nietypowe odkrycia, które warto utrwalić, zupełnie jakby Korczak nie do końca ufał, że jego prywatne zapiski zostaną ocalone i docenione.

Nie będzie natomiast „Pamiętnik i inne pisma z getta” mógł stanowić podstawy do odtwarzania poglądów i mądrości Starego Doktora. Jak to często bywa, prywatne wynurzenia świetnie uzupełniają artystyczny literacki (a w przypadku Korczaka i pedagogiczny) dorobek autora, ale pozostać muszą na marginesie, jako ciekawostka dla wtajemniczonych. „Pamiętnik” to także dobra lektura dla tych, którzy Korczaka kojarzą tylko z patetyczną historią o bohaterstwie i poświęceniu: w tej książce autor jawi się zupełnie inaczej, z jego perspektywy nie dostrzega się oddania dzieciom, ani też lęku przed tym, co może nadejść. Osobiste refleksje zderzają się zatem z tym, co niesie świadomość społeczna – na połączeniu tych sfer rodzi się prawdziwe przeżywanie tej niełatwej (a na pewno nie pogodnej ani optymistycznej) lektury. „Pamiętnik i inne pisma z getta” to przede wszystkim rejestracja walki o życie i przetrwanie dla najbiedniejszych i osieroconych dzieci – a przy okazji i dokument, w którym wojna schodzi na dalszy plan.

3 komentarze:

  1. Uwielbiam wspomnienia. Koniecznie muszę je dostać. Na wielu blogach pojawiają się recenzje, a ja jeszcze nie mam tego dziennika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę przeczytać wspomnienia p.Korczaka. To zdecydowanie moja tematyka, a z przyzwoitości trzeba znać. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. "rejestracja walki o życie i przetrwanie dla najbiedniejszych i osieroconych dzieci" - ładnie powiedziane.

    OdpowiedzUsuń