sobota, 3 marca 2012

Erich Dauzenroth: Janusz Korczak. Życie dla dzieci

WAM, Kraków 2012 (wyd. II)

Trudno czyta się tę niewielką książeczkę, której drugie wydanie trafia na rynek – przede wszystkim ze względu na konstrukcję i rozbudowany system przypisów. Ale i skondensowanie tematu wpływa na rytm lektury. Opowieść o Januszu Korczaku prowadzona jest w szybkim tempie, ograniczona do najważniejszych elementów biografii i pełna odwołań do materiałów źródłowych oraz opracowań. Nie ma w niej czasu na interpretację czy chociażby lekką fabularyzację życiorysu, suchy ton ma służyć rzeczowości. Analizy czy refleksje na temat dokonań Janusza Korczaka to już osobne zagadnienie, niemieszczące się w ramach „Życia dla dzieci”. A jednak Erich Dauzenroth za pewnik przyjmuje także część wymyślonych sytuacji i nie wprowadza do swojego tomu hierarchii ważności zagadnień prawdziwych oraz kreowanych z różnych powodów. Tego zadania podejmuje się Teresa Semczuk, tłumaczka, której olbrzymia praca jest w książce widoczna.

Zatem oprócz podstawowego nurtu – relacji poświęconej życiu i pracy Starego Doktora – pojawia się także zestaw podwojonych przypisów. Numery pochodzących od Dauzenrotha opatrzone są okrągłym nawiasem i znajdują się na końcu tomu (dalsze komplikacje płyną z przedstawiania polskich odpowiedników niemieckich tłumaczeń, ale to już kwestia, która nie będzie nurtować zwykłych odbiorców), natomiast przypisy od tłumaczki występują na dole strony, z kolei na końcu książki wyliczone zostały jeszcze odsyłacze do źródeł wypowiedzi i cytatów. Tak przygotowany przekład imponuje dokładnością i daje możliwość rzetelnego uzupełnienia odkryć Dauzenrotha, lecz ma też swoją cenę, rozbija bowiem jednolitość wywodów. Ale i sam autor nie rozpieszcza czytelników eseistycznym stylem czy lekkością w prowadzeniu opowieści: to skondensowany bardzo mocno tekst, naszpikowany w dodatku cytatami oraz odwołaniami do ocen i opinii innych. Co pewien czas Dauzenroth decyduje się na przywołanie kilku wypowiedzi Janusza Korczaka i zestawia je na zasadzie mozaiki, zdarza się też, że piętrzy cytaty z różnych źródeł. Co ważne – to właśnie w tych wspomnieniowych lub osobistych zapiskach tych, którzy bohatera książki znali, kryje się cały wachlarz emocji, których próżno by szukać w niemieckiej pracy.

Teresa Semczuk uzupełnia informacje i często nadaje im przez to nowy ton – warto zatem odrywać się od lektury, by sprawdzać komentarze od tłumaczki – autor nie dostrzega pewnych faktów, nie zna kontekstu i nie zawsze potrafi właściwie ocenić sytuację, dopiero z rozbudowanym uzupełnieniem całość nabiera sensu i może być faktycznie przydatna. Mamy zatem w tomie „Janusz Korczak. Życie dla dzieci” trzy warstwy narracyjne – pierwszą stanowi ramowy komentarz Dauzenrotha, drugi tworzony jest z posklejanych ze sobą wypowiedzi, czasem objętościowo przewyższających akapity z uwagami autora. A do tego jeszcze trzeci element – przypisy, przejmujące ciężar dopowiedzeń.

Krótkie biograficzne dane poprzedzają w tomie opowieść o Domu Sierot i dokonania Korczaka jako pedagoga, szczegółowo została także zaprezentowana droga na śmierć. Erich Dauzenroth w najbardziej emocjonalnych chwilach wycofuje się z tekstu, ukrywa się za świadkami wydarzeń. Ostatni rozdział traktuje o religijności – czy może o próbie poszukiwania religijnej drogi doktora. Całość uzupełnia wykaz ważniejszych faktów z życia Korczaka, bibliografia oraz kilka zdjęć.

Ta skromna książeczka jest próbą zrozumienia człowieka, który stał się legendą, nie tylko z uwagi na swoje poświęcenie i zachowanie podczas drogi na śmierć, ale również ze względu na dokonania związane z wychowywaniem dzieci. Tom „Janusz Korczak. Życie dla dzieci” opiera się na połączeniu niezwykłości i żmudnej codziennej pracy cichego bohatera.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz