Trio, Warszawa 2012.
Kobiety w obozie
Joanna Stöcker-Sobelman w tomie „Kobiety Holokaustu. Feministyczna perspektywa w badaniach nad Shoah. Kazus KL Auschwitz-Birkenau” zaledwie nakreśla temat warty dogłębnego przeanalizowania i wyznacza kierunki zainteresowań dla ewentualnych kontynuatorek. Ogromna skrótowość jest tu jednocześnie zaletą (pozwala błyskawicznie zorientować się w zagadnieniu), jak i wadą – wykazuje bowiem płynność feministycznych teorii i ich nieprzystawalność do prezentowanego tematu – takie przynajmniej wrażenie odnoszę po lekturze tej drobnej książki. Zamknięcie się w wyłącznie genderowym spojrzeniu sprawia, że autorka zaczyna kisić się we własnych spostrzeżeniach i nie wnosi odkrywczych tez, zwiększa też ryzyko niewłaściwych (to jest nieprzekonująco uzasadnionych) interpretacji.
Po wprowadzeniu niezbędnym w pracach naukowych a dotyczącym ogólnych ustaleń na temat życia w obozie, autorka przystępuje do opisywania problemów typowych dla kobiet. Zaskakuje mnie stereotypowe ujęcie przedstawicielek płci pięknej (nie znam się na koncepcjach feminizmu, być może to naturalny styl w badaniach gender). Według zawartych w tomie uwag, kobiety charakteryzowały się po pierwsze dbałością o wygląd i higienę (co miało odróżniać je od mężczyzn), po drugie – nastawieniem niemal wyłącznie na macierzyństwo. Ponadto cechowały się większą wrażliwością, więc trudniej było im znosić ciężkie warunki. Jak każda generalizacja, tak i ta wydaje się krzywdząca. Zwłaszcza że redukowanie pań do kwestii związanych z cielesnością i seksualnością daje zafałszowany – bo niepełny – obraz sytuacji.
Chociaż część teorii wywoła zapewne sprzeciw, znajdą się w książce i informacje, których rzeczywiście zwykle próżno by szukać w typowych opowieściach o pobytach w obozach koncentracyjnych (należy do nich choćby zagadnienie menstruacji – ale już interpretowanie braku miesiączki przez pryzmat strachu przed utratą kobiecości czy możliwości posiadania dziecka niekoniecznie przekonuje). Wiele z faktów, które Stöcker-Sobelman opisuje, dotyczyło także (i w podobnym stopniu) mężczyzn, tu jednak mężczyźni ze swoimi kłopotami nie mają prawa wstępu – nawet jako materiał porównawczy. Widać to wyraźnie choćby w rozdziale o poobozowych urazach psychicznych: dla autorki oczywiste jest, że kobiety cierpią i nie potrafią poradzić sobie ze stresem, ale nie wspomina, że ten sam problem stał się udziałem mężczyzn.
Autorka wybiera narrację prostą i obfitującą w cytaty, przede wszystkim zaczerpnięte ze wspomnień kobiet, które przeżyły Auschwitz. Często cały rozdział buduje w oparciu o przykłady z jednej książki, w której może znaleźć fragmenty popierające jej tezy – mimo że bibliografia jawi się imponująco. Przy bardzo krótkich rozdziałach okazuje się, że często to cytaty przejmują rolę opowieści, nie pełnią tylko funkcji ilustracyjnej, ale katalizującą książkę.
W „Kobietach Holokaustu” zwraca uwagę przykładanie dzisiejszych kategorii do oceniania minionych wydarzeń. Tak, że pojawi się tutaj na przykład kwestia molestowania seksualnego. W tym tomie znajdzie się natomiast sporo wskazówek, co warto zaakcentować podczas lektury materiałów źródłowych, dokumentów, zapisków i wspomnień kobiet. W przykładach przytaczanych przez Stöcker-Sobelman próżno by szukać tego rozgraniczenia płciowego, które autorka koniecznie chce wprowadzić – nie wszystkich zatem przekona jej postawa. Książka pomaga wyznaczyć obszary zainteresowań w badaniach – lecz niekoniecznie w perspektywie feministycznej, bo ta nie do końca się sprawdziła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz